- Dołączył: 2010-01-07
- Miasto: Chatka Puchatka
- Liczba postów: 714
13 stycznia 2010, 11:56
Cześć,
Mam pytanie do stosujących protal, czyli sławną dietę proteinową Pierra Dukana:)
Powiedziane jest, że 1 faza musi trwać max. 10 dni. Czy ktoś z Was nie orientuje się przypadkiem, a może ktoś testował, co stanie się jeżeli pozostanę w 1 fazie np. 20 dni albo nawet cały miesiąc.
Podoba mi się ta 1 faza, bo jest wygodna i nie muszę się zbyt długo zastanawiać w markecie, co kupić do jedzenia;)
Z góry dziękuję za pomoc.
- Dołączył: 2010-05-11
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 205
15 czerwca 2010, 12:33
Oj, Kawoszka nie łam się, gdybys wiedziała ile mamy ze sobą wspólnego, bo przeżyłam podobną historię co Ty, ja z moim chłopakiem byliśmy 7 lat i mnie zostawił dla innej. Mam czasami takie dni, że nie mogę na sibie patrzeć, jestem i czuję się niedowartościowana, a czasem tak beznadziejna, że szkoda gadać, ale staram się w tym wszystkim chwytać te jasne strony, na tyle ile się da! Też jestem sama i czasami myślę, że tak juz pozostanie...
- Dołączył: 2010-06-04
- Miasto: Wielka Brytania
- Liczba postów: 331
15 czerwca 2010, 12:40
Oj dziewczyny,jestescie piekne,facet jak ma byc,to bedzie,czasem nie wiadomo kiedy sie zjawi.
Trzeba tylko czasu.
- Dołączył: 2010-06-08
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 180
15 czerwca 2010, 13:18
Kawoszko prezy twoim wzroscie masz raczej lekka nadwage a nie zadna otylosc. Skoro ja nadal sie mieszcze w granicach nadwagi - a sama inaczej bym to zaklasyfikowala.
Nie doluj sie facetem. Chlopy raz sa ,raz ich nie ma. I nic sie na to nie poradzi. Jezeli masz sie odchudzac, to tylko dla siebie, lepszego samopoczucia swojego, niczyjego innego.
Agnicka, czemu masz pozostac sama? Kazdy predzej czy pozniej spotyka swoja druga polowke. :)
- Dołączył: 2010-01-07
- Miasto: Chatka Puchatka
- Liczba postów: 714
15 czerwca 2010, 13:54
oj Kawoszka, musimy popracować nad Twoją niską samooceną!
To normalne, że tak się dzieje po rozstaniu z facetem. Oczywiście nie będę oryginalna i powiem, że też przez to przechodziłam. O mały włos a wylądowałabym w wariatkowie przez swoją załamkę. Pół roku braku normalnego kontaktu z rzeczywistością, a później obojętność, ale teraz jest zajebiście.
Zacznijmy od razu:
1. Proponuję pozostać przy obecnym stylu ubierania się. Spódnica, ładna bluzka, obcas.
2. Nie zwracamy uwagi na zołzy.
3. Musisz udowodnić, że nie dasz się stłamsić. Nie pozwól by ktoś narzucał Ci swoją wolę, swoje zdanie, swoje obowiązki. To ważne, musisz być silna wewnętrznie. Mów otwarcie co Ci się nie podoba!
- Dołączył: 2010-01-02
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 839
15 czerwca 2010, 14:28
Ja sie całe życie przejmowałam tym co inni powiedzą. Teraz mam to gdzieś. Noszę co lubie.
Moje koleżanki w rozmiarach S lub XS nie chciały jechać ze mną na weekend z windsurfingiem bo w "piankach" by źle wyglądały.
A ja? wcisnełam sie w jakaś o najwiekszym rozmiarze i byłam szczęsliwa że mogę sobie popływać.
A tzw "koleżanki" z pracy zawsze coś palną ......
Przykłady:
- A gdzie można kupić taką duża spódnicę, chyba nie w normalnym sklepie?
- O jaką ładną piżamkę ubrałaś.
- Gdzie kupiujesz ciuchy bo chciałam tez teściowej bluzkę kupić a ona jest gruba.
- Nie chce nic przykrego ci powiedzieć , ale powinnaś nosić gorset pod bluzką.
itd itp. 
- Dołączył: 2007-03-20
- Miasto: W Marzeniach Na Costa Del Sol
- Liczba postów: 6619
15 czerwca 2010, 14:47
Witajcie!
Chciałam sobie urozmaicić posiłki bo jem strasznie monotonnie. Gdzieś mignęła mi owsianka z cynamonem. Nie lubię takich rzeczy, mam złe wspomnienia z przedszkola
jednak postanowiłam spróbować, bo skoro jem kurczaka w jogurcie to kto wie...
Tylko nie mogę odnaleść przepisu. Czy mogłybyście podać mi proporcje - co i jak? Bardzo proszę!
- Dołączył: 2007-03-20
- Miasto: W Marzeniach Na Costa Del Sol
- Liczba postów: 6619
15 czerwca 2010, 15:57
Dziękuję bardzo Kawoszko - spróbuję :)
- Dołączył: 2009-02-18
- Miasto: Opole
- Liczba postów: 180
15 czerwca 2010, 18:00
Kawoszka ja mam tyle samo wzrostu co Ty
![]()
. A zobacz na moją wagę wyjściową.
Za każdym razem jak mam doła, że źle wyglądam przypominam sobie wygląd i samoocenę z tych "najcięższych" czasów i od razu porawia mi się nastrój. Chociażby dlatego, że to już za mną. Trzeba nauczyć się cieszyć tym co mamy. Wyobraź sobie jak ja wyglądałam ważąc 102 kg przy naszym wzroście
![]()
No byłam wtedy przy końcówce ciąży, ale w ogóle się nie pokazywałam publicznie. Przy mojej szwagierce która jest chuda, wysoka i miała taką małą piłeczkę z przodu wyglądałam jak hipopotam.
To były bardzo "CIĘŻKIE" czasy ale warto je pamiętać, żeby bardziej doceniać to co mam teraz.
A mój największy sukces ostatnio to właśnie przejście z otyłości na nadwagę. Także nadwagą jak widzisz też się można cieszyć