Witaj . Poruszyłaś ciekawy problem spastyki w polio. Nie
chciałnym się wymądrzać, bo jednak moja wiedza w tych zagadnieniach
jest częściowa. Pewnikiem jest jednak fakt, że choroba Heine Medina
pozostawiała po sobie ślad w formie niedowładów i porażeń wiotkich (
częściowych, całkowitych). W większości przypadków porażenia te były
częściowe z niedowładami, czyli część mięśni nadal reagowała na pewne
pobudzenia. Wiemy, że przy dużych porażeniach mogło dochodzić do
zaatakowania struktur mózgowia, w tym wielu ważnych ośrodków, które
nadzorują przepływ impulsów z pól motorycznych mózgu do rdzenia (np.
ten znany nam Twór Siatkowaty odpowiedzialny za pobudzenie lub
hamowanie Ośrodkowego Układu Nerwowego - pamiętacie - to ten od
stresu - dodam, że znajduje się on również w rdzeniu kręgowym).
Wspominam o tym dlatego, że wśród tłumaczeń przyczyn powstawania
spastyczności w kończynach pojawia się jego rola. Osobiście jednak
sądzę, że tzw, "spastyka" w naszym przypadku ma może mnie skomplikowaną
przyczynę. Bardziej ją odbieram jako kurcze powstające po przemęczeniu
tych osłabionych mięśni ( może być brak pewnych mikroelementów) lub
jako skutek podrażnienia czucia wewnetrznego podczas ćwiczeń - np. przy
rozciąganiu mięśni, które mogą być na etapie przykurczów - i skurcz
dotyczy raczej niewielkiej grypy mięśni. Ja sam się o tym przekonałem
na własniej skórze, gdy w czasie ćwiczeń stopy przez terapeutę, po
przekroczeniu pewnego zakresu ruchu pojawił się skurcz ( chyba to też
nazwał spastyką- raczej jest to błąd w nazewnictwie tego skurczu, przez
pewne podobieństwo do spastyczności u osób po urazach rdzenia). Krótka
chwila wystarczyła do jego zaniku. Albo gdy chciałem zademonstrować
swoje "wielkie" bicepsy w moich rękach, silne napięcie słabszego
powodowało jego skuczu do kształtu pilki tenisowej, bolesny i musiałem
powoli go w tej sytuacji rozciągać. Gorzej to wyglądało, gdy jadąc
dłużej autem, dłużej utrzymując nacisk na pedał gazu, w nocy budziły
mnie silne skurcze w tej nodze, właśnie takiej małej grupki pozostałych
mięśni i było to bolesne. Nie mam relacji, czy taka typowa spastyczność
jest bolesna, jaką czasem widzimy u osób jeżdżących na wózkach, gdy
nagle ich kolana zaczynają podskakiwać. Zresztą już nawet w naszej
dyskusji, któraś z koleżanek opisała swoją diagnozę wystawioną przez
lekarza, jako spastyczne porażenie mięśni. Taka jest znajomość
diagnostyki przez medyków.Mój lekarz zakładowy -ginekolog!!!- określał
moje porażenie, jako połowiczne, czyli idące z góry na dół i obejmujące
tylko jedną stronę ciała-hihihi. całkowita bzdura a To był dopiero specjalista
rehabilitant, zresztą kierownik naszej przychodni rehabilitacyjnej.
Ma poczucie humoru nasz doktorek przez wszystkich
bardzo lubiany i pomocny dla wszystkich ,tylko nie dla siebie bo sam
siedzi już na wózku inwalidzkim a te jego bicepsy o których wspomniał
w cudzysłowiu to żart bo zanikły mu już prawie wszystkie mięśnie