Temat: pytanie/ trening Chodakowskiej

Hej dziewczynki ;)

Dziś rozpoczęłam mój pierwszy w życiu trening z Ewą Chodakowską (skalpel) a więc chyba jeden z najłatwiejszych jej programów. Mimo, że wydawało mi sie że moja kondycja jest w miare okay (biegam co drugi dzień po godzinie, jeżdże na stacjonarnym od godziny do 90 minut, dużo maszeruje) to nie byłam w stanie zrobić tego 40-minutowego treningu, (po raptem 20-stu minutach padłam na ziemie jak długa).

Powiedzcie czy długo Wam zajęło dojście do formy? Czy warto to ćwiczyć, czy lepiej żebym obstawała przy swojej dotychczasowej aktywności? Przyznam że czuje każdy mięsień po tych 20-stu minutach

 

Nie miałam problemu ze skalpelem, mimo że przed rozpoczęciem nie ćwiczyłam w ogóle.
Po tygodniu skalpela zaczęłam killera, też bez problemu.

Efekty były bardzo dobre (ale nie ćwiczyłam samej Ewy tylko po 2/3 h dziennie ).
u mnie tylko pierwszy raz było cięzko- trzęsące sie mięśnie i mdłości zamiast wybuchu endorfin, ale zrobiłam cały a dodam, ze też i jeździłam na stacjonarnym i uprawiałam marszobiegi :) myślę, ze jak bedziesz ćwiczyć z 5 razy w tyg. to po tygodniu zobaczysz, że możesz więcej :) a po ok. 8- 10 treningach zrobisz wszystko dokładnie (nawet to ćwiczenie z unoszeniem nóg w leżeniu na brzuchu :D)
Pasek wagi
Tez zaczęłam wczoraj te ćwiczenia :P  myślałam że nie dotrwam do końca ale dałam radę... było bardzo cięzko ;-) ale ciesze sie ze mi sie udalo :)
ja tez nie dalam rady za pierwszym razem calego i tez padlam jak dluga
Za pierwszym razem (a wczesniej duuuzo jezdzilam na orbitreku, rowerze i twisterze) wytrzymalam chyba z 15 minut, ale to tak na maksa. Rzucilam w cholere;P
Niedawno zaczelam z nowym nastawieniem, i drugi 'pierwszy' raz wytrzymalam calosc. Po 3 dniach killer:P Zabojstwo totalne;) Potem trening wyszczuplajacy z jej plyty ostatniej, no i teraz smigam skalpel bez niczego, a wprowadzam te trudniejsze. 
Cwicz, bo ja efekty juz widze, a to dopiero 8 dzien;) Skora jest mega napięta, az nie wierze. Caly czas sie dotykam hue hue;)
Pasek wagi
Nie poddawaj się, a wkrótce zrobisz cały :)
Pasek wagi
Zaczynałam od killera. Czy było ciężko? Owszem. Po pierwszym  razie wypluwałam płuca i myślałam,że umrę. Nie lubię się poddawać,dlatego nie przestałam i ćwiczyłam dalej. A teraz... Zdarzają się lepsze i gorsze dni,najważniejsze jednak to to,by iść do przodu ;)
Noo to pora żebym ja się wypowiedziała ;D
Robiłam skalpel przez kilka miesięcy, efekty oczywiście były, ale... nie wykonałam go za pierwszym razem :)
Nie rób niczego na siłę, powoli dojdziesz do końca. Rób sobie przerwy, jeśli już nie możesz wytrzymać, ale nie kończ i się nie poddawaj. Najgorsze ćwiczenie, które wspominam dotąd to to w pozycji leżącej, z unoszeniem nóg, nożycami. Nie stawiaj też na sam skalpel, to są tylko ćwiczenia modelujące.
Zobacz i spróbuj killera  mm I Love It <3

uff to dobrze, że mówicie dziewczyny w ten sposób, bo od trzech dni robię skalpel, ważę 112 kg i póki co dotrwałam do 15 min xD a już myślałam, ze jest coś nie tak. dodatkowo robię rozciąganie, nożyce, przysiady, krzesełko, skrętoskłony :D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.