2 grudnia 2011, 15:51
Ja mam trzeci dzień;p Juz widze komentarze:"nic nie schudniesz,zejdzie z ciebie 8 kilo wody","bedziesz miała jojo' ,"jesteś nienormalna","jedz mniej poprostu".Wiec ten temat kieruje do dziewczyn ,które są na diecie kopenhaskiej jak ja:)
Piszcie ile wam kg poleciało,ile ćwiczycie,czy stosujecie zamienniki w posiłkach ?,pozdrawiam;P
Edytowany przez wielkaduppa 2 grudnia 2011, 15:55
- Dołączył: 2010-10-16
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 1461
24 stycznia 2012, 15:16
dziś ostatni dzień jak na razie poszło 7,300 a jak z warzę się rano dam Wam znać ile poszło :)
- Dołączył: 2012-01-21
- Miasto:
- Liczba postów: 38
24 stycznia 2012, 19:47
Ja dziś kończę czwarty dzień i już sobie zrobiłam rybkę na jutro. Nie mogę doczekać się ważenia, ale na razie na wagę nie wchodzę żeby się w razie czego nie demotywować. Jutro wreszcie marchewka zamiast tej obrzydliwej kawy :) Ciekawa jestem czy już coś schudłam. Bo po samym wyglądzie brzucha ciężko stwierdzić czy są jakieś efekty.
Jeszcze tylko 9 dni! :)
A jak tam u Was?
- Dołączył: 2010-10-16
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 1461
24 stycznia 2012, 22:45
ja dziś ostatni dzień rano sie z warzę i napisze ile poszło :P
- Dołączył: 2010-02-28
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 819
25 stycznia 2012, 08:00
swietnie wam idzie dziewuszki moje kochane
- Dołączył: 2012-01-21
- Miasto:
- Liczba postów: 38
25 stycznia 2012, 21:38
I pierwsza porażka... :(
Dzień piąty, wieczór... a ja przespałam godzinę mojej kolacji i zamiast o 18 zjadłam posiłek tak jak się obudziłam, czyli o 20:30 D:
Zła jestem na siebie, ale cóż poradzić?
Doszłam do wniosku, że lepiej tak zjeść o tej porze i schudnąć 1 kg mniej, niż nie jeść wcale, a jutro zemdleć i tylko czekać, aż w pracy będą mi wciskać batoniki na powrót siły...
Uznam to po prostu za zło konieczne i brnę dalej:D
To wkońcu tylko dieta, a nie religia... xD
- Dołączył: 2010-10-16
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 1461
26 stycznia 2012, 09:56
jasne :) trzymaj się ja schudłam tyle chodź sałate zamieniłam na sałate pekińską i ok przyznam się zjadłam kilka chipsów stwierdziłam że nie przerwę diety bo dla mnie to nie na tym polegało jakoś teraz jestem po a się pilnuje by jeść regularnie nie jeść węglowodanów na nic a rano kawa chodź mi to nie przeszkadzało bo to u mnie normalne :) 3majcie się i nie dajcie się zwariować:)
- Dołączył: 2007-08-31
- Miasto: Yp
- Liczba postów: 5288
26 stycznia 2012, 13:25
mój drugi dzień, wszystko idzie z zgodnie z planem, właśnie jem lunch
-0,7kg
dużo się naczytałam nt. diety, wszelkie za i przeciw. solidnie sie przygotowałam, aby szoku nie doznac 1go dnia wcześniej ograniczałam jedzenie. poza tym postarałam się aby nie mieć w zasięgu wzroku żadnego innego żarcia.
- Dołączył: 2011-12-10
- Miasto: Końskie
- Liczba postów: 20
26 stycznia 2012, 13:38
Ja dziś 10 dzień;) już coraz bliżej mety ;D pzdr ;;)
- Dołączył: 2012-01-21
- Miasto:
- Liczba postów: 38
26 stycznia 2012, 15:38
Dzień nr 6!
Jestem zadowolona, że jak na razie nie grzeszę (żadne słodkie, chipsy, ŻADNE inne jedzenie poza rozpiską), a do tego soli nie używam i wypijam 2l herbaty zielonej dziennie i trochę wody (nie wiem ile).
Wszystko idzie pięknie ładnie, ale mam jeden dość nietypowy problem. Chodzi o metabolizm. Czy Wy dziewczyny też tak macie, że nie spieszno wam do kibelka? Nie chcę wydać się obrzydliwa, ale od trzech dni cisza... A przecież o metabolizm w niej chodzi, a mój był już przed dietą beznadziejnie powolny.
Czy tylko ja tak mam? Czy to wina diety, czy może za małe porcje sobie robię (czasem befsztyki jem małe, bo wołowina za droga) ;)
Pomocy? A może to się jeszcze ureguluje??