- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
25 kwietnia 2014, 13:21
Hej. Zapraszam wszystkich chętnych do wspólnego plażowania - napisałam w tytule 'majowe' stricte orientacyjnie - chodzi po prostu o obecny czas, a jak wiemy SB to sposób odżywiania, a nie krótkotrwała dieta.
Ja SB odkryłam stosunkowo niedawno, od czterech dni jem w 99% zgodnie z I fazą i wiem jedno - kocham tą dietę, za produkty, za niemal brak ograniczeń.
Zapisujcie się i zapraszam do dyskusji :)
28 kwietnia 2014, 13:22
co do tego czy jest droga...ja też jestem studentką, od poniedziałku do piątku żywię się sama i gotuje sama sobie, za to weekendy obiadki domowe. Nie ukrywam, że jak przerzuciłam się z kanapek na sałatki na uczelnie to poczułam trochę po kieszeni. Za to jak się odliczy kasę wydawana na słodycze, piwka, fast foody to wychodzi i tak korzystniej:) jest więcej roboty tez z przyrządzeniem sałatki, zawsze muszę myśleć dzień wcześniej, żeby mięsko przygotować, żeby warzywa pokroić a kiedyś leciałam na uczelnie, kupiłam w sklepiku słodką bułkę po drodze albo dwie, zjadłam na wykładzie i już. Z tym że wtedy doszłam do 76 kg takim sposobem. Tak więc robienie codziennie słatek to nie jest duża cena za zrzucone kg:0
28 kwietnia 2014, 15:09
Dziewczyny koszt diety to nic z wydatkami na nową garderobę w mniejszym rozmiarze
28 kwietnia 2014, 15:19
albo mozliwoscia ubierania sie w stare znow lub jeszcze modne ciuchy, ja mam sukienki, koszule w kwiaty, kurteczke taka sportowa, ale z bawelny w kwiaty, jasne chinos- w koncu bede mogla znow nosic :)
30 kwietnia 2014, 08:26
Jeśli można, dołączę się do forum :) Dziś 10 dzień pierwszej fazy i 4,4 kg mniej, więc jest dobrze. Kilka pierwszych dni było dość trudne - strasznie senna byłam i jeden dzień bolała mnie głowa. Teraz już wróciłam do normy. Jajka, które zwykle jem na śniadanie zaczynają mi się nieco przejadać ale jeszcze 5 dni i można wprowadzić pełnoziarniste pieczywo więc jestem w stanie przeboleć. Może pomyślę o jakimś twarożku na jutro. To już moja druga przygoda z plażowaniem. Teraz trzymam się zasad w 100%, jednak poprzednio nawet w fazie 1 zdarzały mi się odskocznie w postaci zimnego piwka (lipiec był..) i też chudłam jak marzenie, bo nie rzucałam się na jedzenie jak rekin. Co do kosztów, to nie uważam, żeby ta dieta była droga. Krezusem nie jestem więc gotuję sama i zwykle zrobienie obiadu na 3 dni to koszt około 20 zł. Podzielam zdanie fasionstar i Zondy - więcej wydawałam na jedzenie przed dietą, szczególnie na słodycze. Zaintrygowało mnie te ciasto fasolowe :) Pozdrawiam i wrzucajcie tu jeszcze jakieś ciekawe przepisy.
30 kwietnia 2014, 09:01
co do ciasta do dodam od siebie że nawet moi koledzy z politechniki, którzy uważali że oni ze słodyczy to jedzą tylko karkówkę to jak wyciągałam na przerwie pudełeczko z ciastem, polane jogurtem naturalnym i na to pokrojony banan i dawałam im spróbować to twierdzili że pyszne, a potem ten bezcenny moment gdy dowiadywali się, że to z fasoli!! Ich miny...szkoda, że zdjęć nie mam.
