Temat: SPALANIE TKANKI TŁUSZCZOWEJ- CAŁA PRAWDA, OBALAMY MITY!!!

może temat już był, ale natykając się na forum na różne herezje na ten temat (bez urazy, wiem, że zasłyszane), postanowiłam napisać o najbardziej wiarygodnych wynikach badań w powyższym temacie.
nie są to moje wymysły, a dostępne w internecie informacje, tak więc się nie wymądrzam, tylko przekazuję :)

Mit 1. Ćwiczenia aerobowe najlepiej wykonywać rano, na czczo

Ten mit jest przewrotny i podchwytliwy.
Można ćwiczyć rano! Jeśli ktoś czuje się świetnie rano.
Generalna zasada jest taka, że należy ćwiczyć o takiej porze dnia, gdy czujemy się dobrze zarówno psychicznie, jak i fizycznie.
Dawniej uważano, że trening aerobowy na czczo jest jak najbardziej właściwy, bo organizm po nocnej głodówce ma małe zapasy glikogenu i nie ma węglowodanów, toteż tkankę tłuszczową będzie spalał bardzo szybko. Jednak późniejsze badania naukowe wykazały, że to nie tkanka tłuszczowa będzie głównym źródłem energii w takiej sytuacji, lecz tkanka mięśniowa. Toteż dla ludzi ciężko pracujących nad rozbudową umięśnienia trening aerobowy na czczo jest najgorszym rozwiązaniem jaki mogli sobie wybrać. Porównuje się je do pójścia na wojnę bez amunicji.

No, ale co robić, gdy chcemy trening aerobowy wykonać rano? Można wstać o 5.00, zjeść lekki posiłek, głównie węglowodanowy, odczekać co najmniej 40 minut i dopiero wtedy rozpocząć taki trening. Naukowcy coraz bardziej skłaniają się do teorii, że spalanie tkanki tłuszczowej zachodzi w organizmie przez całe 24 godziny po treningu aerobowym, a najmniej podczas samego treningu. W tej sytuacji, pora takiego treningu ma coraz mniejsze znaczenie.

Mit 2. Należy ćwiczyć przy odpowiednim zakresie tętna, leżącym w strefie spalania tkanki tłuszczowej

Znowu ta bardzo zakorzeniona prawda zaczyna blednąć w świetle nowych ustaleń. Wykazują one, że spokojny trening aerobowy w „strefie spalania” tkanki tłuszczowej, nie wywołuje w organizmie takiego wstrząsu, który powodowałby spalanie tej tkanki przez wiele godzin po zakończeniu treningu. Natomiast trening wydolnościowy, w którym wychodzimy poza tę strefę, pobudza metabolizm i zwiększa tempo spalanie tkanki tłuszczowej przez całą dobę. W tym wypadku, „stara” teoria nie jest zupełnie niesłuszna – tkanka tłuszczowa spala się także podczas ćwiczeń aerobowych w wyznaczonej strefie tętna, jednak nie tak dobrze jak w wypadku wydolnościowego treningu interwałowego, który coraz bardziej wypiera klasyczny trening aerobowy. Jeśli wychodzi się poza tradycyjny zakres tętna w treningu aerobowym, to znaczy, że ćwiczymy z wyższą intensywnością, a więc spalamy więcej kalorii. Zwykły trening aerobowy nie pociąga za sobą spalania tkanki tłuszczowej w okresie czasu następującym po treningu. Jednak trening interwałowy, w którym co 2 – 3 minuty maksymalnie przyspieszamy tempo, wychodząc poza strefę tętna treningu aerobowego, czyli wchodzimy w zakres treningu anaerobowego, pociąga za sobą przyspieszenie przemian metabolicznych, wywołujące intensywne spalanie tkanki tłuszczowej przez całą dobę. Jest to znacznie wydajniejsza droga do pozbywania się zapasów nielubianej przez nas tkanki tłuszczowe.

