Temat: badania - aktywni otyli mniej zdrowi niż nieaktywni o prawidłowej wadze

Trafiłam na artykuł, że z ostatnich badań (na 527 662 dorosłych osobach, więc dosyć obszerne te badania, o średnim wieku 42 lata) zamieszczonych w European Journal of Preventive Cardiology wynika, że ćwiczenia nie niwelują negatywnych skutków otyłości i że nawet osoby o prawidłowej wadze, ale zupełnie nieaktywne, są zdrowsze niż osoby otyłe aktywne fizycznie. "Uczestnicy, którzy byli otyli i aktywni, byli dwukrotnie bardziej narażeni na wysoki poziom cholesterolu, cztery razy częściej mieli cukrzycę i pięć razy częściej mieli wysokie ciśnienie krwi niż osoby o normalnej wadze, ale nieaktywne." Czyli cały mit "fat but fit" prysnął. Co o tym sądzicie?

Cały artykuł tu: 'Fat but fit' is a myth when it comes to heart health, new study shows - CNN

To jakieś nowe badania. Gdzieś czytałam, że lepiej mieć lekka nadwagę niż być zbyt chudym. Podejrzewam, że jednak aktywny grubas jest bardziej zdrowy niż ten nieaktywny

agazur57 napisał(a):

To jakieś nowe badania. Gdzieś czytałam, że lepiej mieć lekka nadwagę niż być zbyt chudym. Podejrzewam, że jednak aktywny grubas jest bardziej zdrowy niż ten nieaktywny

Ale lekka nadwaga to nie otyłość :) Mnie wyniki badań zbytnio nie dziwią.

Pasek wagi

juz nie pamiętam gdzie o tym usłyszałam bądź przeczytałam, ale ponoć osoba szczupła jedząca byle jak i nie ruszająca się sprzed komputera mimo wszystko w większości przypadków jest zdrowsza od osoby otyłej jedzącej nawet i pełnowartościowo oraz uprawiającej jakaś aktywność fizyczną. Ale tak na logikę myślę, że może to być prawda biorąc pod uwagę do ilu różnych chorób i dolegliwości prowadzi otyłość. 

Zgadzam sie z zalozeniem, chociaz brakuje troche konkrektow w tym artykule. 
Oczywiscie sa skrajne przypadki (np. wyniszczona alkoholiczka), ale generalnie nadwaga/ otylosc skads sie bierze, a raczej nie doprowadza sie do tego zdrowa i zbilansowana dieta. 
Zaraz pewnie pojawia sie przyklady osob z Vitalii, ktore maja 80 kg i biegaja maratony, w przerwach robiac szpagat i majace chude kolezanki zywiace sie wylacznie hamburgerami z Maca, ale badzmy powazni. 
Poza wyjatkami i szczegolnymi przypadkami, porownywanymi do innych szczegolnych przypadkow, generalnie zgaddzam sie z teza z artykulu. 

Nic czego by się człowiek nie spodziewał w sumie. No chyba, że ktoś jest aktywistą "health at every size" to będzie krzyczeć, że fatfobia i zasłaniać oczy ;) 

dla mnie to jest logiczne, co z tego jak otyla cwiczy, skoro jest otyla, ma otluszczone organy wewnętrzne, jakies choroby typu cukrzyca

Co tu sądzić. Oczywista oczywistość.

Jestem zaskoczona Waszym trzeźwym spojrzeniem ;) często spotykam się z opinią osób otyłych, że nie muszą zrzucać kilogramów, skoro (póki co) mają dobre wyniki badań i są aktywne. A tu niespodzianka.

Ja bym tylko wysnuła hipotezę, że otyli aktywni częściej chorują niż szczupli - ale ci, co się zdrowo (zbilansowanie) odżywiają. Bo jakoś nie chce mi się wierzyć, że jeśli ktoś będzie latami zapotrzebowanie kcal wypełniał fastfoodami albo słodyczami będzie tak samo zdrowy.

No i drugą hipotezę, że u części % otyłych jednak pierwszym impulsem do tycia jednak jest jakaś patologia w metaboliźmie więc już na starcie są jakoś chorzy. A potem to już samonapędzająca się machina. Im więcej przytyje tym więcej źle działających spraw i gorzej schudnąć.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.