- Dołączył: 2013-07-10
- Miasto: Berlin
- Liczba postów: 612
15 sierpnia 2013, 14:42
opiszę tu dwie opcje aktywności fizycznej, które stosuję i prosiłabym, żebyście pomogli mi stwierdzić, która da lepsze efekty i jakie to będą efekty. Na logikę wydaje mi się, że jedna jest o wiele lepsza od drugiej, ale słyszałam też o tym, że żeby ćwiczenia miały sens, nasze tętno musi skoczyć do jakiegoś poziomu, i tu się sprawa komplikuje. Ale do rzeczy:
opcja 1 - trasa 7 kilometrów. W zamyśle jest to trasa, którą biegam, jednak jestem cienka jeśli chodzi o walkę z samą sobą - mój bieg szybko przechodzi w chód, choć pewnie mogłabym jeszcze chwilę pociągnąć biegiem. No i jak już zacznę iść, ciężko mi się zmusić z powrotem do biegu. W rezultacie więcej w moim biegu chodu, ale chód też spala kalorie więc zawsze coś. Ale gdy wracam do domu, strasznie chce mi się pić, jestem czerwona na twarzy i myślę tylko o prysznicu - znaczy wysiłek był i tętno skoczyło.
opcja 2 - trasa 17 kilometrów na rowerze. prędkość ok. 15 km/h, w trakcie jazdy mam przyspieszony oddech. Po zejściu z roweru czuję okropne zmęczenie w mięśniach nóg, ale ani nie czuję jakiejś specjalnej potrzeby napicia się, prysznic też mógłby chwilę poczekać, znaczy że wysiłek kiepski (?)
która z tych opcji jest lepsza i ma większy sens? jakie dadzą efekty? proszę, nie piszcie mi, żebym starała się biec dłużej niż obecnie, bo się staram - chcę tylko wiedzieć, czy to bieganie które uskuteczniam obecnie ma w ogóle jakiś sens, czy lepiej dać sobie spokój. Dzięki
15 sierpnia 2013, 15:18
Ja wolę rower, bieganie mnie dobija i nie sprawia radości. Tyle razy do tego podchodziłam z pozytywnym nastawieniem a i tak miałam dość. A rower sprawia mi wiele radości, i jeżdżąc czuję że uprawiam sport a jednocześnie tak jakby odpoczywam :D
- Dołączył: 2007-07-02
- Miasto: Wro
- Liczba postów: 8570
15 sierpnia 2013, 15:53
Bieganie angażuje więcej mięśni, spala więcej kalorii i lepiej modeluje sylwetkę niż rower. Rower możesz wybrać w dzień kiedy np. masz okres, albo się jakoś słabiej czujesz. Biegnij najwolniej jak się da, nie zaczynaj od dużej prędkości, to "ubiegniesz" więcej, a z czasem Twoje tempo pójdzie w górę. Można też biegać interwałowo-czyli na zmianę szybko i wolno, albo truchtać i maszerować (poczytaj o tym).
- Dołączył: 2013-08-07
- Miasto:
- Liczba postów: 568
15 sierpnia 2013, 17:58
A ja trzymam sie zasady ze podczas wysiłku muszę móc prowadzić rozmowę wtedy jest ok, bo niestety nie mam pulsometru, a gdzies czytałam ze tak to powinno wyglądac przyspieszone tętno ale z zachowaniem mozliwosci prowadzenia konwersacji :)