- Dołączył: 2010-12-24
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 46
4 maja 2013, 12:15
Hej!
Zaczęłam niedawno dietować na kopenhaskiej. Myślałam, że będzie ok, w końcu to tylko dwa tygodnie, ale chyba jakieś wsparcie by się przydało. Jak na razie zeszło (pewnie wody) 2.7 kg. To moja pierwsza dieta, i nie do końca wiem, jak się za to zabierać. Po DK chciałam przejść na south beach, może ktoś próbował takiego połączenia?
Podzielcie się SWOIMI sukcesami i porażkami związanymi z tą dietą, może jeszcze coś na temat SB?
- Dołączył: 2013-02-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1003
4 maja 2013, 12:17
Najgłupsza dieta na świecie (i jeszcze głupia jest dieta baletnicy)
Edytowany przez KitKat1991 4 maja 2013, 12:18
- Dołączył: 2013-03-06
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 175
4 maja 2013, 12:21
nawet się za nią nie zabieraj, też kiedyś byłam taka " mądra " i na dobre Ci to napewno nie wyjdzie.
4 maja 2013, 12:21
puknij się w głowę.
Dieta kopenhaska to nie dieta, to głodówka.
Jej efekty będą szybko, na ogromne jojo też nie będziesz musiała długo czekać, a wypadające włosy i łamliwe paznokcie to pestka.
Życzę powodzenia w wyniszczaniu organizmu.
4 maja 2013, 12:25
Stosowałam tę dietę jeszcze jak byłam głupią nastolatką. Wytrzymałam 9 dni po czym zaczęłam mdleć i rodzice stwierdzili, że mam natychmiast przerwać dietę, zresztą sama doszłam do podobnego wniosku. Kilogramy wróciły w ciągu 2 dni.
- Dołączył: 2010-12-24
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 46
4 maja 2013, 12:30
Mi bardzo zależy na zmianie sposobu odżywiania. Potrzebuję jakiegoś silnego bodźca, którym może być schudnięcie paru kilo. Moim problemem jest fakt, że jestem wegetarianką, a jeżeli szybko czegoś nie zmienię to może się źle skończyć. Żadne argumenty w stylu powoli do celu na mnie nie działają. Jeżeli już osiągnę wagę którą chcę mieć (nie mam dużo do schudnięcia) to chciałabym to utrzymać. To dla mnie motywacja dla south beach potem.
Mam zamiar uczyć się na błędach.
- Dołączył: 2012-12-29
- Miasto: Świdnica
- Liczba postów: 541
4 maja 2013, 12:35
Nie rozumiem co ty chcesz dziewczyno. Nie schudniesz trwale na south beach, ani na kopenhaskiej. Skoro nie działa na ciebie sposób powoli do celu to możesz szybko do celu a potem stracić ten cel jeszcze szybciej.
4 maja 2013, 12:38
jesteś wegetarianką i stosujesz diete kopenhaską ? to co ty jesz zamiast tego befsztyku wołowego ? Toż to głodówka jest.
pomijam wszystkie wypowiedzi powyżej o walorach "zdrowotnych" tej diety, nie bądź naiwna że zrzucisz kilogramy w 13 dni skoro przybierałaś kilka miesięcy... młoda jesteś, rusz się na dwór, idź na basen, weź rolki albo rower i śmigaj a nie baw się w takie rzeczy bo tylko sobie biedy napytasz.
Edytowany przez JustWantToBeXS 4 maja 2013, 12:39
- Dołączył: 2012-12-22
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 407
4 maja 2013, 12:46
A ja kiedyś byłam na kopenhaskiej razem z moją mamą. Ja schudłam 7kg, mama 4 i nie przytyłyśmy.
- Dołączył: 2013-03-07
- Miasto: Malbork
- Liczba postów: 2695
4 maja 2013, 12:49
Jak na razie schudłam, albo pewnie odwodniłam, z 60 na 57.3 kg. Ogólnie nie mam w planach za dużo się warzyć, moja motywacja jest spora i bez tego. Nie zależy mi też jakoś bardzo na chudnięciu, głównie chcę zmienić nawyki żywieniowe. Po diecie kopenhaskiej mam zamiar przejść na south beach, do końca życia. Przez kilka ostatnich lat nie zwracałam uwagi na to, ile jem i co jem. To może mi pomóc, szczególnie, że po takiej głodówce jak dieta kopenhaska będzie dla mnie i dość obfite. z pamiętnika autorki
tragediiiia
Edytowany przez Lukasz1988 4 maja 2013, 12:49