Temat: kopenhaska--->która z was na diecie (w trakcie?) lub po?

Ja mam trzeci dzień;p Juz widze komentarze:"nic nie schudniesz,zejdzie z ciebie 8 kilo wody","bedziesz miała jojo' ,"jesteś nienormalna","jedz mniej poprostu".Wiec ten temat kieruje do dziewczyn ,które są na diecie kopenhaskiej jak ja:)
Piszcie ile wam kg poleciało,ile ćwiczycie,czy stosujecie zamienniki w posiłkach ?,pozdrawiam;P
dziś ostatni dzień jak na razie poszło 7,300 a jak z warzę się rano dam Wam znać ile poszło :)
Ja dziś kończę czwarty dzień i już sobie zrobiłam rybkę na jutro. Nie mogę doczekać się ważenia, ale na razie na wagę nie wchodzę żeby się w razie czego nie demotywować. Jutro wreszcie marchewka zamiast tej obrzydliwej kawy :) Ciekawa jestem czy już coś schudłam. Bo po samym wyglądzie brzucha ciężko stwierdzić czy są jakieś efekty.



Jeszcze tylko 9 dni! :)

A jak tam u Was?
Pasek wagi
ja dziś ostatni dzień rano sie z warzę i napisze ile poszło :P
swietnie wam idzie dziewuszki moje kochane
Pasek wagi
7,400 poszło :)
I pierwsza porażka... :(

Dzień piąty, wieczór... a ja przespałam godzinę mojej kolacji i zamiast o 18 zjadłam posiłek tak jak się obudziłam, czyli o 20:30 D:
Zła jestem na siebie, ale cóż poradzić?
Doszłam do wniosku, że lepiej tak zjeść o tej porze i schudnąć 1 kg mniej, niż nie jeść wcale, a jutro zemdleć i tylko czekać, aż w pracy będą mi wciskać batoniki na powrót siły...

Uznam to po prostu za zło konieczne i brnę dalej:D
To wkońcu tylko dieta, a nie religia... xD
Pasek wagi
jasne :) trzymaj się ja schudłam tyle chodź sałate zamieniłam na sałate pekińską i ok przyznam się zjadłam kilka chipsów stwierdziłam że nie przerwę diety bo dla mnie to nie na tym polegało jakoś teraz jestem po a się pilnuje by jeść regularnie nie jeść węglowodanów na nic a rano kawa chodź mi to nie przeszkadzało bo to u mnie normalne :) 3majcie się i nie dajcie się zwariować:)
mój drugi dzień,  wszystko idzie z zgodnie z planem, właśnie jem lunch

 -0,7kg

dużo się naczytałam nt. diety, wszelkie za i przeciw. solidnie sie przygotowałam,  aby szoku nie doznac 1go dnia wcześniej ograniczałam jedzenie. poza tym postarałam się aby nie mieć w zasięgu wzroku żadnego innego żarcia. 


Ja dziś 10 dzień;) już coraz bliżej mety ;D pzdr ;;)
Dzień nr 6! 

Jestem zadowolona, że jak na razie nie grzeszę (żadne słodkie, chipsy, ŻADNE inne jedzenie poza rozpiską), a do tego soli nie używam i wypijam 2l herbaty zielonej dziennie i trochę wody (nie wiem ile).
Wszystko idzie pięknie ładnie, ale mam jeden dość nietypowy problem. Chodzi o metabolizm. Czy Wy dziewczyny też tak macie, że nie spieszno wam do kibelka? Nie chcę wydać się obrzydliwa, ale od trzech dni cisza... A przecież o metabolizm w niej chodzi, a mój był już przed dietą beznadziejnie powolny.

Czy tylko ja tak mam? Czy to wina diety, czy może za małe porcje sobie robię (czasem befsztyki jem małe, bo wołowina za droga) ;)

Pomocy? A może to się jeszcze ureguluje??


Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.