Mit 3. Trening aerobowy musi trwać 20 minut zanim zacznie się proces spalania tkanki tłuszczowej

To stwierdzenie wydawało się słuszne, gdyż popierano je logicznymi argumentami, z których wynikało, że potrzeba 20 min. na spalenie istniejących w organizmie zapasów glikogenu, aby później, pod jego nieobecność, organizm był zmuszony do korzystania z energii nagromadzonej w tkance tłuszczowej. Jednak czy to miałoby oznaczać, że gdy ćwiczylibyśmy przez 19 minut i 59 sekund, to nie spalilibyśmy ani miligrama tkanki tłuszczowej? Oczywiście nie! Będzie to zależało od intensywności treningu. Ćwicząc aerobowo z niską intensywnością, np. w ciągu 20 minut spaceru, zużyjemy dużo mniej energii niż podczas biegu ze stałą prędkością albo joggingu przeplatanego regularnymi przyspieszeniami typu sprinterskiego. Badania, wykonane dla przeciętnego wysiłku aerobowego, wykazały, że:

Przez pierwsze 20 minut treningu aerobowego spala się w 80% węglowodany, a w 20% tłuszcz
Od 20 do 40 minuty treningu aerobowego spala się już tylko w 50% węglowodany i w 50% tłuszcz
Powyżej 40 minuty treningu aerobowego spala się w 20% węglowodany, a w 80% tłuszcz

Jak widać, tkanka tłuszczowa spala się od początku treningu aerobowego, ale z różną prędkością. Wiele zależy od tego, jak ćwiczymy (intensywność, tempo). Ponadto, niektórzy eksperci są zdania, że postępy w spalaniu tkanki tłuszczowej zależą aż w 80% od diety i nawet jeśli te dane są nieco zawyżone, to i tak widać jaka ważna jest rola właściwego odżywiania, które również wpływa na podwyższony metabolizm.

Mit 4. Picie zimnej wody powoduje szybsze spalanie tkanki tłuszczowej

Być może mit ten wziął się z przekonania, że organizm będzie potrzebował dodatkowej energii na ogrzanie wypitej przez nas zimnej wody, a jeśli wypijemy się w ciągu dnia 2 litry takiej wody, to będzie to już większa liczba kilokalorii. Nie ma jednak żadnej pewności co do tego, że ta energia zostanie pobrana z tkanki tłuszczowej. Ponieważ mit ten powstał wiele lat temu, na pewno u jego podstawy nie legły najnowsze odkrycia odnośnie przyspieszonego tempa spalania tkanki tłuszczowej w okrasach, gdy organizmem wstrząsają dreszcze. Już pojawiły się pierwsze suplementy do spalania tkanki tłuszczowej, które zawierają składniki wywołujące dreszcze. Zapowiedzi są bardzo obiecujące, ale poczekajmy, co pokaże praktyka. Oczywiście picie odpowiednich, zwiększonych ilości wody przyspiesza metabolizm, ale nikt jednoznacznie nie wykazał przewagi zimnej wody nad wodą o temperaturze pokojowej. Pijcie więc wodę (3 litry dziennie), ale wcale nie musi być ona bardzo zimna.

Mit 5. Spożywanie żywności o ujemnym bilansie energetycznym powoduje szybsze odchudzanie

W wielu podręcznikach z dziedziny żywienia wymieniane są rodzaje żywności, których trawienie wymaga jakoby więcej energii niż one same dostarczają do organizmu. Najczęściej podaje się tu jabłka, banany i sałatę. Prześmiewcy tej teorii zabawili się w matematyków i twierdzą, że w takim razie, gdyby jedli tylko jabłka i banany, to powinni zagłodzić się na śmierć, gdyż ich bilans kaloryczny byłby wiecznie ujemny. A przecież tak nie jest. W Ameryce Południowej żyje nawet ptak, który odżywia się tylko bananami i ma się całkiem dobrze. Zresztą ta jego niezwykle jednostronna dieta godzi w wiele innych teorii o żywieniu. Powiększa się więc grono osób niewierzących w żywność o ujemnym bilansie kalorycznym.

Źródło: Kulturystyka i Fitness sport dla każdego



paulina119a 

Paulinko, powtórzę po koleżankach i koledze :)

konkrety:
znajdź chwilę czasu, usiądź i przeanalizuj swoją dietę, tak do ostatniego szczegółu- każdy paluszek, kawałek pizzy etc. Najlepiej, jeśli przez tydz. będziesz notowała wszystko co jesz, łącznie z napojami i godziny o których jadłaś, a w weekend możesz mi podesłać do analizy i powiem Ci, co robisz nie tak i udzielę wskazówek.
dieta oparta na niskim IG (indexie glikemicznym)- Montignac, albo South Beach- będę pisać to każdemu, do znudzenia bo to najlepsza,  najskuteczniejsza metoda i w zasadzie nie ma przeciwwskazań.

