Temat: kopenhaska--->która z was na diecie (w trakcie?) lub po?

Ja mam trzeci dzień;p Juz widze komentarze:"nic nie schudniesz,zejdzie z ciebie 8 kilo wody","bedziesz miała jojo' ,"jesteś nienormalna","jedz mniej poprostu".Wiec ten temat kieruje do dziewczyn ,które są na diecie kopenhaskiej jak ja:)
Piszcie ile wam kg poleciało,ile ćwiczycie,czy stosujecie zamienniki w posiłkach ?,pozdrawiam;P

1

Ja mam dziś dzień 12:)

Powiem wam, że jest mały problem, bo za godzinkę musze mykać do pracy, a nie mam na obiad ani wołowiny, ani kurczaka, ani brokułów... Dolina... Nie chce mi się lecieć do sklepu, tym bardziej, że wydam na to fortunę w najbliższym sklepie, zamiast w markecie... Jeszcze nie wiem co zrobię, ale liczę, że wpadnę na jakiś "pomysł cud" :D
Pasek wagi
No nic... Ubrałam się i poleciałam po to mięsko... I powiem wam, że "pomysł cud" naszedł mnie w sklepie jak się dowiedziałam, że nie ma brokuł... Zamiast nich użyłam 6 - 7 małych pomidorków koktajlowych... I powiem wam, że wiem, że tak nie wolno... Ale obiadek pycha...

Wcale nie żałuję, bo powoli ta dieta u mnie traci sens, bo waga stoi  w miejscu, a ja i tak mam zamiar po 13 dniu przejść na South Beach więc mam już teraz taką małą "fazę przejściową"... :)

Każdy prowadzi wkońcu dietę według własnego sumienia, nie?

Pasek wagi
0.o Jesteś na 12 dniu!? Ja też tak chcę. A ile +/- schudłaś już na kopenhaskiej?
Jakaś motywacja mi się przyda ;)
pytanie ile kto kilo schudł jest głupie.
 1) każdy organizm indywidualnie reaguje na dietę. jeżeli ktoś zaliczył kilka diet w swoim życiu, to organizm trudniej pozbywa się kilogramów
 2) inny wzrost, inna waga, to co my porównujemy?  już prędzej procentowy spadek masy ciała daje jakiś obraz
 3) poprzednie nawyki, ilość kcal, ilość węgli. jak ktoś ma bmi w normie, nie je słodyczy, mało węgli, raczej zdrowo się odżywia, to mega spadku nie będzie

rrt43 bmi masz w normie, więc celu z paska na tej diecie nie osiągniesz
i co dalej? wyżerka na weselu i poprawinach? w dwa dni jak nic zaliczysz mega jojo
niestety, po tej diecie jeszcze długo trzeba się pilnować. 
jeżeli nie jest to Twój ślub, to zafunduj sobie odchudzane po weselu. 

sorki, ale mam fatalny humor,  jestem po kolacji - mam  dosyć sałaty. a sałata czeka mnie jeszcze 4razy. 
Tak więc 12 dzień dobiega końca...

W pracy zjadłam rybkę (już trochę więcej niż 300 g - 350, może 400, nie mam pojęcia ile dokładnie).
Jak na razie waga stoi w miejscu i bardzo mnie to cieszy, bo bałam się, że wraz ze wzrostem ilości jedzenia, adekwatnie wzrośnie waga, a tu pozytyw
Nie ma co się męczyć...

A po kopenhaskiej, czyli od piątku, zaczynam dietę South Beach... Już nie mogę się doczekać, bo uwielbiam gotować i już mam mnóstwo pomysłów na dania... Ratatouille, Fasolka po bretońsku (boczek i kiełbaski wymieniam na mięsko chude), papryka faszerowana, sałatki warzywne... Do wyboru do koloru... A jeść można bez ograniczeń... POLECAM

Pasek wagi
Witam Dziewczyny,
Ja dziś jestem już po pierwszym dniu kopenhaskiej, ostatnio stosowałam ją przed świętami w grudniu i schudłam 6 kg z czego 3 mi wróciły podczas świąt, ale zawsze te 3 są też w dół (na początku są tego wątku są jeszcze moje posty z grudnia, można poczytać...).
Postanowiłam zacząć jeszcze raz. Bardzo dobrze się czułam, miałam mnóstwo energii, planuje dużo aktywności na ten czas i zobaczymy jaki będzie teraz wynik.
Życzę Wam powodzenia i sobie również, wspierajmy się razem a na pewno nam się uda.
Pasek wagi
julka,
 ponoć tej diety nie wolno w tak krótkim czasie powtórzyć. dwa, ciało pamięta każdą dietę, więc jak mu zaserwujesz potwórkę, to jak nic nie odda aż tylu kg, co za pierwszym razem.

julievans, 
to już Twój 13tydzien! wow! gratulacje! czekam na podsumowanie i koniecznie zaglądaj na to forum co jakiś czas, bo wiele użytkowniczek vitalii straszy jojem wszystkich, co chcą zacząć tę dietę. 

Już 11 dzień. Aby do soboty.
Waga jeszcze spada, ale już nie  tyle co w pierwszym tygodniu.
Dziś 13 dzień - ostatni...Na śniadanko zjadłam sobie chlebek biały (bo od jutra nie będę już mogła żadnego pieczywa) z małymi pomidorkami koktajlowymi... (nawiązując do SBD). Do tego kawkę z cukrem i dolałam troszkę mleka... Żeby organizm przyzwyczajał się do nowych produktów (w SBD mleczko chude można pić...) I powiem Wam, że niebo w gębie...

Możecie mówić, że łamię coraz bardziej tę naszą dietę, ale osobiście nie czuje się winna, bo shudnąć schudłam już prawie tyle co chciałam, a od jutra przechodzę na kolejną dietę, gdzie w 2 tyg chudnie się 4 - 6 kg, jedząc ile się chce wyznaczonych produktów...

Nie ma co się męczyć... Dieta może być przyjemna, a więc ja postanowiłam sobie ponaginać tą dietę na rzecz nie obżerania się po dietce...


P.S. Waga dzisiejsza 70,7... Łatwo więc obliczyć, że od początku schudłam ok 4 kg...
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.