- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 stycznia 2015, 17:00
Cześć.
Zapisałam się właśnie na siłownię i jakoś boję się tam pójść po raz pierwszy mimo, że nie mam wyjścia. Byłam umówiona, że pójdziemy razem z koleżanką, ale ona w ostatniej chwili się rozmyśliła i zapisałam się sama, z czego jestem bardzo dumna, ale co z tego, skoro jeszcze tam nie dotarłam ;) Najbardziej boję się tego treningu wprowadzającego z trenerem i tego, że będzie oceniał jak ćwiczę... Gdybym szła z kimś to bym się nie bała, ale sama to już zupełnie co innego :/ Może któraś z Was ma już to za sobą?
27 stycznia 2015, 17:07
Gdzie się zapisałaś? Trener będzie bardzo miły i będzie próbował przekonać Cię do zdecydowania się na treningi personalne.
27 stycznia 2015, 17:11
Nie jesteś na siłowni uczennicą, żeby cię tam oceniali, jesteś klientką. Więc wszystko będzie miło i kulturalnie, na tyle, żebyś chciała wydać kasę na karnet i kolejne lekcje.
27 stycznia 2015, 17:14
trener jest po to, żeby pokazać ci sprzęty i zaznajomić ze wszystkim. jest też po to, żeby oceniać twoje ćwiczenia i dawać sugestie co do ich poprawności (przynajmniej za pierwszym razem). ze mną przeszedł od rozgrzewki i potem ćwiczylam przy nim na wszystkich maszynach, określił mi ilość powtórzeń, obciążenie na początek. czego się boisz? nawet dobrze, że będziesz sama, bardziej się skupisz
27 stycznia 2015, 17:17
mam ten sam problem tyle ze u mnie dochodzi rozmowa w języku niemieckim
27 stycznia 2015, 17:26
Do Fitness Point, bardzo duża siłownia, nawet z wydzieloną strefą dla kobiet, więc na początku też będzie mi łatwiej się przełamać :)
27 stycznia 2015, 17:33
No ale boję się bo mam kiepskie wspomnienia z wf'u, nawet miałam kilka nieprzyjemnych sytuacji z nauczycielami, niektórzy potrafili się po prostu ze mnie śmiać... Zresztą ja w ogóle należę raczej do dość nieśmiałych osób i na początku będę się czuła bardzo zagubiona a tym bardziej kiedy nie będę mogła uciec w kąt, tylko będę musiała ćwiczyć przy tym trenerze. myślałam nawet, żeby z tego zrezygnować, ale to bardzo ważne, więc postanowiłam potraktować go jak lekarza i myślę, że dam radę ;)
27 stycznia 2015, 17:35
w końcu mu płacisz, musi być miły. Pokaże co i jak robić. Będzie fajnie nie bój się .
27 stycznia 2015, 17:45
Poproszę mamę żeby kupiła mi kłódkę i jutro idę Nie potrzebnie sama się nakręcam ;)