ćwiczenia- pilates- też bardzo dobra i bezpieczna forma ćwiczeń, łączy w sobie 2 aspekty: mentalny i fizyczny a także ma zbawienny wpływ na bóle kręgosłupa- pod warunkiem, że nie są to niestabilności, złamania kręgów, etc.
basen- dla nie umiejących pływać aqua aerobic- nie obciąża stawów.

rzeźbę ciała można uzyskać ćwicząc na siłowni i włączając wysiłek aerobowy- pan3erka zna się lepiej ode mnie na treningu siłowym.
jedno z drugim to jest to prawidłowe założenie :)

natomiast ja jestem zdania, że lepszy każdy wysiłek, jakikolwiek, niż żaden :)
Trening siłowy ładnie ukształtuje
> ciało, ale żeby ładnie przytyć musisz uzupełniać
> węglowodany przed, w trakcie i po treningu- w
> postaci np. napojów typu powerade."Tutaj akurat
> mam inne zdanie, węgle jak wiadomo zależnie od IG
> powodują szybszy lub wolniejszy wyrzut insuliny a
> ta jako jeden z najmocniejszych hormonów
> metabolicznych hamuje spalanie tłuszczów.Nawet
> jeśli celem jest masa to ja tego unikam.Pzdr. 
>
michał, tu chodzi o uzupełnianie glikogenu w mięśniach, i niedopuszczenie do katabolizmu podzas wysiłku aerobowego. Takie ilości węgli jak w powerade nie zaszkodzą :) to są specjalne mieszanki cukrów prostych, które oddziałują w różny sposób na wytrzymałość mięśni. Wpadł mi w ręce niedawno artkuł na temat roli węglowodanów w wysiłku fizycznym. Stąd taka odpowiedź. Ale można tradycyjnymi metodami :)

Ja osobiście mam awersję do nabierania masy mięśniowej- jestem na etapie pozbywania się jej ;(
hmm to powinnam przed i po jeść białko czy węglowodany? bo podczas to tak troche dziwnie ... A z tym steperem to ma być tylko uzupełnieniem ćwiczeń na nogi i to na najniższym obciązeniu?
Kocham was :)
Pasek wagi
arkak to już domena Pan3erki :) 

Przed pełnowartościowy posiłek (białko+ww+tłuszcze) po białko + ww ale unikamy tłuszczy co by nie spowolnić wchłaniania.

A steper jako aeroby po treningu siłowym w ostateczności. Odradzałbym co by niepotrzebnie nie doprowadzać nóg do upadku mięśniowego (zakładając, że tego dnia trenowaliśmy nogi).

Pzdr

arkak
Michał
odpowiedział właśnie na Twoje pytanie :)
Choc np. ja mam teraz dietę i jem tłuszcze do każdego niemalże posiłku. Są to wyłącznie oliwa z oliwek i olej lniany. Jem tego po 10 ml.

A teraz dlaczego TYLE (jakby niektórym mogło się wydawać) i po co:

- trochę o tłuszczach:

Tłuszcze stanowią główne źródło energii podczas wysiłków tlenowych. Dlatego odgrywają istotną rolę w diecie sportowców dyscyplin wytrzymałościowych. Choć tłuszcz kojarzy się niekorzystnie i większość domorosłych dietetyków traktuje go jak główną przyczynę powstawania otyłości, to sprawy są znacznie bardziej skomplikowane. W rzeczywistości za otyłość nie można winić tylko tłuszczu. W tym przypadku większe znaczenie ma dodatni bilans energetyczny, który może powstać również w wyniku zwiększonego spożycia zarówno węglowodanów (spaghetti), jak i białek (mięso i fasola). Tak naprawdę organizm potrafi przetworzyć każdy rodzaj pokarmu na tłuszcz odkładający się w tkance podskórnej (opona). Tłuszcz spełnia wiele istotnych funkcji. Jest doskonałym źródłem energii, zapewniają ochronę przed utratą ciepła oraz stanowi ważny składnik błon komórkowych, jak i osłon mielinowych neuronów. Co więcej, jest niezbędny podczas transportu witamin rozpuszczalnych w tłuszczach (A, D, E i K – sokoli wzrok, refleks, mocne stawy i skuteczna regeneracja powysiłkowa) i wykorzystywany jest do syntezy cholesterolu i niektórych hormonów.