jak spróbowałam sama pierwszy raz ciasta to bez szału, ale polane jogurtem, albo z dodatkiem serka homo, czy jakiegoś owocu jest fenomenalne
Coco_Cha 4,4kg w 10 dni to piękny wynik:) mi się tyle marzy przez 4 tyg:) gratuluję
30 kwietnia 2014, 09:32
Hej. Ja wciąż z Wami jestem, co prawda z kilkoma wpadkami, ale tak jak pisałam - nie trzymam się na 100% SB, ale w 95% na pewno. Wczoraj byłam w kinie więc poskubałąm trochę od chłopaka popcornu. Aha i mam pytanie - jak wygąda sprawa z Colą ZERO? Są w niej zamienniki cukru, czyli można od czasu do czasu? Pytam, bo ostatnio miałam zatrucie pokarmowe i wujek-lekarz kazał mi wypić Colę, wiec wypiłam.
Co do reszty - wciąż dużo warzyw i białka. Chleba, słodyczy, kaszy, owoców i wszystkich węgli nie jem od 22 kwietnia - czuję się genialnie. Wciąż jem ziemniaki, kukurydzę, groszek w warzyach na patelnię, ale nie będę się wygłupiać i nie będę ich wyszukiwać. Dużo serków, maślanek, kefirów, jogurtów, warzyw. Wydaje mi sięż jest ok :)
Super że jest nas więcej :)
30 kwietnia 2014, 12:15
Jeśli można, dołączę się do forum :) Dziś 10 dzień pierwszej fazy i 4,4 kg mniej, więc jest dobrze. Kilka pierwszych dni było dość trudne - strasznie senna byłam i jeden dzień bolała mnie głowa. Teraz już wróciłam do normy. Jajka, które zwykle jem na śniadanie zaczynają mi się nieco przejadać ale jeszcze 5 dni i można wprowadzić pełnoziarniste pieczywo więc jestem w stanie przeboleć. Może pomyślę o jakimś twarożku na jutro. To już moja druga przygoda z plażowaniem. Teraz trzymam się zasad w 100%, jednak poprzednio nawet w fazie 1 zdarzały mi się odskocznie w postaci zimnego piwka (lipiec był..) i też chudłam jak marzenie, bo nie rzucałam się na jedzenie jak rekin. Co do kosztów, to nie uważam, żeby ta dieta była droga. Krezusem nie jestem więc gotuję sama i zwykle zrobienie obiadu na 3 dni to koszt około 20 zł. Podzielam zdanie fasionstar i Zondy - więcej wydawałam na jedzenie przed dietą, szczególnie na słodycze. Zaintrygowało mnie te ciasto fasolowe :) Pozdrawiam i wrzucajcie tu jeszcze jakieś ciekawe przepisy.
Mi tez sie jajka znudzily, ale sproboj twarozku z rzodkiewka i szczypiorkiem (troszke soli i pieprzu) mozesz dodac plasterek szynki na boczku- pychaaaaaa
30 kwietnia 2014, 12:20
Hej. Ja wciąż z Wami jestem, co prawda z kilkoma wpadkami, ale tak jak pisałam - nie trzymam się na 100% SB, ale w 95% na pewno. Wczoraj byłam w kinie więc poskubałąm trochę od chłopaka popcornu. Aha i mam pytanie - jak wygąda sprawa z Colą ZERO? Są w niej zamienniki cukru, czyli można od czasu do czasu? Pytam, bo ostatnio miałam zatrucie pokarmowe i wujek-lekarz kazał mi wypić Colę, wiec wypiłam. Co do reszty - wciąż dużo warzyw i białka. Chleba, słodyczy, kaszy, owoców i wszystkich węgli nie jem od 22 kwietnia - czuję się genialnie. Wciąż jem ziemniaki, kukurydzę, groszek w warzyach na patelnię, ale nie będę się wygłupiać i nie będę ich wyszukiwać. Dużo serków, maślanek, kefirów, jogurtów, warzyw. Wydaje mi sięż jest ok :)Super że jest nas więcej :)
Szczerze to ja sama nie wiem- bo niby wode gazowana (setlzer) mozna i ne mozna cukru, a kofeine w umiarze, wiec taka cola zero nie powinna szkodzic oczywiscie w umiarkowanych ilosciach.