10 czerwca 2013, 14:59
Hej dziewczyny!
Od dziś zaczynam dietę SB(właściwie zaczęłam wczoraj, ale pierwszym dniem liczonym będzie dziś).
Zasady znajdziecie na Vitalii lub na innych portalach i blogach, których jest mnóstwo, dlatego nie będę się powtarzać opisując wszystko od początku:)
Szukam osób, które są wytrwałe i będą mnie wspierać oraz oczekiwać wsparcia ode mnie i reszty.
Zasady: opisujemy swoje menu, co jemy, ile itp., dzielimy się przepisami, nowinkami. Popisujemy się kto i ile schudł:)
5 lat temu schudłam 8kg chyba przez 1,5 miesiąca na tej diecie, co było ogromnym wyczynem, ale wiem, że takie szybkie chudnięcie za zdrowe nie jest;)
Ok, więc:
Start- waga aktualna 66,50kg
Śniadanie: twarożek 3% + 2 pomidory, pół ogórka
mały kubek kawy (bez cukru)
II śniadanie: parówki sojowe +ogórek
w planach:
obiad: pierś z kurczaka na parze + cukinia
kolacja: 2 jajka + mały jogurt 0% (i warzywa np. sałata jak zdążę kupić)
4 lipca 2013, 23:44
Super diamond88!!!
U mnie waga leci szybciej niż na I fazie........ Chyba przeszłam 'detoks' i teraz organizm czerpie energię z zapasów tłuszczu :D Boże, jak ja się dobrze czuję. Lekko, szczupło. Chce mi się!!!!!!!!
Nie mam wcale ochoty na słodkie, na niezdrowe przekąski itp Wczoraj zjadłam małą miseczkę sałatki owocowej i było to dla mnie za słodkie! Dokończyłam ją, bo 'szkoda' było mi wyrzucić;) Jest super!!!!! Ważyłam ok 67 kg na początku. Teraz ważę 64,50 kg:D Niby to nie jest dużo 2,5 kg w 24 dni (trochę podjadałam między dwiema fazami....),ale czuję się tak fantastycznie, ze już siebie widzę jakbym ważyła z 55 kg :)
Zmieściłam się w spodnie,które kupiłam pół roku temu (ważyłam wtedy coś ok 68-69) - wtedy przez uda mi nie przechodziły, a teraz są dopasowane, ale bardzo wygodne i chodzę do pracy w nich (szare rurki). Żałuję, że nie kupiłam wtedy z 4 par w różnych kolorach- były po 39,90zł! Bo zauważyłam,że większość spodni zaczyna na mnie powoli...wisieć:) jedne rurki chyba mamie oddam:)
I kochane moje,muszę się pochwalić, że od mojej największej wagi to już mniej o dokładnie 10,50kg :D (grudzień 2011 - 75 kg).
- Dołączył: 2012-12-23
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 1412
5 lipca 2013, 09:47
hej:)
Mukena alez milo sie czytalo Twoj post:) ciesze sie ze waga Ci ladnie leci, ze czujesz sie tak lekko i ze jestes taka radosna:)zycze Ci slonce dalszych sukcesow:*a kochana jak wymiary?bo w sumie to one sa najwazniejsze:)
Ja dzis przechodze na druga faze:)na sniadanie zjadlam jedna kromeczke razowego chleba(30 g) z sojowym paszetetm i do tego 3 ruloniki z szynki z ogorkiem w srodku:)patrzac na ta jedna kanapke mysle kurde mam sobie tym pojesc?:D ale na cale szczescie nie bylo tak zle hehe:)
Mam nadzieje ze u mnie tez waga bedzie leciec w drugiej fazie:)
5 lipca 2013, 10:28
Diamond88 dziękuję bardzo :D Miło mi, że tak odebrałaś mój post:D taki miał być- radosny i motywujący;)
Ja już nie mam problemów z jedzeniem mniejszych porcji. Zauważyłam, że nawet jak zjem coś takiego 'zakazanego' ale mało (np na spróbowanie- dwie łyżki lodów, małe ciastko) to nie mam wyrzutów i nie tyję od tego).
Np.wczoraj moja mama zrobiła gołąbki - taka zdrowsza wersja- z pieczarkami, kaszą i chudym mięsem (pierwszy raz to robiła) i zjadłam tylko jednego, bez chleba, bez dodatków- i nie było mi mało. Pomyślałam sobie- był bardzo dobry, nasyciłam się, nie jestem już głodna, wiem jak smakował, więc po co mi następny?:)
I wczoraj chodziłam po domu w spodenkach i w górze od kostiumu, bo było strasznie duszno i co chwilę tak mama na mnie patrzyła, na mój brzuch itp. Pomyślałam: 'kurde, zaraz mi coś powie, że mam wielki bęc, że muszę coś z tym zrobić' (bo ona od 'zawsze' mi tak mówi). A ona na to: 'Ej, ale Ci boczki i brzuch zleciał!".