- dobre tłuszcze i niezbędne:

Nasz organizm nie potrafi wytworzyć dwóch kwasów tłuszczów: linolenowego (omega-3) i linolowego (omega-6). Nazwane są one Niezbędnymi Tłuszczami Nienasyconymi i muszą być dostarczane z pożywieniem. Powstają z nich membrany otaczające każdą komórkę organizmu, a także struktury mózgu, jąder, jajników i gruczoły nadnerczy. Człowiek pozbawiony Tłuszczów Niezbędnych w diecie nie mógłby myśleć, słyszeć, widzieć, biegać,  jeździć na rowerze; po prostu ćwiczyć. Dlatego Tłuszcze Niezbędne muszą znajdować się w diecie sportowca, ponieważ mogą zadecydować o kolejności na podium, a nawet DNF.
Najlepszym źródłem niezbędnych kwasów tłuszczowych posiadających najwyższą wartość biologiczną są: soja, siemię lniane, nasiona dyni, orzechy włoskie oraz ryby morskie. Dobrym źródłem są również niektóre oleje roślinne, które otrzymywane są z słonecznika, kukurydzy czy oliwek.
Niedawno przeprowadzane badania wykazały, że zwiększone spożycie niezbędnych kwasów tłuszczowych może przyczynić się do zmniejszenia ilości tkanki tłuszczowej w organizmie. Zaobserwowano, iż stosowanie ich jako jedynego źródła spożywanych tłuszczów w ilości 12–15% całkowitego dziennego zapotrzebowania kalorycznego, znacznie redukuje poziom tkanki tłuszczowej. Związane jest to z zwiększoną wydajnością insuliny i znaczną poprawą tolerancji tej substancji u chorych na cukrzycę. Niezbędne kwasy tłuszczowe znacznie przyśpieszają przemianę materii i poprawiają metabolizm tłuszczów (paliwo) oraz wpływają na wytwarzanie prostagladyn, które regulują wiele funkcji biologicznych w organizmie.

- uwaga na nasycone:

Tłuszcze nasycone to takie, jakie nasz organizm potrafi wytworzyć sam bez większych problemów. To, po co dostarczać je w pokarmie? Po posiłku, gdy nie zostaną natychmiast wykorzystane jako źródło energii, zaczynają swoją negatywną działalność. Przenikną do serca, mózgu i wątroby, gdzie ulegną utlenieniu, następnie osadzą się w tętnicach zmniejszając przepływ krwi. Poczym organizm magazynuje je w tkance tłuszczowej. Znajdziemy je w wołowinie, wieprzowinie, smalcu, maśle czy pełnotłustym nabiale.

- unikaj trans...:

Jednak tłuszcze nasycone to pryszcz w porównaniu z uwodornionymi, złem w postaci czystej. Margaryny, batoniki, paczkowane ciastka, chipsy, chrupki, a nawet niektóre płatki śniadaniowe zawierają tłuszcze uwodornione, czyli tzw. tłuszcze trans. Najlepiej wybierać produkty, które producent deklaruje jako wolne od nich. Powstają one w wyniku reakcji chemicznych, w celu przedłużenia terminu przydatności do spożycia. Przyczyniają się do powstawania chorób układu krążenia i nowotworów.

- power z tłuszczu:

Czemu więc nie przerzucić się całkowicie na spalanie tłuszczów? Byłoby lepiej i jeszcze można by zrzucić parę kilo? Otóż niełatwo jest przetransportować tłuszcze z krwi do mitochondriów komórek mięśniowych. Także sam proces ich utleniania nie jest dla nich banalny. Na usprawnienie tych procesów w znacznej mierze wpływa trening wytrzymałościowy. W jego trakcie zachodzi szereg zmian adaptacyjnych umożliwiających większe wykorzystanie tłuszczu jako paliwa, co pozwala na wielogodzinny wysiłek fizyczny.

