- Dołączył: 2011-08-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 70
22 grudnia 2011, 12:55
Niestety nie mogę sie ogarnąć i zacząc dietę, liczę na magiczną datę 02.01.12. Zapraszam do zapisywania się i wspierania siebie i innych. Moim motywatorem największym jest 1. komunia w maju mojego brzdąca i 2. wakacje ze znajomymi, którzy nie widzeli mnie na żywo przez ok 5 lat. (czyli 10-12 kg temu). Chociaż do tej pory nie mogłam sie zmotywować to zastanawiam sie jak będzie w styczniu.
11 marca 2012, 12:01
Witajcie....
Justysiu i jak się czujesz?
Puszysta71...jedz śmiało...grzyby to sama woda ....
anquilla nie przesadzaj, dramatyzujesz....ważę 64 kg i nie uważam tego za dramat....Są ludzie co ważą dużo więcej i nie piszą o swoim ciele z takim obrzydzeniem.
- Dołączył: 2011-02-19
- Miasto: Za Doliną
- Liczba postów: 6306
11 marca 2012, 12:02
Dziękuję tak myślałąm , że można jeść.
A tak na marginesie jak wolisz , (choc już mówiłam) to mam na imie Kasia więc mimo różnicy wieku jak kiedyś zaznaczyłaś bez obaw możesz mi i mówić po imieniu .
Oczywiście wszystkie koleżanki również.
- Dołączył: 2011-02-19
- Miasto: Za Doliną
- Liczba postów: 6306
11 marca 2012, 12:11
Kochana , a ja ważę prawie 100kg - wiem dramat ale cóż i jakoś musze z tym żyć. Jasne chciałąbym ważyć z 50 kg , nosić rozmiar 36 jeść ile się chce i nie tyć ale nie każdemu to pisane. Też dbam o siebie na ile mogę , chodze do fryzjera itd , staram się maskująco ubierać , mam słabsze dni jak każdy , ale w miare tego cieszę się że wyglądam tak jak wyglądam bo zawsze mogło by mnie spotkać coś gorszego (jakas choroba ) i co wówczas ? Więc nie dramatyzuj , bo ludzie mojej wagi mają wiekszę problemy i trwają i walczą taj jak ja.
11 marca 2012, 13:16
Elima dziś już lepiej. Zaobserwowałam, że się zmniejsza. Czyli jestem na dobrej drodze.
Mogę juz usiąść bez syczenia z bólu.
- Dołączył: 2011-06-08
- Miasto: Gniezno
- Liczba postów: 3877
11 marca 2012, 13:55
witam dziewczynki, dawno mnie nie bylo, niestety praca.... ale dietke trzymam, ubyło troche na wadze i w obwodach. trzymajcie sie cieplutko:)
11 marca 2012, 17:25
Justyna....fajnie,ciesze się.
![]()
Kasiu...właśnie każdy widzi problem z innej perspektywy wagi...
11 marca 2012, 18:02
Puszysta71 napisał(a):
Dziękuję tak myślałąm , że można jeść.A tak na marginesie jak wolisz , (choc już mówiłam) to mam na imie Kasia więc mimo różnicy wieku jak kiedyś zaznaczyłaś bez obaw możesz mi i mówić po imieniu .Oczywiście wszystkie koleżanki również.
Dobrze Kasiu, będę Ci pisać po imieniu, choć dziwnie się z tym czuję.
Tak samo do Elimy pisać Elu mi też głupio. Niby jesteśmy anonimowo ale jesteście starsze ode mnie. Ja to taki gówniarz mam 26lat.
Ale jak napisałaś, że na forum wiek się nie liczy:)
11 marca 2012, 18:18
Justyna...co Ty...ja mam kuzyna męża co ma 78 lat...i mu mówię z imienia...to dopiero różnica wieku
11 marca 2012, 18:30
No to faktycznie duża różnica wieku między wami.
- Dołączył: 2011-02-19
- Miasto: Za Doliną
- Liczba postów: 6306
11 marca 2012, 19:44
Witanko.
Więc jest mi miło, że mowimy sobie po imieniu.
Co ja dzis zjadłam aż strach , jak wcześniej wspomniałam rano ten ser 30 dkg z cynamonem, słodzikiem i jogurtem, obiadek to smażone pieczarki ok 25dkg, 3 klopsy z piersi kurczaka, odrobine kalafiora gotowanego, podwieczorek znów ser identyczny jak na sniadanie. Zastanawiam się czy jeść jakieś mięsko na kolację bo moczy mi się filecik w mleczku.
Hm nie wiem jeśc czy juz dziś będzie za dużo?