- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
9 lutego 2010, 10:47
Edytowany przez ambik 22 marca 2010, 18:00
5 kwietnia 2010, 22:14
No i wróciłam ... się kajać i biczować publicznie. Powinnam sobie strzelić w łeb: na wadze zobaczyłam 91,00 kg. Przecież to niemożliwe Nie da się przytyć 2,5 kg w 3 dni. Prawda?
Owszem romans z Dukanem na te 3 dni poszedł w odstawkę i jadłam rzeczy niedozwolone, ale nie w kosmicznych ilościach. Rozumiem 1 kg poświątecznego nadbagażu, ale 2,5 kg? To przesada. Pozostaje mi wierzyć, że waga z tęsknoty za mną zaczyna wariować. Jutro rano na nią wskoczę i zobaczę, czy dalej bredzi. Jeśli nie zmieni zdania, to rzucam jedzenie. Do piątku będę się żywiła wyłącznie mlekiem i wodą z cytryną.
A tak swoją drogą, to nie rozpisałyście się. Myślałam, że jak wrócę, to będę godzinę nadrabiać zaległości .
Edytowany przez zarazzza 5 kwietnia 2010, 22:18
6 kwietnia 2010, 00:31
I juz po swietach! Byl czas i na porzadki i pichcenie i Triduum Paschalne no i na gosci i pojscie w goscine :) Z jedzeniem problemu nie bylo, a jesli juz to takie, ze ... bylam glodna :P W poniedzialek w kosciele bylo mi bardzo slabo, balam sie, ze to jakies znowu chorobsko (walcze od Wielkiego Piatku z uchem, choc nie z tym, ktore poprzednio dalo falszywy alarm, na szczescie zareagowalam na antybiotyk w kroplach i jest juz lepiej :)), jednak to oslabienie okazalo sie glodem, choc glodu nie czulam i wrecz bylo mi niedobrze i dlatego nie zdolalam wcianc sniadania tylko malutki jogurt (75kcal)! Uratowal mnie czekoladowy cukierek, ktorego zapomnialam dac mezowi, a schowal sie w mojej torebce :) No ale to wypadek nieco za malo snu, zmiana czasu i to zakichane ucho zaburzylo odczuwanie glodu.
Ale wracam do kwestii przygotowywania jedzenia na swieta. Od kiedy jestesmy malzenstwem zawsze na swieta szykuje tylko tyle, zeby nie trzeba bylo gotowac do drugiego dnia wlacznie, choc i tak troche godzin w kuchni zeszlo, to nie narobilam sie jakos bardzo, a i swieta nie kojarza mi sie juz ze stolem i przejedzonym brzuchem, ktory nawet na spacer ciezko wywlec. Ciasta sprobowalam, ale doslownie po niecalym 1cm x3, wiec mysle, ze to ok :) (Ja upieklam tylko babe drozdzowa i baranka do swiecanki, ale kolezanka, ktora byla na obiedzie, przyniosla sernik i makowiec). Dla siebie zrobilam minisernik na zimno z ricotty, jak to czesto robie (ser, slodzik, cytryna i zelatyna + kilka malin na ozdobe). Reszta posilkow na duzy plus.
Chwilowo nie mam aparatu, ale zrobilam zdjecia telefonem, podam wam w tym tygodniu 2 przepisy - jeden banalny na surowke z porow, a drugi bardzo ciekawy, delikatnie zmodyfikowany na potrzeby protalu, a pierwowzor z dodatku kulinarnego "Niedzieli", ktora to dostalam w swiatecznym liscie od mojej ukochanej cioci :) Kurczak z dodatkiem warzyw - pycha i ciekawie wyglada (no i proste i dosc szybkie do zrobienia), szczegoly wkrotce. Testowane na gosciach z wynikiem pozytywnym.
Waga idzie w dol. Po chorobie bylam przerazona 3.5kg w gore, ale 2 kg dziwnie szybko spadlo - wniosek: woda. Czyli do gory tak naprawde poszlo 1.5kg - powiedzmy w normie. Teraz juz tylko jestem pol kilo w plecy i zamierzam w najblizszej tabelce miec ja juz wyrownana z podanymi liczbami. Ciesze sie, bo myslalam, ze bede odprabiac podroz do PL i chorobe do konca kwietnia.
W zwiazku z powzszym uwaga do Zarazzzy: czesc z twoich swiatecznych kilogramow to woda. Pamietacie: bialka wplywaja na wydalania wody z organizmu, weglowodany wprost przeciwnie, a grzechy i grzeszki swiateczne pewnie glownie tego dotycza.
Edytowany przez wikasik 6 kwietnia 2010, 01:40
6 kwietnia 2010, 08:48
6 kwietnia 2010, 09:19
Witajcie po świętach
Ja przez ostatnie trzy dni miałam dietę mazurkową - na ciastach poległam zupełnie - opamiętać się dosłownie nie mogłam. Pozostałe posiłki były dukanowe .
I nie wiem jak to się stało ale dziś na wadze 0,5 kg mniej. Faktem jest że okropnie dużo piłam wody - 2-3 butelki 1,5 litrowe mineralnej dziennie.
zarazza, malgocha myślę że 5 dni białek - waga wróci - bo też myślę tak jak wikasik- że to cholerna woda się odkłada w organizmie.
6 kwietnia 2010, 09:23
Edytowany przez magda.kowalk 6 kwietnia 2010, 11:18
6 kwietnia 2010, 10:18
6 kwietnia 2010, 14:13
6 kwietnia 2010, 15:08
6 kwietnia 2010, 15:32
To ja sie chyba moge pochwalic ze u mnie tylko 0,5 kg w góre takze nie jest zle, a od dzis standardowo 5 dni proteinek za kare
pozdrawiam
6 kwietnia 2010, 15:58
Edytowany przez kooksik 6 kwietnia 2010, 16:06