- podsumowanie:

Dieta wpływa na zmiany hormonalne w organizmie. Wysokie spożycie węglowodanów przyczynia się do wysokiego poziomu insuliny we krwi. Ogranicza to uwalnianie i spalanie wolnych kwasów tłuszczowych, ponieważ insulina wywiera działanie anaboliczne na tkankę mięśniową, ale i na tłuszczową. Natomiast dieta białkowo-tłuszczowa podnosi poziom hormonu wzrostu, który również wywiera działanie anaboliczne na tkankę mięśniową, to jednak na tkankę tłuszczową działa katabolicznie. Ułatwia to wykorzystywanie tłuszczu jako paliwa i przyczynia się do obniżenia poziomu tkanki tłuszczowej w organizmie.
 
Powyższe informacje świadczą o tym, że tłuszcze powinny znajdować się w diecie sportowca. Jednak zawsze należy wybierać jednonienasycone i wielonienasycone kwasy tłuszczowe a wystrzegać się tłuszczów uwodornionych, które zwykle występują w produktach wysoko przetworzonych. To zwiększa pewność dostarczania energii i działań prozdrowotnych.

A co do leju lnianego to  powtórzę, to co napisałam w pamiętniku:

u sportowców:
  • Przekształca składniki pokarmowe na energię
  • Wspomaga wzrost mięśni oraz redukcję tkanki tłuszczowej
  • Bierze udział w transporcie tlenu, produkcji hemoglobiny przez co zwiększa wydolność oraz wytrzymałość.
  • Znacząco skraca czas regeneracji, ponieważ krew jest w stanie przenosić więcej życiodajnego tlenu do komórek mięśniowych oraz umożliwia naszym komórkom łatwiejsze absorbowanie składników pokarmowych tak bardzo potrzebnych do szybkiej regeneracji.
  Przepraszam za tak obszerny post, ale to dla tych którzy nie ufają "zdrowym" tłuszczom w diecie na spalanie tkanki ;)

Ja jakiś czas temu wyczynowo trenowałam kolarstwo, a jeszcze wcześniej narciarstwo. W związku z tym mam mocno zbudowane nogi. Chcę ja maksymalnie wyszczuplić- nie chcę już mieć takich nóg, bo nic nie trenuję już, jedynie dla siebie, dla zdrowia się ruszam. Jeżdże na rowerku 5x w tygodniu ok 1godziny- w miarę lekkie przełożenia, ćwiczę ABS i na wioślarzu (króciutko- ok 5- 10min dziennie bo nie chce mieć zbyt dużych ramion). Do tego 1x w tygodniu basen. Ale.... "średnio na jeża" one chudną.....co robię źle? Tzn z dietą to dam sobie bez problemu radę (tzn od nowa musze się wziąść za siebie) ale właśnie mam problem z ćwiczeniami na te nogi....by były fajniejsze. Help? :)

