- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
24 lutego 2014, 09:26
24 lutego 2014, 09:45
24 lutego 2014, 21:44
24 lutego 2014, 22:42
24 lutego 2014, 23:27
a jaką lekką aktywność początkowo?bo nie ukrywam, że ciążą mi trochę teraz moje kilogramy i przy próbowaniu większego wysiłku bolą mnie potem stawy... czy zwykłe spacery na początku będą ok? tak powiedzmy około 5 km dziennie?
Jak najbardziej, choć w miarę możliwości niech to będą intensywne marsze, tak aby się trochę spocić, żeby serducho trochę rozruszać. Dobre są kijki, mobilizujesz górną połowę ciała do ruchu i spalasz więcej. Tylko zadbaj o termoaktywną bieliznę, bo przy obecnej pogodzie jak się spocisz, to Cię przewieje. Możesz pobudzić spalanie pijąc kawę przed treningiem (bez cukru) oraz wychodząc na trening marszowy rano na czczo.
Po kilku miesiącach takiego treningu być może aparat ruchu się wzmocni i pozwoli na bardziej intensywną aktywność.
Grunt to 1) coś robić 2) systematycznie.
25 lutego 2014, 09:30
nie podoba sie to nie czytaj , chodzilo o to że może ktoś zna cos fajnego o czym ja nie słyszałam i może sie tym zainteresuje .nie prosiłam o cierpki komentarz:) a jakim Ty sportem się zajmujesz skoro moje pytanie jest takie glupie?
Obecnie biegam i chodzę na siłownię, jeżdże na nartach i pływam.
Kiedys trenowałem zawodniczo siatkówkę, później amatorsko aikido, judo, jezdziłem na koniach.
Pomogło? Domyślam się, że nie.
Problem nie w tym co ja, czy ktoś inny trenuje, ale co Ty chcesz robić, a to możesz tylko sama wypróbować.
Baze sportów masz przed sobą - www.google.pl, natomiast to, czy będziesz skakała ze spadochronem, czy spędzała czas na pillates zalezy tylko od tego co SAMA wybierzesz i na co się zdecydujesz.
To jednak wymaga chęci i minimum zaangazowania, a jezeli ktoś tak jak Ty idzie na łatwiznę i nawet samemu nie ma zamiaru poszukać tylko zadaje takie pytanie, to niestety za dobrze nie wrózy.
Za chwile dostaniesz jakieś propozycje i znowu sie okaże, ze to za daleko, tego u nas nie ma, tam się trzeba spocić, a tutaj za duzy tłok.
Moim zdaniem szukasz wymówek, a nie odpowiedzi.
25 lutego 2014, 17:26
Jak najbardziej, choć w miarę możliwości niech to będą intensywne marsze, tak aby się trochę spocić, żeby serducho trochę rozruszać. Dobre są kijki, mobilizujesz górną połowę ciała do ruchu i spalasz więcej. Tylko zadbaj o termoaktywną bieliznę, bo przy obecnej pogodzie jak się spocisz, to Cię przewieje. Możesz pobudzić spalanie pijąc kawę przed treningiem (bez cukru) oraz wychodząc na trening marszowy rano na czczo.Po kilku miesiącach takiego treningu być może aparat ruchu się wzmocni i pozwoli na bardziej intensywną aktywność.Grunt to 1) coś robić 2) systematycznie.a jaką lekką aktywność początkowo?bo nie ukrywam, że ciążą mi trochę teraz moje kilogramy i przy próbowaniu większego wysiłku bolą mnie potem stawy... czy zwykłe spacery na początku będą ok? tak powiedzmy około 5 km dziennie?
25 lutego 2014, 19:23