Temat: Ile robicie kroków dziennie?

Macie urządzenia do pomiaru kroków? Jeśli tak to ile dziennie ich robicie?
Ja na urlopie robiłam sporo kroków i mój Garmin zaczął wyświetlać mi komunikaty "x dni passy, brawo, oby tak dalej!" No i po powrocie z urlopu codziennie nie zasnę dopóki nie zrobię swojego celu, bo za 30 dni passy są jakieś tam punkty, za wykonanie 7-dniowego celu kroków, 30-dniowego celu. Tak się w to wkręciłam, że zaczęłam chodzić do pracy na piechotę - rano idę krótszą drogą która ma 2,5km, a po południu dłuższą, która ma 4,5 km. Wieczorem idę jeszcze na spacer lub bieganie żeby te kroki dobić do celu. Mój cel na dzisiaj to 14 000 kroków, wczoraj zrobiłam 17 000 i dziś cel wzrósł mi w związku z tym o 2000 kroków. 
A Wy ile kroków dziennie robicie? Macie pracę siedzącą, czy raczej cały dzień w ruchu ? Ja 8 lub 12h siedząca, w pracy praktycznie się nie ruszam, chyba że zrobić jakąś herbatkę ;)

Pracuję po 8-12h, praca chodząco-stojąca. W dni pracujące robię około 13000-15000 kroków, a w dni wolne 8000-20000 (zależy, jak spędzam czas). Na urlopach więcej, podchodzi do 25000-30000.

Mój rekord to 50k jednego dnia - łaziłam wtedy sporo po górach :D

Pasek wagi

10tys tak po prostu, praca w biurze, wszędzie jeżdżę autem

tez mam Garmina, aktualnie każe mi robić 17000 :D Ale specjalnie nic nie dobijałam, po prostu biegam plus mój pies dba o moją aktywność:)

200procentnormy napisał(a):

Ja nosiłam miBanda ale stwierdziłam ze mi to ryje psychikę. Przydał się żeby się zmotywować na sam początek przez 2 mies kwarantanny szczególnie bo zaczęłam chodzić na spacerki ale taraz mam już ten nawyk. Czasami podglądam na telefonie (telefon zawsze mniej liczył) i jak mam mało attywny dzień kontroluje czy jest te 10 000. 

I mnie dokładnie to samo. Przydał mi się podczas rehabilitacji, ale już od dawna nie noszę.

W przeciętny dzień będzie z 6-8k kroków. Jedna praca przy komputerze, druga fizyczna ale głównie siłowa i mniej chodzona.

Powinno się dużo ruszać w ciągu dnia, ale nie sądzę, że takie dobijanie kroków na siłę, bo dostanie się wirtualną odznakę jest zdrowe. 

A czemu dziewczyny ryło Wam to psychę? W jaki sposób ? Czułyście się zobowiązane żeby te kroki nabijać? 

kuhfrcisehrfuu3377876 napisał(a):

Powinno się dużo ruszać w ciągu dnia, ale nie sądzę, że takie dobijanie kroków na siłę, bo dostanie się wirtualną odznakę jest zdrowe. 

Ja myślę, że każda motywacja jest dobra:) Do tej pory chodziłam biegać z koleżanką, ale odkąd zrobiła sobie coś z nogą to nie potrafię sama się zmotywować i wyjść. Dobry miesiąc siedziałam na tyłku i nic nie robiłam, a to chyba bardziej niezdrowe

Około 12-13 tys, w weekendy zwykle więcej, na urlopie nie miałam dnia poniżej 20 tys. 

Nie przywiązuję się tak bardzo do tego, są dni, że mam 7-8 tys, ale zastanawiam się o co chodzi z tymi "mitycznymi" 10 000 kroków, że to niby tak dużo. Wg mnie to zupełnie przeciętna ilość. 

clio napisał(a):

Około 12-13 tys, w weekendy zwykle więcej, na urlopie nie miałam dnia poniżej 20 tys. Nie przywiązuję się tak bardzo do tego, są dni, że mam 7-8 tys, ale zastanawiam się o co chodzi z tymi "mitycznymi" 10 000 kroków, że to niby tak dużo. Wg mnie to zupełnie przeciętna ilość. 
10 tym to tylko taka orientacyjna granica. Dla kogos, kto spedza dzien na kanapie to bardzo duzo, dla pracujacego w pracy wymagajacej ruchu to srednio, a dla bardziej aktywnych to malo.

mierzylam przez prawie miesiac, ciagiem, srednia wyszla mi ok 20 tys

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.