Temat: Ćwiczenia w domu - sąsiedzi z dołu

Jeśli taki temat już się pojawił to przepraszam za zaśmiecanie forum, ale sama nie znalazłam niczego takiego :p

Parę dni temu zaczęłam ćwiczyć w domu Insanity - super trening, polecam każdemu - ale mam z nim jeden jedyny problem. Mieszkam w bloku i piętro niżej mieszkają sąsiedzi, a program wymaga dużo skakania, biegania w miejscu i innych "głośnych" rzeczy. Nie mam z nimi jakiegoś dobrego kontaktu ale sama chyba nie chciałabym, żeby ktoś mi tak walił po suficie :p

I tu moje pytanie - macie jakieś pomysły jak temu zaradzić? Rozkładanie maty i koców nic nie daje, bo zaczynają się podwijać i nie da się ćwiczyć. W skarpetkach ślizgam się po panelach, na boso zresztą tak samo.

Może możecie polecić jakieś maty albo skarpetki antypoślizgowe konkretnych marek? Bo może i zainwestowałabym w coś takiego ale nie chcę kupować w ciemno. A może jakieś inne pomysły? Jak wy ćwiczycie w domu? 

Z góry dzięki za odpowiedzi! :) 

a nie możesz ćwiczyć kiedy nie ma ich w domu?

Nie powinno się ćwiczyć w samych skarpetkach, bo brakuje wtedy amortyzacji stopy - zawsze w butach. Ale faktycznie wtedy jest ten problem, że się wali sąsiadom w sufit. 

Macie takie samo ułożenie mieszkania? To spróbuj ćwiczyć tam, gdzie prawdopodobnie spędzają najmniej czasu - jakiś mały pokój, czy gabinet, żeby nie tłuc im się w salonie (pokoju dziennym).
No i wiadomo - najlepiej gdzieś koło połowy dnia, żeby nie szaleć za bardzo po 21:00, kiedy już jest względnie cicho. 

swoją drogą, ja ćwiczę teraz T25, też jest sporo skakania i jeszcze nikt się nie poskarżył :D z tym, że ja ćwiczę ok 11-12, więc możliwe, że po prostu nie ma ich wtedy w domu

ale ile tam skaczesz 30 minut w dzień, zresztą przecież nie przez cały trening? To nie jest aż tak bardzo głośne i przeszkadzające, nie przejmowałabym się tym

Pasek wagi

No może i macie rację, tym bardziej, że jestem z nimi ledwo na "Dzień dobry" :P 

Wiem, że w butach jest bezpieczniej, i chyba zacznę ćwiczyć normalnie, w końcu to chyba nic takiego. Tym bardziej, że nie ćwiczę później niż o 19. Jakoś to przeżyją ;p

Jak masz panele w domu to wiele nie zaradzisz.... Niestety hałasują z każdym normalnym krokiem, co dopiero przy skakaniu.

Mi do ćwiczeń wystarcza mata - nie wiem jaką nasz, ale moja się nie zwija. Ćwiczę boso lub w skarpetkach. Staram się ćwiczyć w normalnych godzinach - czyli nigdy nie przed 10 rano, ani nigdy nie po 20 - nigdy nikt się nie skarżył.

ja mam to szczęście,  że mieszkam na parterze :)

Czy będziesz skakała w butach czy boso i tak będzie to słychać. A na panelach niesie się to jeszcze bardziej niż na drewnianej podłodze. Ja np.  nie słyszę sąsiadów na de mną, ale tych jeszcze jedno piętro wyżej. Kiedyś myślałam, że mi sufit na głowę się zawali. Poszłam pięterko wyżej, a u nich taki sam hałas. Poszliśmy wspólnie jeszcze jedno piętro wyżej i okazało się, że dzieciaki skaczą. Nie wpadli na pomysł, że to tak się niesie po piętrach.

Pasek wagi

Też mam ten problem ale pójdę za waszą radą. Wytrzymają 30 lub 15 minut ^^

Kiedyś myślałam, że będzie ciszej jak będę skakała na skakance w skarpetkach i nie skończyło się to dobrze. Później strasznie mnie bolała lewa stopa. Nie polecam ;) Lepiej skakać w butach i nie kombinować ;)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.