>
> Kolejny ciekawy temat poruszyłaś Kiddo.Właśnie
> ostatnio czytałam pewien artykuł , w którym też
> obalano mity dot. spalania tkanki tłuszczowej za
> pomoca treningu aerobowego. Zaznaczam, że ten
> artykuł zapożyczony jest ze strony:
> www.sdf.plWszyscy znają to aż zbyt dobrze : Chcesz
> schudnąć ? Rada numer 1 - 40-60 minutowe aeroby z
> tętnem 60-75% HRmax
>
> I fajnie, skoro wszyscy to wiedzą, i wszyscy to
> robią, dlaczego nie wszyscy chudną ?
>
> Przyczyn zapewne jest wiele ale w tym artykule
> chciałbym się skupić wyłącznie na jednej :
>
> AEROBY NIE SĄ OPTYMALNYMI ĆWICZENIAMI DLA UTRATY
> TKANKI TŁUSZCZOWEJ
>
> Wygłosiwszy ten obrazoburczy pogląd wypadałoby go
> uzasadnić. To zaczynamy!
>
> Aeroby są super! Doskonale wpływaja na ogólny stan
> zdrowia podwyższając
> wydolność sercowo-naczyniową w zakresie aerobowym,
> przyczyniając się do
> spadku poziomu cholesterolu, zmniejszenia ryzyka
> zawału, bla, bla, bla
> - krótko mówiąc, maja całą masę zalet, tyle że nie
> w zakresie spalania
> tłuszczu.
>
> Zaraz zaraz - powiecie - przecież sam pisałeś że
> jeżeli chodzi o
> procentowy udział tłuszczu w ilości substratów
> energetycznych spalanych
> podczas ćwiczeń to w przypadku aerobów jest on
> największy! Odpowiem :
> Owszem, pisałem, pisząc jednak również że dotyczy
> to procentów a nie
> rzeczywistej ilości spalanego tłuszczu wyrażonej w
> gramach .
>
> Jeśli bowiem zależałoby nam na absolutnej
> maksymalizacji procentu jaki
> wśród źródeł energii stanowi tłuszcz, nic nie
> przebiłoby nicnierobienia, leżenia na kanapie i
> spania
> gdyż wtedy nasz organizm lwią cześć kalorii
> czerpie z tłuszczu, z tym
> że niestety ta lwia część jest zbyt malutka aby
> (wedle najlepszej mojej
> wiedzy) od nicnierobienia schudnąć.
> O co generalnie
> chodzi w odchudzaniu ? Ano chodzi o to aby zmusić
> organizm do spalania
> tak wielu kalorii jak to możliwe, i to nie tylko w
> trakcie ćwiczeń ale
> także pomiędzy treningami. Osiągnąć to najłatwiej
> poprzez dwa czynniki
> - zwiększoną potreningową konsumpcję tlenu (excess
> postexercise oxygen
> consumption czyli tzw. EPOC) oraz przyrost czystej
> masy mięśniowej
> (czyli LBM).
>
> Jaki jest wpływ aerobów na EPOC? Otóż niemal żaden
> - intensywność tego
> ćwiczenia jest zbyt niska aby w istotny sposób
> podnieść konsumpcję
> tlenu na wiele godzin po zakończeniu ćwiczeń.
>
> Jaki jest wpływ aerobów na LBM? Zdecydowanie
> negatywny - aeroby mają
> działanie katabolityczne i z reguły przyczyniają
> sie do utraty czystej
> masy mięśniowej.
>
> Dodatkowo jest jeszcze jedna rzecz - organizm
> adaptuje się do aerobów
> szybciej niż do jakiejkolwiek innej formy
> treningu. Jeżeli aerobujemy
> tak samo często, tak samo długo i tak samo szybko
> nasz organizm już po
> krótkim czasie zaczyna tak efektywnie wykonywać to
> ćwiczenie że z każdą
> sesją spala mniej i mniej kalorii (a więc i
> tłuszczu), aeroby stają sie
> mniej efektywne, musimy je wykonywać coraz
> częściej, coraz dłużej,
> tracimy coraz więcej mięśni - słowem - błędne
> koło.
>
> Cały błąd w myśleniu o aerobach, powielany przez
> całe pokolenia polega
> na niezrozumieniu jednej podstawowej prawdy -
> mięśnie nie poruszają sie
> gdyż wykonujemy wysiłek sercowo-naczyniowy
> (aeroby), wręcz odwrotnie -
> to ruch mięśni powoduje mniejszy lub większy
> wysiłek
> sercowo-naczyniowy, aerobowy lub nie.
>
> Dlatego też wszelkie zmiany w wysiłku
> sercowo-naczyniowym są wynikiem
> zmian w intensywności pracy mięśni, podobnie jak i
> zmiany w ilości
> zużywanej energii i zależność tu jest bardzo
> prosta - im intensywniejszy wysiłek mięśniowy, tym
> większe są EPOC i LBM !
>
> Jakie więc z tego płyną wnioski praktyczne - otóż
> moim zdaniem program
> mający na celu redukcję tkanki tłuszczowej
> powinien koncentrować się na
> ćwiczeniach maksymalizujących pracę mięsni i
> intensywność ruchu a nie
> na niskiej intensywności wysiłkach
> sercowo-naczyniowych (aerobowych).
>
> Szczególnie skutecznym połączeniem wydaje się
> połączenie treningu
> siłowego z dużymi ciężarami oraz jak najkrótszymi
> przerwami między
> seriami (lub ich całkowitym brakiem - superserie,
> kompleksy) z
> intensywnymi ale krótkotrwałymi ćwiczeniami typu
> interwałowego których
> długość nie powinna przekraczać 10-12 minut. Obie
> te metody zarówno
> zwiększają EPOC na wiele, wiele godzin po
> zakończeniu ćwiczeń jak
> również zwiększają LBM a przez to spoczynkową
> przemianę materii.
>
> Dle zdecydowanej większości osób których stan
> zdrowia, kondycja
> fizyczna i stopień wytrenowania umożliwiają
> wykonywanie intensywnych
> ćwiczeń aeroby są zwykłą stratą czasu. W
> odniesieniu do spalania
> tłuszczu powinny je wykonywać wyłącznie te osoby
> którym otyłość lub
> choroby uniemożliwiają stosowanie bardziej
> aktywnych form ruchu.
>
> Oczywiście nie oznacza to że trening aerobowy jest
> do niczego czy że
> należy w ogóle go zaniechać. Jak już pisałem na
> początku ma on wiele
> zalet, ale w odniesieniu do spalania tłuszczu
> stawianie go na czele
> metod służących temu celowi (popularne hasło
> "dieta + aeroby") to
> niestety przeżytek. Dlatego też stare hasło "dieta
> + aeroby" proponuję
> zmienić na "dieta + siłownia". Aby ładnie się
> rzeźbić i nie tracić masy mięśniowej polecam długi
> spacery w szybkim tempie, bądź marsz na bieżni
> oczywiście w połączneniu z dietą i ćw. siłowymi.
>
>



