4 kwietnia 2011, 08:52
Dzisiaj postanowiłam sobie , że zacznę walkę z kilogramami z prawdziwą dietą . Zawsze poprostu ograniczałam jedzenie i nic z tego nie było , nigdy nie schudłam na dlugo i tak jak bym chciala. Wierze , ze teraz sie uda :)) Mam ndzieje , że ktoś się dołączy . :) Przedemna kawka z cukrem :)
- Dołączył: 2010-12-26
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 661
26 kwietnia 2011, 20:57
Ja jestem nadal u babci i nawet nie spoglądam na brzuch, bo od kilku dni mam non-stop wzdęty. :P Od jutra muszę jakoś malutko jeść, żeby mi płaski brzuch wrócił. :D
- Dołączył: 2010-07-02
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 64
27 kwietnia 2011, 00:53
Karina jeśli chodzi o cukier - ja go nie używałam. Jeśli chodzi o befsztyk - to brałam zwykle polędwiczki, bo to takie najładniejsze mięsko :) A co do kurczaka - to całego absolutnie nie byłam w stanie zjeść, ograniczałam to do piersi z kurczaka. :)
Lotokot mój brzuch też nie jest zachwycony po Świętach :D Na wagę też nie patrzę ;) Myślę, że trochę kilogramów wróciło ;) Jutro rano na jogę, potem na siłownię i coś temu zaradzimy ;) Ale zastanawiam się jak to rozegrać jedzeniowo...
- Dołączył: 2011-04-21
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 12
27 kwietnia 2011, 10:47
Alesza dziękuję Ci za odpowiedź :)
7 maja 2011, 22:32
hey, zaczyna ją ktoś moze teraz?
i wogóle jakie macie zdanie na jej temat (pytam tych którzy ją prowadzili)
- Dołączył: 2010-07-02
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 64
8 maja 2011, 22:51
hej, ja ją prowadziłam jakiś czas temu, przed Świętami skończyłam. Niestety kilogramy wróciły ;) No, ale faktem jest, że ta dieta uczy, że naprawdę wystarczy jeść niewiele, a i tak jest okej. Ale po tej diecie przydałby się ktoś, kto doradziłby jak się po niej odżywiać, żeby nie było jojo:) Ja nie odmawiałam sobie w Święta, no ale w sumie dzięki kopenhaskiej miałam na to miejsce. Może gdyby nie było świątecznego jedzenia po niej, to bym utrzymała efekt, bo szalenie mi się podobał :)
- Dołączył: 2010-07-02
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 64
9 maja 2011, 14:21
Z 65 spadło mi do 57. 8 kg poszło :)
- Dołączył: 2010-07-02
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 64
9 maja 2011, 14:33
Warto też dodać, że nie czułam się w czasie jej stosowania osłabiona, zła, sfrustrowana. Było mi lekko, a każdy kolejny przepisowy dzień dodawał mi motywacji, zmiany były widoczne, co wyraźnie poprawiało samoocenę i zagrzewało do dalszej walki :)
Hmm tak sobie teraz to poprzypominałam i mam ochotę ją jutro zacząć :) Może ktoś razem ze mną? To nie jest takie trudne :)
9 maja 2011, 14:36
alesza zaparaszamy na nasze forum:) jest już nas kilka:)
- Dołączył: 2010-07-02
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 64
9 maja 2011, 14:56
to tutejsze forum? :)
Który macie dzień? Jak się czujecie?:)