Aż mi się fruwać zachciało :D
Co do cm- nie lubię się mierzyć, cały czas zapominam (jestem ostatnio trochę zabiegana), ale zmierzę się w weekend i napiszę jak mi się wymiary zmieniły- gdzieś je mam zapisane z kwietnia chyba.
Trzymam kciuki za Twoją drugą fazę!!!!! Jak będziesz mieć chwile załamania, to pisz na forum, ja co dzień tu zaglądam:)
P.S. Właśnie zauważyłam, że dążymy do tej samej wagi. Magiczne 55 :)
Buziak:*
- Dołączył: 2012-12-23
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 1412
5 lipca 2013, 14:30
Mukena extra ze bliscy zauwazaja ze pieknie chudniesz:))nie dziwie sie ze Ci sie fruwac chcialo hehe:)ciesze sie bardzo:**
Ja zle znosze druga faze,serio wystarczylo zebym zjadla te jedna kromke rano a chodze caly dzien taka poddenerwowana ale co najgorsze glodna!!a wczesniej tka nie mialam a dzis ledwo wytrzymuje do kolejnych posilkow:/masakra jakas, poki co nie jest zle no ale:/
- Dołączył: 2012-12-23
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 1412
5 lipca 2013, 21:54
Mukena jak tam?widze ze chyba tylko my zostalysmy na placu boju, wyslalam Ci zaproszenie kochana i chcialam wiadomosc zeby sie wzajemnie motywowac, jestes na jakims innym watku?kurcze bo tu juz nikt nie pisze:(
6 lipca 2013, 00:43
Jetstem jestem!!!! Tylko tyle się u mnie dzieje, że szok :D jutro wszystko opiszę. Ale zostajemy. Nie tracimy wiary, ok?:)
- Dołączył: 2012-12-23
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 1412
7 lipca 2013, 10:55
hej hej:)dzis moj 3 dzien na drugiej fazie, pomyslalam a ciul zwaze sie, choc myslalam ze na bank bedzie wiecej, nie ze mialam jakies wpadki bo to nie tak tylko ogolnie jakos tak uwazalam ale sie mylilam
moze nieduzo ale 0.4 kg mniej:))))w koncu zobaczylam 57,9:))))
7 lipca 2013, 12:28
A widzisz widzisz! :) mówiłam Ci, że ta druga faza jest swietna :) Jesz fajniejsze dania, bardziej urozmaicone, a waga spada:D Ja w piątek i wczoraj przesadziłam z alkoholem, muszę się ogarnąć. Dziś znów wracam ściśle do diety. Na razie waga 64,50 od 3-4 dni się utrzymuje. Ale mam nadzieję, że w tygodniu spadnie, bo jak chodzę do pracy, to mam bardziej uregulowany dzień - co jem, o której, w jakich ilościach.
Generalnie to uwielbiam omlety:) Kurde, zajadam się nimi cały czas. Mój ulubiony, to robiony na takiej oliwie, która zostaje po suszonych pomidorach ze słoika. Na tym podsmażam np. kawałek wędzonej piersi z kurczaka (w kostkę),do tego dorzucam 1 pomidora i ząbek czosnku (wszystko pokrojone itp). Rozbijam jajka (przeważnie 3) z kefirem i 2 łyżki otrąb i wlewam na kurczaka i pomidory. Na wierzch trochę mozzarelli wrzucam:) Pyyychhhaaa!!! To duża porcja, ale wystarcza mi na śniadanie i na następne 5 godzin:)
Edytowany przez c6f4c259af05344bd4bd3af21158a8c1 7 lipca 2013, 12:29
- Dołączył: 2012-12-23
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 1412
7 lipca 2013, 19:42
hej Mukena fajnie ze napisalas, widze ze naprawde zostalysmy tu tylko dwie, ja zobacze jak jest jakis watek to sie przeniose bo co tu bede robic:P jakby nie bylo wsparcie przydaje sie w kazdej chwili:)Ty opamietaj sie z tym alkoholem:P poki co waga w normie ale zebys jednak potem nie zalowala tych odskokow:P
Kochana podasz jakies przyklady obiadow co jadasz?wiem ze na necie jest tego pelno i mozna komponowac przerozne posilki ale jestem ciekawa co Ty jadasz a jajecznice czy omlety sa boskie:)kiedys to na sniadanie najczescie chwytalam po kanapke nawet 3 a teraz sobie przygotowuje smaczne posilki:)fajne to jest ze tak sie dba o to co sie je:)powodzenia :***
8 lipca 2013, 11:49
No właśnie ten alkohol;/ mów mi tak często, żebym się opanowała, bo mam z tym problem.
