Temat: KOPENHASKA--> START 8 lutego. Kto ze mną???

Na tej diecie byłam już kilka razy i zawsze efekty były piorunujące:) Ale szybko wracałam do starych nawyków żywieniowych i stąd te kilogramy. Tym razem też chcę wytrwać te 2 tygodnie z tym, że później odstawię słodycze, niezdrowe jedzenie i zacznę się ruszać, tak jak kilka osób, które znam, np. moja Mama :) Traktuję to jako wstęp do właściwego odżywiania. Zaczynam 8.02 (środa). Ktoś chciałby zacząć ze mną? W kupie raźniej:)
a ja dzisiaj 7 dzień, ogólnie do obiadu straszne mnie bolała głowa, przy każdym ruchu, ale jest już lepiej. Dzisiejszego dnia brak kolacji, ale czuje się dobrze, nie brakuje m jedzonka. Jak już dziś przetrwałam to do końca dam rade. 
Pasek wagi

O ja dzisiaj jestem głodna ale piję wodę i muszę przetrwać :) nic nie dojadam bo nie chce mieć wyrzutów sumienia. a nogi strasznie bolą po skakance heh :)

nie łydki bolą od skakania na skakance :(
cześć! ja mam dziś dzień pierwszy, nie jest źle ale nie chce zapeszać. Więc działam dalej.
Ja wczoraj skakałam na skakance i dziś mnie bolą łydki i brzuch. Mój brat mówi że to
najlepszy i najtańszy spalacz tłuszczu jaki może być.
Nie jestem słaba, zobaczymy jak będzie jutro.
Dziś jeszcze będą brzuszki.
Dziewczyny ja mam już dzisiaj dzień 12 :) nie ważyłam się przez cały week i nie mam zamiaru, zobaczymy w środę, jak juz dieta się zakończy. Nie chce mi sie w ogóle jeść, jak przetrwałam dzień 7 to było juz z górki, teraz moge nie jeść cały dzień (oczywiście tego nie robie), ale po prostu nie mam ochoty na jedzenie, ale herbatka musi byc. Dzisiaj na kolacje mialam szpinak, do tego mialo byc wołowe, ale ze go nie cierpie, zamienilam na krewetki, byly tansze i maja mniej kalorii (100 kcal 10 duzych krewetek, wolowina ma dwa razy wiecej), miala byc do tego jeszcze salata ale nie dalam rady i tak do teraz brzuch mnie boli z tego "przejedzenia". Kolezanki sa pod wrazeniem tego jak wygladam!! Moje spodnie.... juz nie pasuja, bede musiala isc na zakupy, jedyny minus tego wszystkiego to jest wyglad mojej twarzy, jestem strasznie blada i to mowia mi wszyscy, ze marnie wygladam, na zmeczoną. Ale czuje sie dobrze i ciesze sie z tego, że starczają mi małe porcje posilkow, nawet mniejsze niz w przepisie w diecie i jestem najedzona. Nie wyobrazam sobie cwiczyc do tego wszystkiego jak wy tu piszecie, bo chyba bym zemdlala z przemeczenia
Pasek wagi
słuchajcie, przez cale 12 dni wyprożnilam sie tylko raz, czy to znaczy ze moj zoladek wszystko trawi? Nie ma wzdęć, ale troche sie martwie, czy to aby jest normalne, a jak u was z tymi "sprawami"??
Pasek wagi
a jesz otręby?
a jak robiłaś krewetki?
hej Kobietki:) u mnie dobiega końca dzień 4, jem mniej jak w jadłospisie, w dzień jest spoko, ale wieczorem to prawdziwa próba charakteru i silnej woli;p. Po diecie planuję przejść się do dietetyka, bo boję się jojo:/ 
MarzeniaSieSpelniaja otrebów nie jem, a krewetki wrzucilam do rondelka i tak ze 3 łyzki oliwy z oliwek, krewetki byly zamrozone, wiec puscily jeszcze wode i w sumie je dusiłam, dodałam do nich czosnku (1 ząbek 3 kcal). W biedronce za ok 10 zł jest opakowanie duzych krewetek i miałam je az na trzy razy. Dusiłam je tak z 8 minut, niektorzy mowia, że dusi sie tylko 3 minuty, ale one były zamrozone i jak dla mnie te 8 min to bylo w sam raz. Musze sie jednak przyznać, ze jeszcze w pierwszym tygodniu, nie pamietam ktory to byl dzien, nie wytrzymałam poważnie i zjadłam jednego cukierka. Smiac mi sie teraz z tego chce, ale moj mozg byl silniejszy niz moja wola. To tyle z moich grzeszków, aaa i jeszcze w piatek zjadłam kolacje o 18.30 bo nie zdazylam na czas wrocic do domu z pracy
Pasek wagi

Cześć dziewczyny,mogę dołączyć?  Od wczoraj jestem na D.K.czyli dziś drugi dzień.Nie powiem,były wczoraj cięższe momenty.Jak kładłam się spać,myślałam tylko o tym,że o 13h będę jadła obiadek.Teraz piję kawkę i też nie mogę przestać myśleć o jedzeniu.Boję się,że nie wytrzymam,choć przyznam,że częściej myślę pozytywnie.Dlatego też chcę dołączyć,abyśmy się wzajemnie wspierały

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.