3 grudnia 2011, 10:33
Kochani mam taki problem: zawsze biegałam wieczorem i bez problemu przebiegałam 40 min bez zatrzymania i zadyszki, ale ostatnio stwierdziłam, że bieganie rano przynosi lepsze efekty w odchudzaniu i właśnie dzisiaj się wybrałam o 6:00 i co się okazało? Nie dalam rady przebiec 5 min, po tych 5 min mialam już dość, w efekcie biegałam tylko 30 min i to co chwila musiałam przechodzić w marsz bo myslalam ze pluca wypluje, a w ogóle w trakcie wyrżnełam.....XD myslalam ze obydwie nogi i rece polamalam....Dlaczego tak się stało? ze wieczorem jestem w stanie biec dlugo, dlugo....a rano taki numer?
3 grudnia 2011, 11:20
Ja nawet jak zjadlam sniadanie, poczekalam z godzinke i szlam biegac to moje bieganie bylo bez sensu. okropnie sie mecze rano. wieczorem idzie mi owiele lepiej ;D
- Dołączył: 2011-12-03
- Miasto:
- Liczba postów: 84
3 grudnia 2011, 11:24
Skarpeteczka ( skąd taki nick
) bo wieczorem organizm jest nasycony składnikami odżywczymi. Powiedzcie mi, jsaki rejestrowaliści tygodniowy spadek przy regularnym bieganiu ?
- Dołączył: 2006-03-18
- Miasto: Włoszczowa
- Liczba postów: 10057
3 grudnia 2011, 11:29
Lepiej jednak coś zjeść przed bieganiem. Mało kto potrafi biegać bez śniadania. Mnie osobiście bez różnicy czy biegam rano czy wieczorem, energie mam tą samą. Zawsze jednak jem coś przed bieganiem - 1h przed coś lekkiego np zalecane jest zjeść na śniadanie bułkę z miodem lub masłem orzechowym
3 grudnia 2011, 11:31
ale jakbym miała cos jesc to tylko przed samym bieganiem,bo jak biegam o 5:00 to nie bede wstawac o 4 zeby coś zjesc godz przed XD
3 grudnia 2011, 12:14
To ustal sobie tak żeby dało radę.
- Dołączył: 2007-08-01
- Miasto: Ełk
- Liczba postów: 308
6 grudnia 2011, 21:42
Ja biegam wieczorem, bo rano rzeczywiście ciężko znaleźć siły, ale gdy już muszę przełożyć trening (bo wieczorem nie będę mogła) to zjadam coś co daje szybki zastrzyk cukru i po godzince wychodzę z domu