11 lutego 2010, 10:08
> > alebazi1982 - dzięki za wsparcie. Trochę mnie>
> pocieszyłaś. Przyznam, że na samym początku (3>
>tylko się nie
> poddawaj... teraz coś się dzieje... masz
> motywacje... raz waga idzie w górę a raz w
> dół...zobaczysz jak ciężko jest na III fazie...
> kiedy NIC się nie dzieje...NIE PODDAWAJ SIĘ
> TYLKO... w ekonomii też tak jest że raz coś idzie
> w górę by potem iść w dół... TRZYMAJ SIĘ...
> WARTO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Nie poddaję się, na razie ten wzrost jeszcze o niczym nie przesądza. Zobaczymy, jak będzie dalej, niemniej, jak już pisałam, nie ukrywam, że mało to motywujące.
Tobie się faktycznie pięknie udało schudnąć, jestem naprawdę pod DUŻYM wrażeniem:) Co do III fazy,to wydaje mi się, że to właśnie w tym rzecz, żeby nic się nie działo, w końcu faza stabilizacyjna, pewnie ciężko o chudnięcie na niej. Chociaż słyszałam głosy, że właśnie III jest najgorsza, najtrudniejsza i b. łatwo się zapomnieć..
- Dołączył: 2009-07-06
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1039
11 lutego 2010, 10:27
>Chociaż słyszałam głosy, że właśnie III jest najgorsza, najtrudniejsza i b. łatwo się zapomnieć..
dokładnie tak... bo waga już nie leci w dół no bo już się nie odchudzam, więc już nie ma się takiej motywacji... bo ciągle ta sama waga a nadal trzeba być na diecie... ale daję radę... choć jest to trudne, nie ukrywam :)
11 lutego 2010, 11:09
>dokładnie tak... bo waga już nie leci w
> dół no bo już się nie odchudzam, więc już nie ma
> się takiej motywacji... bo ciągle ta sama waga a
> nadal trzeba być na diecie... ale daję radę...
> choć jest to trudne, nie ukrywam :)
Zawsze ten plus, że możesz sobie zrobić ucztę dwa razy w tygodniu i zjeść to,co naprawdę lubisz:) A motywacją na pewno może być sam fakt, że tyle trudu włożyłaś w zgubienie zbędnych kg i pragnienie utrzymania nowej wagi:)
11 lutego 2010, 12:13
Gratuluje alebazi1982 i jestem pełna podziwu to mobilizuje jak ktoś osiąga takie efekty
Ja walcze dalej, tylko ze dziś zjadłam już połowe pączka ale obiecałam sobie więcej NIE!!!
A jak wasze zmagania ???
Pozdrawiam
11 lutego 2010, 12:56
waneczkaop.pl - staram się nie łamać tłustym czwartkiem, zaraz wstawię do pieczenia ciastka proteinowe, to w chwilach kryzysu będę przegryzać:)
Znalazłam nowe ćwiczenia, nazywają się: 'spróbuj dać kotu tabletkę'. Najpierw biegi po domu, potem ćwiczenia siłowe, żeby kocika przytrzymać i zaaplikować mu lekarstwo. Dawno nie miałam takiej zadyszki;)
11 lutego 2010, 13:00
Fajne te ćwiczenia
Ja siedze w pracy, wszyscy chodza z paczkami no i dałam sie namówić na połówka, ale to KONIEC !!! Zaraz ide na jogurcik naturalny z otrebami !
Smacznych ciasteczek
11 lutego 2010, 13:03
No tak, jak się ma wszędzie tyle pokus,to trudno się nie złamać. Pół pączka, to jeszcze nie tragedia, myślę, że na wadze się to szczególnie nie odbije.
Wczoraj poszłam na proteinowe zakupy do tesco, a tam na samym środku, zaraz przy wejściu ogromne stoisko z górą pączków.. aż musiałam pójść naokoło, bo ciężko było tak po prostu przejść obojętnie..:)
11 lutego 2010, 13:05
No właśnie te pokusy są najgorsze
ale trzeba walczyć dzielnie
11 lutego 2010, 13:28
waneczkaop.pl, a Ty od kiedy jesteś na diecie?:)
11 lutego 2010, 20:01
Ja jestem na dietce od środy 3 lutego, i myśle ze wynik jest zadawalający. Byłam 6 dni na uderzeniowej a teraz na przemiennej. Chce sprawdzić metode 5/5 zobacze co wyjdzie.