zdecydowanie zgadzam sie z ta teoria.  i jestem zywym przykladem na potwierdzenie jej prawdziwosci. ja nie przepadam za dlugimi mozolnymi jednostajnymi aerobami...bieganie w kolko, jazda godzinna na orbitreku?? nie nie to nie dla mnie.za to od zawsze uwielbialam cwiczyc z ciezarkami.. na kzda partie ciala poczawszy od bicepsow a skonczywszy na posladkach  lydkach po kilka cwiczen.. trening zajmowl mi zawsze okolo 1,5 godzinki i czulam sie po nim swietnie :) a ci najwazniejsze chudlam w oka mgnieniu :)  i teraz znow wracam do tych treningow bo sama po sobie widze ze warto :)

aha i odrazu zaznaczam dla tych bardziej wystraszonych dziewczyn ze nie stalam nie mesko umiesniona :) wrecz przeciwnie mam bardzo kobieca sylwetke ;)  pamietajcie dziewczyny ze kobieta jest chroniona przez biologie przed rozrostem muskulatury meskiej (zbyt mala ilosc wytwarzanego testosteronu)..  :)

dziekuje Ci pant3rka za ten artykul:) wreszcie czuje ze nie tylko ja tak mysle :D

Wysmukla łydki? Dobre sobie, mam od bieżni łydki prawie jak piłkarz. Żadnych butów z dłuższą cholewą sobie nie mogę kupić bo mam 40,5 cm w obwodzie łydek a kiedyś miałam normalne...
Pasek wagi
przykład Kiry i mój zupełnie się wykluczają, bo ja akurat w tej zimy poczułam luz w kozakach, które rok temu musiałam rozsuwać przy każdej okazji, żeby dać odetchnąć łydkom...... od jakichś 2 miesięcy zaczęłam wchodzić na bieżnię (w lecie kilka razy wyszłam w teren pobiegać), kiedys omijałam bieżnię szerokim łukiem teraz nie.... kozaki kupowałam, gdy ważyłam około 75kg, czyli gdy teoretycznie byłam szczuplejsza...... teoretycznie...... mnie się wydaje (ale to muszę jeszcze troche poobserwować na sobie), że tym łydkom pomaga rozciąganie, ja rozciągam nogi po bieżni minimum 10 minut, nogi wtedy są o wiele wiele lżejsze i jakby w ogóle nie wykonywały żadnego wysiłku - takie mam wrażenia..... często widzę na step aerobiku dziewczyny, które ostatnie 10minut stretchingu odpuszczają sobie i lecą już pod prysznic, nie wiem dlaczego......... bo nudne?? czy dlatego, że potem będzie więcej osób w szatni?? nie zdając sobie sprawy z tego, że te ostatnie 10 minut stretchingu to druga połowa ich sukcesu w odchudzaniu nóżek:))))) niestety łydki schodzą mi straaaaasznie wolno, bo mniej otłuszczone niz udko, od początku diety przy stracie blisko 15kg w łydce obwód -1,5cm w udzie....... -7cm !!! podsumowując - ja bym postawiła na rozciąganie, tzn ja już postawiłam, tylko teraz muszę poobserwować się z pół roku.......:)))))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.