Temat: bieganie vs pływanie

co lepsze na zrzucenie tłuszczyku i wysmuklenie ciałka: bieganie czy może pływanie
PS: proszę o uzasadnienie :)

FabriFibra napisał(a):

pływanie mniej męczące od biegania? Chyba dryfowanie! Biegam godzinę bez problemu, a kraulem, to popływam z 10 minut i muszę robić przerwę.
jak zaczynałaś ,,przygodę" z bieganiem?

yuummi napisał(a):

FabriFibra napisał(a):

pływanie mniej męczące od biegania? Chyba dryfowanie! Biegam godzinę bez problemu, a kraulem, to popływam z 10 minut i muszę robić przerwę.
jak zaczynałaś ,,przygodę" z bieganiem?

Tak jak większość ludzi, z planem 10 tygodniowym.

Pasek wagi

jesli plywasz odpowiednim tempem-plywanie wcale nie jest malo meczace-pamietam treningi, z ktorych wychodzilam cala zgrzana, z czerwona twarza, mimo lodowatej wody:p ale plywanie lepiej dziala na cale cialo, serdecznie polecam.

Kazdy styl plywania angazuje inne miesnie, najbardziej na brzuch bedzie dzialac odpowiednio dopracowany motylkowy(delfin) a jako cardio chyba najlepiej kraul i grzbietowy Zabka i gleich dla rozluznienia i poprawy koordynacji, ale trzeba uwazac jesli masz problemy z kolanami.. Na rece najlepiej robic takie cwiczenie:lezysz na plecach, przodem do kierunku ruchu(stopami) i rekami pracujesz tak aby plynac do przodu- wcale nie jest to takie proste :d

Ogolnie nie powinno sie plywac ciagle tak samo, najlepiej miec jakis rozpisany trening, z podzialem na rozgrzewke, plywanie techniczne, szybkosciowe i rozluznienie na koniec.

Pozostaje jeszcze jeden malutki detal - trzeba umieć PŁYWAĆ, a niestety większość społeczeństwa tego nie potrafi. Pewnie - jakoś tam te kilka basenów pokona, ale najczęściej dyrektorską żabką, z przerwą co 25m. :D

rafalmruk napisał(a):

Pozostaje jeszcze jeden malutki detal - trzeba umieć PŁYWAĆ, a niestety większość społeczeństwa tego nie potrafi. Pewnie - jakoś tam te kilka basenów pokona, ale najczęściej dyrektorską żabką, z przerwą co 25m. 

Albo kraulem ratownickim :d haha

To prawda, kaleczenie plywania moze byc szkodliwe. Zawsze jak widze na basenie ludzi, ktorzy plywaja zabka pracujac niesymetrycznie nogami tonsie we mnie gotuje!:p

pływanie najlepsze :). Do tego po wizycie na basenie mam gładszą niż zwykle skórę na udach i pupie :D

Statystyki z mojego dzienniczka treningowego od początku świata: pływanie średnio 512 kcal/godzinę, bieganie 740. Bieganie spala wyraźnie więcej. To samo wskazuje porównanie MET dla obu tych aktywności.

Pływanie może się wydawać bardziej męczące, jeśli mamy słabe mięśnie. Jakiś czas temu prędzej bym się utopił, niż przepłynął bez odpoczynku więcej niż 250m kraulem. W tamtym czasie pewnie też twierdziłbym, że pływanie jest cięższe. Ale dyskomfort wynikający z zakwaszenia mięśni (co z kolei wynika z niewyrobienia tychże i ze złej techniki) - nie oznacza, że spalamy wtedy więcej niż przy bieganiu. Tyle można powiedzieć, że na pewno spalamy wtedy więcej, niż wytrenowany pływak, który dzięki dobrej technice jest bardziej efektywny energetycznie. EDIT: choć właściwie wytrenowany pływak nie ma wąskich gardeł bo jest wszechstronnie rozwinięty, więc wszystkie jego mięśnie pracują na max. możliwości, więc jednak kto to wie :)

Aha, bo skupiłem się tylko na spalaniu. Pływanie z kolei, jak wspomniano wcześniej, wszechstronnie rozwija wiele mięśni. Moim zdaniem najlepiej i biegać, i pływać. Co też robię :)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.