Ok, to jak będzie jakiś inny watek to się razem przenosimy ok? :) Tylko mnie poinformuj, bo nie chcę tu sama zostać, a przyzwyczaiłam się :)
Wymienię Ci kilka obiadów jakie ja jadam (czasem jem takie jak w I fazie, czasem z II fazy):
1. Pierś z kurczaka (i tu jest wieeelkie pole do popisu)
-pierś wędzona z Biedronki - to jest najszybszy 'kurczak' - taka pierś ma ok 300g i jem ją na 2-3 razy
-pierś gotowana na parze - i tu też robię w różnych przyprawach- bardzo często w curry, ale ostatnio robię mieszankę- papryka słodka, imbir, curry, kurkuma, przyprawa do gyrosa itp.
-pierś duszona np. z pomidorami (wlewam wodę na patelnię, pierś, cebulkę, czosnek i pomidory)
-pierś w pergaminie - najbardziej soczysta - obsypuję pierś w różnych ulubionych przyprawach, wsadzam do papieru do pieczenia i na suchą patelnię - ok 10 minut i gotowe:)
-jako, że jest sezon grillowy, to bardzo często jem potrawy z grilla - w folię aluminiową zawijam pierś, do tego przyprawy
-pierś faszerowana- robię kieszonkę i wsadzam tam co lubię:) np. ser feta, suszone pomidory/ szpinak, oliwki/ mozzarella /pieczarki
Do piersi z kurczaka jadam najczęściej same warzywa - i tu przeważnie surowe, bo nie chce mi się przygotowywać - czyli pomidory, ogórki, rzodkiewki, sałatę - i zalewam to np. kefirem, jogurtem (ostatnio jem pomidory do wszystkiego- uwielbiam).
Na II fazie dorzucam do tego np. 1/3 woreczka kaszy gryczanej (jest bardzo zdrowa- zawiera dużo magnezu), jęczmiennej, 2-3 ziemniaki (tak naprawdę to raz jadłam ziemniaki). Nie jadłam jak na razie ryżu ani makaronu. Chociaż lubię uznałam, że to takie trochę 'zapychacze', bo nie maja tak wielu wartości odżywczych.
2. Tuńczyk z puszki z jajkiem na twardo, cebulka, ogórkiem (taka sałatka) z warzywami
3. Omlety (przepis w poprzednim poście)
4. Gołąbki - ostatnio je jem- moja mama zrobiła takie z kaszą jęczmienną, mięsem mielonym, pieczarkami
5. Ryba- mój tata jest wędkarzem, więc nie mam z tym problemu:) Robię rybę na parze, albo w piekarniku- z czosnkiem, cebulką. I do tego np. kiszona kapusta z marchewką.
6. Cukinia- uwielbiam! Kiedyś jadłam taką robioną na parze - pokrojoną w kawałki, a teraz taką średnią, młodą cukinię kroję wzdłuż- wyjmuję środek i upycham tam co lubię - np. pieczarki, suszone pomidory, feta / mięso mielone, pomidory / tuńczyk, mozzarella, oliwki/ i do piekarnika- podlewam trochę wodą i jest bardzo soczysta :)
7. Papryka faszerowana - tego jeszcze w tym roku nie robiłam, czekam na tańszą paprykę :D - faszeruję ja tak jak cukinię powyżej i tez do piekarnika
Często robię obiady naprawdę na szybko, bo nie mam czasu - kulka mozzarelli z warzywami i już :) Czasem jajko na twardo dorzucam. Staram się, aby moje obiady były dosyć białkowe. Często posypuję je otrębami (pomaga mi w chodzeniu do łazienki - dzięki temu nawet 2 razy dziennie).
Ostatnio zrobiłam michę sałatki greckiej i tak jadałam z 3 obiady/obiadkolacje - sałatka grecka z tym co miałam pod ręką - jajka/ryba/pierś z kurczaka itp...
Mam nadzieję, że pomogłam:) Nie robię zbyt wymyślnych obiadów, ale bardzo takie lubię.
A czy Ty masz jakieś fajne pomysły na obiady? Z chęcią zapożyczę coś :)