Temat: Potknięcia na Dukanie :(

Byłam na Dukanie juz 2 tydz. Waga fajnie spadała 0,3-0,5 kg dziennie. Niestety zdarzyły mi sie 2 dni delegacji i jadłam wegle, takie typowe obiadowe posiłki (owsianka, bo po niej najdłuzej nie jestem głodna, ziemniaki do obiadu + warzywa, zeby uniknac jedzenia panierowanych kotletów...piłam kawe z mlekiem). Niestety słabo zapoznałam sie z dietą, robiłam to co mój mąż, czyli jadłam dozwolone warzywa + białko dorwolone (jaja/ryby). Jemu w 1,5 mca udało sie zrzucic 12 kg i teraz w trakcie utrwalania kolejne 2 kg. Mi troche ubyło, ale własnie co teraz? Przerywam diete i kiedy do niej moge wrocić? Tak strasznie mi przykro, ze te dwa dni zmarnowały mi 2tyg ;(

To pomysl jakie zabojcze jojo bedzie po Dukanie ;) Przejdz na normalna diete.

to masz tak jak ja jestem na diecie low carb a jak tylko pofolguje 1 dzień to waga mi skacze o 1 kg do przodu ,a jak 2 dni to i 2 kg ale gdy znó wracam na moje tory to spada widać organizm sie mści(kreci), z tego co  pamietam dukan po wyskokach każe potórzyć znów 1 fazę

Pasek wagi

Tak sie koncza ekspertmenty z dietami. Ja po 3dniach dukana rzucilam sie na slodycze wiec Cie rozumiem. Ruch ruch i jeszcze raz ruch. Do tego lekka zmiana nawykow zywieniowych i efekty beda ale TRWALE!  Daj sobie spokoj z dukanem

Jak chcialas nagrzeszyc na delegacji to lepiej jedzeniem niz seksem,  chociaz po jednym i drugim takie same wyrzuty sumienia i kac moralny.  Kontynuuj diete,  ale na milosc boska kup ksiazke,  bo jak nie, to mozesz sobie zaszkodzic. To nie chodzi o obciecie czegos z diety. To jest bardzo kompleksowy program. Dukana nie mozna stosowac mniej wiecej, bo bedziesz niedlugo narzekac jak poniektorzy. 

Niestety zmiany nawyków żywieniowych próbowałam w zeszłym roku....waga nie rosła, ale stała w miejscu :/ do tego nie wyleczyłam się z uzaleznienia cukrowego....zaczełam po prostu jesc wiecej miodu, fig i daktyli suszonych. Własciwie to nie wiem czego oczekiwałam piszac post...zapewne rozgrzeszajacego "spoko, zdarzyło sie ale jedziesz dalej". Ponieważ Dukan jest dla mnie jednak ekstremum, tak jak post dr Dabrowskiej....ide zjesc normalny obiad, a wieczorem wyjde pobiegac ;) pozdro

Też jestem na Dukanie (11 dzień) i na twoim miejscu po prostu wróciłabym na fazę II. To nie jest tak, że jak się naruszy zasady, to już koniec z dietą, trzeba przerwać. Waga zaraz dalej będzie spadać, nie ma co marnować tego, co już osiągnęłaś i wracać do dawnych nawyków, ja przynajmniej tak mam zamiar robić, jeśli "zgrzeszę" to trudno, zaraz wracam na właściwe tory. ;) 

Pasek wagi

Jeżeli po dwóch tygodniach diety już nie jesteś w stanie jej utrzymać, to zmień dietę. 

Pasek wagi

Nie wiem czy co niektórzy czytaja ze zrozumieniem.... ;) umiałabym utrzymac diete, ale byłam w takich warunkach, ze mogłam jesc tylko to co dostałam w osrodku szkoleniowym. Dokonałam najlepszych wyborów jakie mogłam....nie napchałam sie pieczywem z masłem i dźemem .....ale tez nie mogłam chodzic głodna cały dzien, bo wszystko było na tłuszczu, zupy ze smietana etc.

KatieKat napisał(a):

Nie wiem czy co niektórzy czytaja ze zrozumieniem.... ;) umiałabym utrzymac diete, ale byłam w takich warunkach, ze mogłam jesc tylko to co dostałam w osrodku szkoleniowym. Dokonałam najlepszych wyborów jakie mogłam....nie napchałam sie pieczywem z masłem i dźemem .....ale tez nie mogłam chodzic głodna cały dzien, bo wszystko było na tłuszczu, zupy ze smietana etc.

No to przynajmniej przez chwilę jadłaś odpowiednio, bo 50 g tłuszczu to bezwzględne minimum dla kobiety.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.