Temat: Dieta proteinowa - 1 faza

Cześć,

Mam pytanie do stosujących protal, czyli sławną dietę proteinową Pierra Dukana:)

Powiedziane jest, że 1 faza musi trwać max. 10 dni. Czy ktoś z Was nie orientuje się przypadkiem, a może ktoś testował, co stanie się jeżeli pozostanę w 1 fazie np. 20 dni albo nawet cały miesiąc.
Podoba mi się ta 1 faza, bo jest wygodna i nie muszę się zbyt długo zastanawiać w markecie, co kupić do jedzenia;)

Z góry dziękuję za pomoc.
hello..

Ja mam nadzieje ze już powróciłam na dietkę , własnie pije kawkę. :)

wczoraj jadłam w sumie sama zakazane rzeczy , ale mało....
Parówki dwie , kilka ciastek , troszkę kurczaka z grila.
a dziś na wadze 63.40 0,30 poleciało , az w szoku jestem w sumie nie za wiele bo tydzien czasu mi stoi 63.70 a nie wspominam ze po drodze zachaczyłam o 64.70 ale to po whisky

Hotarutomoe jutro kupie pesto i makaron ryżowy super sobie radzisz z tymi równymi posiłkami co 2.5 h , i tam ma być , powinnas nie czuć głodu.. Ja sie tak nie zdyscyplinuje chyba
anyawro, powiem Ci, że to na prawdę działa! Wszystko w równym tempie się spala
Zauważyłam, że u Ciebie nawet mimo wielu grzeszków, zaraz po powrocie do diety waga od razu zaczyna Tobie spadać. U mnie tak nie ma, ja potrzebuję jednego dnia dodatkowo, żeby waga u mnie ruszyła
No i gdzie was wywiało?
witam , witam..

Hotarutomoe holera finszuje ze trwasz i nie grzeszysz , bo ze mną sie dzieje coś niedobrego wczoraj cały dzien byłam na miescie , wstąpiłam do Mcdonalds , zjadłam zestaw mały , ale za to kolacji nic... dziś tez cały dzien poza domem i w domu na szybciora zjadłam pizze , dramat !!! na wadze 63 z kawałkiem albo 64z groszem   nosz  wdupe od Poniedziałku nie lecę w kulki bo az wstyd !!!!

anyawro, spokojnie, mi też się to zdarzało dobrze, że się mobilizujesz i wracasz na właściwą ścieżkę!
Pamiętaj, że ja tu cały czas jestem, teraz mam taką mobilizację, do świąt sobie nie odpuszczę, przewrócę niebo i ziemię, ale muszę mieć te 62!

I mam kolejny nowy pomysł: ważę się raz w tygodniu w poniedziałek rano, zatem jutro rano się ważę i czekam tydzień, bo jakże frustrujące są te wahania, ostatnio po zjedzeniu jakiejś głupiej parówki warzywnej, kawałka suchego twarogu, kilku łyżek jogurtu i 1 jajka przybyło mi 0,7 na koniec dnia, do tego a6w codziennie i jakieś wygibasy z pół godziny, 1,5 l wody wypite w równych odstępach i zero soli! No masakra jakaś, choć do @ było z 1,5 tygodnia. Na drugi dzień się "nawpieprzałam" i co... schudłam. Bez sensu...
A jak idzie innym Vitalijkom?
Hotarutomoe Ja tak jak Ty postanowiłam , ze jutro rano sie zważę i dopiero w następny poniedziałek , bo idzie sie zeschizować , myślę ze to przez Moje ciągłe włazenie na wagę grzeszę , jestem tzn zaczęłam byc zła jak widzę 0,5 na wadze tak więc jutro na wage i na tydzien chowam ją zdala odemnie.
Dziś zjadłam 10 pierogów z truskawkami a co! i kilka ciastek , a niedawno stanęłam na wagę jest równe 64.00 , ciekawe ile rano bedzie dam znac i zaczynam jutro rygor , wiem ze jak spadnie niespełna 1kg to i tak bedę się cieszyć
Anyawro, super pomysł z tym chowaniem wagi, na to bym nie wpadła też swoją schowam, żeby mnie nie kusiło...
Zmieniłam pasek,ale zastanawiam się czy warto się dalej katować???
Bella, najlepiej zrób te 55 i dalej będziesz się zastanawiać, 55 a 50 to nie taka duża różnica... 55 spokojnie zrobisz!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.