- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 czerwca 2014, 10:14
Jeśli taki temat już się pojawił to przepraszam za zaśmiecanie forum, ale sama nie znalazłam niczego takiego
Parę dni temu zaczęłam ćwiczyć w domu Insanity - super trening, polecam każdemu - ale mam z nim jeden jedyny problem. Mieszkam w bloku i piętro niżej mieszkają sąsiedzi, a program wymaga dużo skakania, biegania w miejscu i innych "głośnych" rzeczy. Nie mam z nimi jakiegoś dobrego kontaktu ale sama chyba nie chciałabym, żeby ktoś mi tak walił po suficie
I tu moje pytanie - macie jakieś pomysły jak temu zaradzić? Rozkładanie maty i koców nic nie daje, bo zaczynają się podwijać i nie da się ćwiczyć. W skarpetkach ślizgam się po panelach, na boso zresztą tak samo.
Może możecie polecić jakieś maty albo skarpetki antypoślizgowe konkretnych marek? Bo może i zainwestowałabym w coś takiego ale nie chcę kupować w ciemno. A może jakieś inne pomysły? Jak wy ćwiczycie w domu?
Z góry dzięki za odpowiedzi! :)
16 lipca 2014, 21:06
Też mam ten problem ale pójdę za waszą radą. Wytrzymają 30 lub 15 minut ^^
Kiedyś myślałam, że będzie ciszej jak będę skakała na skakance w skarpetkach i nie skończyło się to dobrze. Później strasznie mnie bolała lewa stopa. Nie polecam ;) Lepiej skakać w butach i nie kombinować ;)
23 lipca 2014, 11:25
Ja rozkładam matę - nie zwija mi się. Do tego mam buty sportowe na miękkiej podeszwie, która nie "tupie". Póki co nikt się nie skarżył. Może kup lepsza matę? Na boso mi się źle ćwiczy, chyba że pilates :-D
6 sierpnia 2014, 01:12
Też dorzucę od siebie, że do insanity nie ma co bez butów.(: Skoków różnorakich jest mnóstwo (zwłaszcza w plyo dniach), ja nawet musiałam podmienić butki, bo kolana bolały. Ale może za wysoko chciałam niekiedy
17 sierpnia 2014, 23:13
To jeszcze nic. Sąsiedzi nienawidzą mnie od zawsze, jak puszczę bass z wzmacniacza, to szyby się trzęsą, hehe. Odpalam bass i słyszę walenie z góry, z dołu i zapalające się światła z bloku naprzeciwko gdy jest wieczór. Więc nie ma co się przejmować, można skakać, rzucać piłką lekarską, wszystko na co ma się ochotę :)
7 września 2014, 11:38
Sama jak ćwiczę to czasami mówię "Oni mnie kiedyś zabiją." - uroki mieszkania w bloku :(. Ćwiczę jak narazie w butach i na panelach.. Właściwie to chyba codziennie ćwiczę o tej samej godzinie i już chyba wiedzą kiedy zacznę :D
14 września 2014, 09:05
Trudno coś doradzić, nie skacz im nad głową rano i wieczorem. Ja mam pod dywanem dwie maty ala puzzle, do kupienia w sklepach sportowych. Tylko, że ja je kupiłem by nie zniszczyć podłogi. Ciężko powiedzieć czy wyciszają...
19 września 2014, 20:15
Miałam kiedyś sąsiadów powyżej - studentów AWF, łomot straszny o różnych porach dania i nocy ale na szczęście się wyprowadzili :)
Nie ma to jak blok - duuużo adrenaliny ;)
Edytowany przez LyannaV 19 września 2014, 20:16
30 września 2014, 15:12
u nas codziennie są ćwiczenia i podskoki i się nie przejmujemy. wiertarki, włączone pralki, ujadające psy, wyjące niemowlaki - taki urok bloków :)