15 maja 2012, 18:51
jw.....dziewczyny nie boicie sie? od wczoraj zamienilam boisko na las....fakt kolo stadionu ze sciezkami ale troche tam niebezpiecznie, biega malo ludzi(2osoby jak dobrze pojdzie) a od stadionu odbiega sie jakies 6km....wczoraj 1 raz biegłam z kolezanka niestety nie zawsze jest ona w moim miescie i musze biegac sama a powiem, ze w lesie biega mi sie rewelacyjnie....nie czuje sie takiego zmeczenia i ogole ale jak bigne sama ciagle mam wrazenie ze zaraz wyskoczy jakis zboczeniec czy cos....tz sie boicie? macie jakies sposoby zeby to przemóc?
- Dołączył: 2011-11-22
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 758
15 maja 2012, 18:56
Myślę, że najlepiej by było gdybyś znalazła sobie jakiegoś towarzysza do biegania, razem zawsze raźniej
15 maja 2012, 18:57
Ja sie wgl. boje sama chodzic po lesie.
- Dołączył: 2012-02-06
- Miasto: Chełm
- Liczba postów: 9990
15 maja 2012, 18:57
W życiu bym nie biegała sama po lesie!!! Ja jestem mega panikarą... I Tobie też nie radze - skoro tam niebezpiecznie to po co sie narażać?? Może rzeczywiście ktoś Cie napadnie albo zgwałci i nie wiadomo co jeszcze i wtedy nawet obecność koleżanki nie pomoże. Mnie z koleżanką raz napadli na cmentarzu - banda pijanych gówniarzów. Narobilam takiego wrzasku, ze sie wystraszyli. Ale mogło nie byc ciekawie. Moja inna koleżanka kiedys wracala sama przez miasto z imprezy i facet chciał ją zgwałcić. Też udało się go wystraszyć bo zaczęła wrzeszczeć. Tylko tyle mogę poradzić - jak Cie napadną drzyj się na całe gardło - to czasem działa. Ale ogólnie nie narażaj się!!
- Dołączył: 2008-01-08
- Miasto: Wyspy Owcze
- Liczba postów: 3774
15 maja 2012, 18:58
ja kiedyś biegałam pod las i z powrotem (mieszkam w górach) i to był super wysiłek ale odkąd ludzie z tamtych terenów kupili sobie dobermana i ten pies mnie zaatakował to przestałam biegać...
- Dołączył: 2012-03-14
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 851
15 maja 2012, 18:58
Ja się boję, więc wolę rower. Na rowerze szybko ucieknę :-) Biegać szybko nie potrafię, a na onanistę raz trafiłam i to w parku w biały dzień.
- Dołączył: 2012-01-29
- Miasto: Lubin
- Liczba postów: 715
15 maja 2012, 19:01
Ja po lesie zawsze biegam z psem pomimo tego, że to labek to jakoś tak z nim raźniej i mam osobistego trenera bo tempo to on mi nie złe narzuca:) (a do kieszeni biorę gaz pieprzowy;))
15 maja 2012, 19:01
kurcze....to jutro juz nas bank sama nie pobiegne przerazilyscie mnie....dzis biegałam z kluczykami od samochodu w garsci jak cos to bym dźgala... xP.....no wlasnie mam tylko tą kolezanke...tu ludzie sa niechetni do biegania;/ male miasteczko...a jak biegnie sie ulica to ludzie patrza jak na ufo....a wiadomo ze las czy bieg ulica to wiekszy wysilek bo górki itd...bardziej mi to odpowiada niz boisko...poza tym znudzilo mi sie..... ale chyba jutro sie jakos zmobilizuje i pobiegne miastem......a propo to tz mam dobermana:) i jest najkochaszą przytulanką na swiecie:) zalezy jak sie psa wychowa....
15 maja 2012, 19:03
...mój las...czuję się w nim jak w moim prawdziwym domu..
15 maja 2012, 19:03
juz wolalabym po chodnikach, miedzy ludzmi
ale do lasu sama w zyciu bym nie weszla