- Dołączył: 2008-07-08
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 4670
29 grudnia 2008, 14:38
wiele z nas biega, często zaczyna i przestaje - bo zimno, bo pada, bo ciemno. a jakby tak biec do celu? mi się skojarzył romantyczny Paryż:) ode mnie to jakieś 1000 km, zakładając prędkość 10km/h to by było 100 godzin (6000 min) . biegając 3 razy w tygodniu po 33 min wychodzi 100 min na tydzień czyli 60 tygodni. rok ma 52 tygodnie, ale zakładając, że będziemy biegać więcej wiosną i latem to jesteśmy wstanie to zrobić, dobiec na romantycznego sylwestra 2009 do Paryża. co wy na to? ja w to wchodzę zdecydowanie:)
25 marca 2009, 23:36
Co do pulsometrów i innych gadżetów... one są fajne, ale najlepsza w bieganiu jest jego pierwotność, wolność i walka ze swoją słabością... dopóki jesteś w stanie tym żyć, dotąd bieganie będzie Cię cieszyć, a pulsometr - dziś ten, jutro inny... moja koleżanka biega z zegarkiem wskazówkowym bez cyfr... co mogę dodać więcej?
- Dołączył: 2008-11-03
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 1776
25 marca 2009, 23:41
a'propos jeszcze tej kontuzji- jest ona oczywiście wynikiem moich błędów= mojej pobłażliwości. Rozważania, analizy i przemyślenia nasunęły jasne wnioski-moje ciało uznaje szybkie, pobieżnie wykonane rozgrzewki za niewystarczające. To samo tyczy się schładzania. I skutki są właśnie takie, jakie są. Nowe założenie do realizacji? Rozgrzewać się i schładzać- z głową i starannie!
I oczywiście po raz kolejny zgadzam się z Tobą- trzeba bezwzględnie słuchać własego ciała.
25 marca 2009, 23:42
Inka28 - nie stosuję suplementacji. Z tego co czytałem, jeżeli intensywność wysiłku rośnie, to należy ją włączyć... na razie zakładam, że powinna wystarczyć dieta
25 marca 2009, 23:50
> I oczywiście
> po raz kolejny zgadzam się z Tobą- trzeba
> bezwzględnie słuchać własego ciała.
>
No właśnie (jak zaczynała moja pani Profesor)... a moje ciało mówi mi, że czas na spoczynek :)...
Co do wysiłku - kontuzji się nie uniknie, bo to cena za poznanie ciała. Każdy z nas musi nauczyś się je mnimalizować w przypadku własnego ciała i co cenniejsze, sprawdzić co pozwala w jego przypadku na najszybszą rekonwalescencję.
Trzymam kciuki, żebyś ASAP mogła czerpać pełną radość z tej formy ruchu.
- Dołączył: 2008-11-03
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 1776
25 marca 2009, 23:51
No dobrze :) sprawny biegacz, to..? wyspany biegacz! więc lecę spać.
Jutro zdam relację, jaki rezultat wizyty kontrolnej.. acha! jak to było? NLP?? czyli, że jak?? pomoże, jak położę głowę na poduszkę i będę do zaśnięcia jak mantrę powtarzać: " lekarzu-powiedz mi, won! na trasę...lekarzu-powiedz mi, won! na trasę"?
25 marca 2009, 23:56
NLP (mantra) to byłoby "jestem zdrowa, moja noga jest zdrowa, mój achilles jest zdrowy" itd, a Ty tu jakiś urok na lekarza chcesz rzucić
...
Dobranoc
- Dołączył: 2008-07-08
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 4670
26 marca 2009, 16:17
ale się rozgadaliście:)
poczytam wieczorem, bo teraz praca i praca:)
- Dołączył: 2007-09-20
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 382
26 marca 2009, 16:24
> Kupiłam
> sobie "Bieg przez życie" Skarżyńskiego- gorąco
> polecam! Czyta się świetnie!
wkleję moją opinię z innego forum
Wg mnie książka jest świetna. Czytam ją wciąz wszerz i wzdłuż. Każdemu kandydatowi na biegacza polecam ją gorąco.
Oczywiście ma ona tez swoje wady - przede wszystkim sponsoring, bardzo agresywny, ujmujący nieco powadze książki. Jak czytam, że tylko powerade jest optymalnym napojem biegacza i że zostało to dobitnie dowiedzione w laboratoriach coca-coli to mnie az nosi.
To samo ten familiarny, banalny, infantylny styl. Te mementami żenujące, naupychane w niemal kazdym zdaniu zabawy słowne, igraszki stylistyczne itd nudza i męczą mnie straszliwie.
Razi mnie również brak źródeł. Mamy wciąż informację, że to działa tak a to inaczej, że naukowcy dowiedli, albo że nauka wykazała ponad wszelką watpliwość itd itp. Nie ma tymczasem info na temat skąd JS wszedł w posiadanie tych informacji i jaka jest ich wiarygodność. Jeśli taka jak tych info o powerade, to ja dziękuje...
Albo, że nie udowodniono, że suplementy witaminowe są mniej skuteczne od witamin i związków znajdujących się w naturalnym pożywieniu. Ten tekst znajduje sie w dziale o sztucznej suplementacji, gdzie jest de facto artykuł reklamowy jednego z preparatów witaminowych. Oczywiście ten preparat jest najlepszy i optymalny.
Uważam, ze takie fragmenty powinny być na wyróżnionych stronach jako artykuły sponsorowane. A tak JS swoim niewątpliwym autorytetem pełni rolę domokrążcy, który poprzez swoją książkę upycha nam adidasy, vitargo, powerade, Paetzla i co tam jeszcze.
To jest bardzo nie fair i obniża moje mniemanie o JS jako człowieku.
Nie mniej jednak jako posiadacz Biegiem przez życie i Maratonu smiem twierdzić, że są to pozycje wyjątkowe, fantastyczne i ślęczę nad nimi i je analizuję juz po raz któryś, wciąz z tymi samymi wypiekami na twarzy. Odsiewam jednak ziarna od plew, a tych ostatnim, jak spróbowałem wykazać powyżej, nie brakuje.
- Dołączył: 2007-09-20
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 382
26 marca 2009, 16:28
>co najwyżej,
> mp3 może przeszkodzić-czytałam, że zdarzały się
> ludkom jakieś zakłócenia. Sprawdzę, zobaczę. Swoją
> drogą, zauważyłam, że kiedy w uszach mi gra,
> łapię się na tym , że nieświadomie wybijam się z
> rytmu oddychania. I zaczyna się bałagan. Jakoś tak
> samo z siebie to wychodzi... :)
Ja tez gubię rytm więc biegam bez. Poza tym tak bezpieczniej (łatwiej się zorientować, ze coś chce nas ugryźć lub przejechać :-)