- Dołączył: 2011-08-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 70
22 grudnia 2011, 12:55
Niestety nie mogę sie ogarnąć i zacząc dietę, liczę na magiczną datę 02.01.12. Zapraszam do zapisywania się i wspierania siebie i innych. Moim motywatorem największym jest 1. komunia w maju mojego brzdąca i 2. wakacje ze znajomymi, którzy nie widzeli mnie na żywo przez ok 5 lat. (czyli 10-12 kg temu). Chociaż do tej pory nie mogłam sie zmotywować to zastanawiam sie jak będzie w styczniu.
2 marca 2012, 09:33
No to nie waż się a mierz.
Dużo osób pisze że Dukan już za drugim razem nie działa tak jak za pierwszym, bo organizm wie już co go czeka i się broni.
A powiedz, co się stało, że przytyłaś po pierwszej próbie Dukania?
Przeszłaś przez wszystkie fazy?
- Dołączył: 2011-02-19
- Miasto: Za Doliną
- Liczba postów: 6306
2 marca 2012, 09:41
Niestety nie przeszłąm wszystkiego skończyłam w połowie II fazy , pojechałąm na wczasy tam nie bardzo mogłam dietkować jak to na wakacjach, później przyszły święta i smakołyki a na koniec grudnia straciłam prace i chyba wiedząc miesiąc wcześniej zaczęłam się poważnie zajadać tym co mnie tuczy czyli słodycze i tak się stało że wszystko szybko wróciło. A że tyję ekspresowo nie tak jak chudnę właśnie tak to wygląda.
2 marca 2012, 09:43
No to szkoda, że tak wszystko zaprzepaściłaś. Ale nie ma co użalać się na rozlanym mlekiem, tylko trzeba się wziąć w garśc i brnąć do przodu.
- Dołączył: 2011-02-19
- Miasto: Za Doliną
- Liczba postów: 6306
2 marca 2012, 09:48
Niestety jakos tak wyszło , powiem tak nie pierwszy raz się odchudzam tracę na wadze , później znów tyje i tak przez pół życia . Większość grubasów (nie obrażając nikogo) tak właśnie ma .Dlatego każda następna moja dieta jest co raz to bardziej oporna. Na razie trwam ale jak długo nie wiem.
- Dołączył: 2011-02-19
- Miasto: Za Doliną
- Liczba postów: 6306
2 marca 2012, 09:52
Bardzo bym chciała dla samej siebie . Zobaczymy czas pokarze.
2 marca 2012, 10:00
Ja wzięłam się za siebie bo było mi wstyd tego, że jak jeździliśmy z mężem i synkiem gdzieś nad wode latem to zawsze, ale to zawsze siedziałam na kocyku w cieniu w ciuchach a oni się pluskali. A jak już wchodziłam do wody to w jakimś pareo. Albo szukaliśmy miejsca na odludziu żebyśmy byli sami. Miałam dość i powiedziałam sobie dość! Nie chce już więcej takich wakacji, że synek mnie woła do wody a ja muszę mu odmówić. Albo chodzić w spodniach do połowy łydki w upalne dni bo o krótszych mogłam pomarzyć a o spódnicach czy sukienkach nie było mowy bo uda mi się obcierały i bolało jak cholera. Nawet jak brałam ślub to miałam pod kiecką leginsy do kolana. Czułam się jak głupek, bo powinnam mieć seksowną bieliznę na noc poślubną a tu babcine majty. heh!
Edytowany przez 2 marca 2012, 10:01
- Dołączył: 2011-02-19
- Miasto: Za Doliną
- Liczba postów: 6306
2 marca 2012, 10:15
Ja zawsze jak schudne to obiecuję sobie że już nigdy nie wrócę do takiej wielgachnej wagi . Ale obiecanki cacanki. U mnie jak widać na fotce nogi są w dość dobrej jakości hihihih tylko gubi mnie brzuch i ramiona ( bary przez pływanie 10 lat treningów) zazwyczaj cały rok jestem troszkę pod opalona zostaje mi z wakacji i idę 2-3 razy w miesiącu na solarium to te kg tez troszkę się gubią wizualnie. Ale ogólnie jak można ważyć prawie 100 kg tak jak ja masakra.
2 marca 2012, 10:19
mam kolezankę co waży ponad 100kg i nic sobie z tego nie robi.
- Dołączył: 2011-02-19
- Miasto: Za Doliną
- Liczba postów: 6306
2 marca 2012, 12:43
Ja niestety sama jestem zła na siebie że tyk sie zapuściłam dlatego na razie się staram a co z tego wyjdzie zobaczymy.
Edytowany przez Puszysta71 2 marca 2012, 12:43