Temat: Zegnaj zimowe sadelko! dieta Dukana od 1 lutego kto ze mna ? :)

Witajcie drogie Vitalijki, jestem na forum od niedawna, i juz sie przymierzalam kilka razy do podjecia walki z moim sadelkiem, ale jakos takos, braklo mi motywacji.

Coz, wchodze sobie 3 dni temu na wage... i SZOK!!! 6 kg od swiat!!! Pomyslalam sobie-TO OZNACZA WOJNE

Polecialam do ksiegarni, uzbroilam sie w ksiazki dr.Dukana, i postanowilam sobie, ze nie poddam sie bez walki, i ze tego lata chce zalozyc bikini 

Zakładam swój wątek, żeby mieć troszeczkę miejsca wśród Was, żeby widzieć swoje osiągnięcia, żeby móc czerpać siłę z Waszych doświadczeń oraz z Waszego wsparcia, mam cichą nadzieję  

Tak wiec zapraszam wszystkich chetnych do wspolnego dukania 

Dziewczyny opowiem Wam niesamowitą historię, to tak na dobry początek dnia. Właśnie mi ją koleżanka opowiedziała i jakoś nie mogę się skoncentrować i zabrać do pracy :S
Dziewczyna kupiła sobie tydzień temu orchideę w IKEI. Przyniosła ją do domu i postawiła na oknie, na drugi dzień podlała a ta zaczęła gwizdać. Zdziwiła się, ale zignorowała to. Za parę dni znowu, podlała a ta znowu gwiżdże. Chwyciła za telefon i zadzwoniła do IKEI, żeby się zapytać co za kwiata jej sprzedali. A ci jej na to, że ma wyjść z pokoju zamknąć drzwi i czekać aż oni przyjadą. Jak przyjechali okazało się, że w ziemi siedziała mała tarantula. Kwiatek przyjechał z jajkami tarantulowymi w ziemi i z tego wykluło się to gwiżdżące stworzenie.

Najlepsza była reakcja mojej koleżanki. Powiedziała, że jakby wiedziała, że ta tarantula tam siedzi to by ją sprzedała

Aż ciężko uwierzyć, że to prawda, gdyby to nie była moja koleżanka to bym chyba nie uwierzyła...
> Dziewczyny opowiem Wam niesamowitą historię, to
> tak na dobry początek dnia. Właśnie mi ją
> koleżanka opowiedziała i jakoś nie mogę się
> skoncentrować i zabrać do pracy :SDziewczyna
> kupiła sobie tydzień temu orchideę w IKEI.
> Przyniosła ją do domu i postawiła na oknie, na
> drugi dzień podlała a ta zaczęła gwizdać. Zdziwiła
> się, ale zignorowała to. Za parę dni znowu,
> podlała a ta znowu gwiżdże. Chwyciła za telefon i
> zadzwoniła do IKEI, żeby się zapytać co za kwiata
> jej sprzedali. A ci jej na to, że ma wyjść z
> pokoju zamknąć drzwi i czekać aż oni przyjadą. Jak
> przyjechali okazało się, że w ziemi siedziała mała
> tarantula. Kwiatek przyjechał z jajkami
> tarantulowymi w ziemi i z tego wykluło się to
> gwiżdżące stworzenie. Najlepsza była reakcja mojej
> koleżanki. Powiedziała, że jakby wiedziała, że ta
> tarantula tam siedzi to by ją sprzedała Aż ciężko
> uwierzyć, że to prawda, gdyby to nie była moja
> koleżanka to bym chyba nie uwierzyła...

jaja jak berety
łeeeeeee
ale numer... kurde ja to na miejscu tej dziewczyny pewnie bym zignorowała to gwizdanie i co.. takie pajęczysko by mi wylazło na mieszkanie .. brrrrr
Ja też bym to olała....i już bym się chyba nie obudziła pewnego dnia....ale z tego wynika, że oni o tym wiedzą, że taka historia może się zdarzyć więc dlaczego tego nie sprawdzają....a jakby tak kogoś ugryzła. grrrr
no właśnie, skoro nie zbyli tej dziewczyny to na pewno podobna sytuacja miała juz miejsce... więc czemu nie wycofali tych kwiatków ze sprzedaży ochhh ludzkie myślenie nastawione tylko na zarobek jest załamujące
o matko bosko, a ja tak się boję pająków. A swoją drogą to się zastanawiam dlaczego on gwizdał
Pasek wagi
> o matko bosko, a ja tak się boję pająków. A swoją
> drogą to się zastanawiam dlaczego on gwizdał

hehe dobre pytanie..może tarantule gwiżdżą pod prysznicem ;)
> >hehe dobre pytanie..może tarantule gwiżdżą
> pod prysznicem ;)

pewnego rodzaju śpiew pod prysznicem
ale usmialam sie
tarantula spiewajaca pod prysznicem:-)
a jak.. tarantula też "człowiek"

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.