12 czerwca 2011, 00:31
Witam.
Od 14 maja jestem na diecie Dukana. Schudłam już prawie 6 kg. Obecnie jestem na 2 fazie (a raczej byłam do przedwczoraj).
Pod koniec diety bardzo mało jadłam, ze względu na to, że nie mogłam już patrzeć na mięso, warzywa, serki itp. bywało nawet 200 kCal dziennie :/ Wiem. Głupota. No ale przynajmniej dobrze że dostrzegłam to teraz niż później. I moje pytanie:
Co mogę zrobić aby nie przytyć, a zrzucić jeszcze ok 3 kg? Proszę o pomoc, to na prawdę ważne.
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
Edytowany przez wisiaa 12 czerwca 2011, 00:43
- Dołączył: 2010-06-28
- Miasto: Wyspy Kokosowe Prowincja Nibylandia
- Liczba postów: 11412
12 czerwca 2011, 00:33
wprowadz 3faze stabilizacje,stopniowo dodawaj produkty tajk jak jest zalecane.na stabilizacji rowniez sie tyje.musialas miec momnotonny jadlospis ja jestem prawie rok na dukanie i nic a nic nie zaluje.pozdrawiam
12 czerwca 2011, 00:36
27 wyjeżdżam do Niemiec do pracy i niestety nie mam wpływu na posiłki które będą tam serwować, a na pewno nie będą zgodne z zaleceniami 3 fazy dukana... Ogólnie na tej diecie nie ćwiczyłam. Może, gdybym zaczęła od 500 kCal, codziennie ćwiczenia, brak jedzenia po 18 waga by nie skoczyła? Jak myślisz?
12 czerwca 2011, 00:39
Ale te 500kcal to rozumiem ze samo sniadanie?
Na twoim miejscu bym poszedl do Psychologa jezeli chcesz sie chycic za 500kcal.
W skrocie bedzie to wygladac tak:
- zaczynasz 500kcal
- dochodzisz do 1000kcal (tutaj lapiesz zastoj - lub tyjesz)
- zalamka
- wracasz do 500kcal.
Jedz z 1200-1500kcal i sie nie przejmuj waga - jedz zdrowo (bez fastow, slodyczy, gazowanego,smazonego) a jeszcze na tym wyjdziesz. Nie patrz na wage np. przez miesiac.
Edytowany przez zi0mus 12 czerwca 2011, 00:44
12 czerwca 2011, 00:42
po samym takim śniadaniu kg zrzucone na dukanie wrócą w ciągu tygodnia i to x2. Mam na myśli np. pierwszy tydzień 500, drugi 600... itp. aż dojdę np. do 1200 i będę sobie spokojnie chudła. Gdybym miała wybór jeszcze raz nie przeszłabym na dukana, tylko od razu 1200 kCal i ćwiczenia. Żałuję. Jestem głupia no cóż. Nic nie da się zrobić, nikt nie wie?
12 czerwca 2011, 00:45
Uwierz, chciałabym dojść chociaż do tego żeby stała ;) Już nawet nie musi spadać, oby tylko nie rosła. I nie, psychologa nie potrzebuję.
A jak przejdę od razu na 1500 kCal to od razu mi to wróci, a tego chcę uniknąć.
Edytowany przez wisiaa 12 czerwca 2011, 00:49
12 czerwca 2011, 00:49
Jak dla mnie to kazda osoba ktora chce sie wbic w 500kcal (czyli panicznie sie boi przytyc) powinna sie do takiej osoby udac.
- Dołączył: 2010-06-28
- Miasto: Wyspy Kokosowe Prowincja Nibylandia
- Liczba postów: 11412
12 czerwca 2011, 00:54
ale na Dukanie nie liczymy kalorii to ja juz nic nie rozumiem...:(jedzenie jedz normalnie ale jeszcze troche trzymaj bialka jogurty fat free,ryby,i pij duzo wody,jak dotychczas..inaczej jojo jak stad do Chicago ,wiem,co mopwie:(
12 czerwca 2011, 01:20
Wiem wiem, chodzi mi o 500kCal "normalnego" jedzenia, nie białkowego. Na prawdę nie mogę już na to patrzeć, dlatego nic nie jadłam na tym dukanie! Ostatnio cały czas po maksymalnie 200 kCal... A wiadomo jak się przy tym czułam.
zi0mus masz rację, boję się przytyć, bo gdyby tak nie było nie napisałabym tego wątku. Zbyt wiele wyrzeczeń było w ciągu tego miesiąca na dukanie i szkoda mi to stracić. Aczkolwiek nie znaczy to, że potrzebuję pomocy psychiatry.
Widocznie nic nie można zrobić, trudno... Muszę działać na własną rękę. Dziękuję wszystkim za pomoc i odpowiedzi. Pozdrawiam.
Edytowany przez wisiaa 12 czerwca 2011, 02:21