Temat: DANCEHALL

Nie wiem, czy to właściwe miejsce na to pytanie, ale jakby nie patrzeć taniec to też aktywność fizyczna. Przejrzałam już forum, znalazłam kilka wątków dotyczących dancehallu, ale właściwie żaden z nich nie odpowiedział na moje pytania.
Czy może ktoś z Was tańczy dancehall i mógłby mi pomóc? Już pewien czas temu strasznie spodobał mi się dancehall, to chyba jedyny taniec, jaki tak naprawdę czuję. Chcę się zapisać od września/października na jakieś zajęcia, ale na razie wakacje, niczego nie znajdę. Jednak chciałabym już zacząć ćwiczyć, opanować jakieś podstawowe kroki. Przeglądam youtube, ale jest on nieubłagany, chyba niewiele można tam znaleźć, póki co udało mi się zaledwie kilka prostych kroków opanować, ale nie mogę tam znaleźć zbyt wielu materiałów pomocnych dla początkujących.
Otóż moje pytania to:
1) czy istnieje szansa żeby samemu nauczyć się jakichkolwiek podstaw dancehallu?
2) czy są jakieś strony internetowe/płyty dvd/cokolwiek, co mogłoby mi w tym pomóc?
3) w jakim stopniu pomaga to w zrzuceniu zbędnych kilogramów?
kalorii spalisz raczej mniej, szczególnie że na początku nie wymiatasz jak szalona ;p ale cardio to cardio, ważne żeby było przyjemne. lepsze 300kcal z tańcem i uśmiechem na twarzy niż wymordowane 400 z biegania. 
Wysłałam Ci w wiadomości. :)

yannis,

tzn. mi nie chodzi już nawet o samo spalanie kalorii czy nawet ubytek wagi, raczej o centymetry i ogólny wygląd ciała. Czyli jednak mniej to daje niż chociażby bieganie? Na pewno masz rację, że na początku to raczej nie będę wymiatać jak szalona. ;D Ale biorąc pod uwagę te zajęcia, na które bym się zapisała, to myślisz, że coś by to dało? Bo chyba się lepiej ode mnie znasz. :))

generalnie niewiele jest rzeczy lepszych od biegania, przynajmniej wg mnie to najefektywniejsze cardio.
jeśli pytasz czy 3h tygodniowo pomoże zgubić centymetry - zależy czy to będzie Twój jedyny ruch, czy masz do tego dietę, jak intensywne będą treningi.
ale po paru miesiącach na pewno poprawi się stan skóry, ujędrnienie, pewnie wymodelowałyby się trochę pośladki i uda bo tutaj będzie najwięcej pracy. taniec jest świetny na brzuch i plecy, na wszystko tak naprawdę, tylko trzeba poświęcić trochę czasu i pracy, dwa razy w tygodniu po godzinie to może być za mało na większe widoczne rezultaty :)
Hmmm. Dziękuję Ci bardzo za konkretną odpowiedź. :)) Zastanowię się nad tym jeszcze. Ogólnie dietę oczywiście zamierzam trzymać, chciałam do tego dołączyć taniec 2 razy w tygodniu jako podstawową aktywność fizyczną, a do tego jeszcze raz na jakiś czas biegać, jeździć na rowerze i codziennie ćwiczyć jogę (ale to w sumie mniej na schudnięcie). Może czasami coś jeszcze dla urozmaicenia (skakanka, twister, jakieś "dywanówki").
Widzę, że się naprawdę znasz na tym wszystkim. :)) Więc jeśli nie masz nic przeciwko mam jeszcze jedno pytanie: wiesz może jaka aktywność fizyczna jest najlepsza jeśli chodzi o pozbycie się tłuszczu głównie z ud i pośladków? Bo brzuch to mam jeszcze jako taki i nieważne co będę robić, to jeśli będę trzymać dietę i ćwiczyć, to na pewno akurat brzuch szybko mi schudnie, gorzej właśnie z dołem.
ee tam wcale się tak nie znam :P
ale i tak obstaję przy bieganiu, zwłaszcza uda szybko reagują. np trzy razy w tygodniu marszobiegi po 45-60minut, w dni bez tańca. do tego dużo wypadów, przysiadów, 8minut buns są spoko i rób sobie jak najczęściej, potem solidne rozciąganie i dół powinien się poprawiać. 
jeśli chodzi o taniec, to tańcz sobie dużo sama w pokoju. na treningach prowadzący może zwalniać, grupa może być kiepska itp, a w pokoju dajesz z siebie wszystko przez choćby te 40minut i to daje naprawdę dużo. a joga na kształtowanie sylwetki jest świetną sprawą.

dieta jednak musi być, nie chodzi o drastyczne cięcie kalorii, ale o wyrzucenie nadmiaru prostych węgli, mądrzejsze wybory, pewnie już o tym trochę poczytałaś, mniej przetworzonej żywności.
Tzn jeśli chodzi o dietę, to akurat się znam dość dobrze, ale zawsze leń był ze mnie i wolałam jeść za mało i nie ćwiczyć, co było bardzo głupie, rzecz jasna. Tym razem postanowiłam jakoś normalnie schudnąć i na stałe. ;)
8 min buns robiłam kiedyś, chyba faktycznie powinnam wrócić do tego.
Głupie to pytanie, ale co rozumiesz poprzez solidne rozciąganie?
solidne tj poświęcić 15-20 minut na porządne 'wyciągnięcie' ud, łydek, skłony żeby wyciągnąć plecy, ręce, no całe ciało. nie będą Ci tak mięśnie puchły, będą znacznie ładniej wyglądać, może nawet być jakiś spadek w obwodach, szczególnie łydek. tu masz 8 minut stretch, wg mnie to trochę za mało, można sobie powtarzać rozciąganie nóg i te ćwiczenia które najbardziej bolą ;p 
rozciągać się do bólu i na maksa, choć zawsze ostrożnie :)
Dobra, rozumiem już wszystko, tylko to najlepiej przed jakimiś ćwiczeniami innymi (typu bieganie) robić? ;)
Dziękuję Ci bardzo za pomoc naprawdę. :)))
przed raczej ogólna rozgrzewka, rozciąganie zawsze po, będzie mniej zakwasów :)
spoko, przynajmniej sobie przypomniałam co sama powinnam zrobić :P

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.