- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
24 marca 2013, 12:58
Edytowany przez Kamiko42 16 lipca 2013, 08:48
29 kwietnia 2013, 11:10
hej dziewczyny ;)Chciałam się do Was przyłączyć ;)Ja od jutra zaczynam Dukana. Szukam wsparcia, bo jakoś ostatnio opusciła mnie motywacja.. Nie potrafię się zawziąć.. Ale też przecież nie mogę siedziec na tyłku i nic nie robić.. ;)Liczę na Wasze wsparcie ;)Pozdrawiam! ;)
29 kwietnia 2013, 15:10
29 kwietnia 2013, 16:30
29 kwietnia 2013, 21:33
29 kwietnia 2013, 21:58
29 kwietnia 2013, 22:26
30 kwietnia 2013, 07:49
30 kwietnia 2013, 08:32
30 kwietnia 2013, 09:41
hej Kochana :* o widzisz, to może być dobry pomysł z tymi 2 dniami białkowymi ! i właśnie to co piszesz może być potwierdzeniem dla tego co ja wyczytałam, że właśnie przy długim zastoju znacznie lepiej przejść na stabilizację, aniżeli tkwić na siłę na 2 bo to paradoksalnie może przynieść więcej korzyści i ruszenie z miejsca.a kiedy zostajemy uparcie przy 2 (mimo tego długiego zastoju) to nie dość, że nie chudniemy, to frustracja narasta i łatwiej też porzucić dietkę. dobrze, że u Ciebie wszystko jest ok kochana, ja także jestem na 3 i będę się bacznie sobie przyglądać, mam nadzieję, że także będę zadowolona z tej decyzji. damy radę, uda się Nam napewno ! i to bez jojo !! buźka :*:)Hej dziewczęta, zwłaszcza Marti60. Miałam jakiś czas temu podobny dylemat - miałam prawie miesięczny przestój na dukanie, nic, totalnie zero. Wręcz mi przybyło pół kilo. Przeszłam na 3 fazę prawie 2 tyg. temu, ponieważ wiedziałam, że za granicą i tak nie będę miała jak trzymać diety. Przyznam szczerze, że pozwalałam sobie jak tylko można - pieczywo tostowe, ser żółty, piwo... I więcej piwa. Wróciłam we wtorek późnym wieczorem, zrobiłam sobie 2 dni niemal białkowe (niestety w czwartek wieczorem miałam spotkanie i znowu poszły 2 piwa). Myślałam, że to będzie tragedia w czterech aktach, a tu na wadze prawie 2 kg. mniej!!! Mam zamiar kontynuować tę metodę - dużo chodzenia (wiadomo zwiedzanie, ale coś wymyślę) plus 2 dni białkowe zamiast jednego. I liczę na to, że nie tylko jeszcze schudnę, ale tym razem uniknę jo-jo.
Edytowany przez MRSGINGER 30 kwietnia 2013, 09:43
30 kwietnia 2013, 09:47
Hej.A u mnie znów to samo, waga jak zaklęta pokazała dziś 63,6.Biorąc pod uwagę sobotnie obrzarstwo, zakrapiane alkoholem, to i tak chyba dobry wynik.Ale i tak osłabia mnie ta waga, juz od jakiś 2 tygodni ciągle ta sama. Normalnie juz zaczynam wątpić że schudnę do 60 kg.Ale pocieszajace jest to, że widze jak zmienia sie moje ciało, brzuch zniknął i opona pod biustem też zmalała znacznie. Ogólnie to gdyby nie obwody to już dawno dałabym sobie spokój z tym Dukanem.Strasznie to, że waga cały czas nie chce spaść poniżej tej magicznej granicy 63 kg.A może przerwać dukana i zastosować kopenhacką (nie wiem dokładnie jak się piszę) tą 13 dniową, co myślicie?