- Dołączył: 2010-01-03
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 6
27 lutego 2013, 22:05
Witajcie plażowiczki!
01.03 startuję na plażę południa, może ktoś chętny się dołączyć do mnie, będzie mi raźniej:)
Edytowany przez pininfarinka 27 lutego 2013, 22:05
- Dołączył: 2013-02-27
- Miasto: Bielsko-Biała
- Liczba postów: 626
15 marca 2013, 13:37
Weroneska , zaciekawilas mnie tymi wymiarami. To moze ja tez podam
Wiekszosc mam z tej tabeli, ktora wypelnialam na Vitalii, zmierzylam jedynie teraz na szybko pupę i boczki
Wiec tak :
Biceps ( jak bociana pięta
) - 24
Piersi - 88 ( mialam wiecej ale piersi najpierw u mnie spadaja )
Talia - 65
Brzuch - 79
Boczki - 84
Biodra - 90
Pupa - 94
Udo - 50/51
Łydka - 34
Pomiary talii i brzucha robiłam po lekkim śniadaniu jakies 3-4 dni temu.
Wiem, ze Wam sie wyda, ze to mało ale naprawde mam dziwna budowe, typowa gruszka - cos jak Jennifer Lopez tylko szczuplejsza
Happy, Ty tez sie zmierz
Wg Vitalii mam niedowage haha
ale tylko wg Vitalii. Inne kalkulatory BMI mowia cos innego.
Dlatego nie moge wyswietlic paska bo mi Vitalia to uniemozliwila
Edytowany przez Sherry33 15 marca 2013, 13:38
- Dołączył: 2013-02-27
- Miasto: Bielsko-Biała
- Liczba postów: 626
15 marca 2013, 13:40
Nise zgadzam sie z tym słodzikiem, z Lidla jest super - 1200 tabletek i da sie z nim piec słodkości, nie zmienia smaku
Tez polecam
15 marca 2013, 14:06
Sherry, po Twoich wymiarach swoje chyba usunę
- Dołączył: 2011-12-29
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 412
15 marca 2013, 14:15
Więc tak - moje wymiary na dzień dzisiejszy - po zjedzeniu michy sałatki, kawie i małym deserze:
biceps - 27
biust - 86
talia - 67
brzuch - 81
pupa - 99
udo - 57
i łydka - 36
Specjalnie nie chciałam się mierzyć, żeby zobaczyć i wagę i wymiary pod koniec pierwszej fazy, no ale jak już Wy podajecie to czemu ja mam nie podać
No i muszę powiedzieć, że w biodrach nigdy nie miałam mniej niż 96, więc taka moja uroda... za to w brzuchu rok temu spadłam z 94cm na 78! i w talii z 75 na 63 - właśnie na South Beach. No ale wtedy też miałam więcej do zrzucenia niż teraz. Teraz ta dieta jest dla mnie poza dietą - czymś w rodzaju powstrzymania mnie przed tyciem, bo nie chcę znowu zaczynać diety od 69 kg. (głupio brzmi, ale chyba zrozumiecie) Uważam, że lepiej podietować miesiąc i wrócić do dawnej wagi niż jeszcze tyć i obudzić się za pół roku, że mam do zrzucenia już nie 4 a 10 kilo.
Dziewczyny, ile ważyłyście najwięcej? Mój rekord to 72 kilo jakieś 8 lat temu. I o dziwo mi to wtedy nie przeszkadzało :) A schudłam wtedy ze stresu i już mi się tak spodobało, że chcę trzymać niższą wagę już cały czas
Słodzik z Lidla też polecam. Jest baaaardzo wydajny. Mój mam już z rok
(!), a używam często. Nie zmienia smaku podczas pieczenia i nie zawiera
aspartamu :)
No i nikt nie słyszał o tych placuszkach z serka wiejskiegoo?
taaaką mam ochotę na coś w tym rodzaju...
Edytowany przez happygoluckyy 15 marca 2013, 14:17
15 marca 2013, 14:17
90,5 kg
spalę się ze wstydu...
Happy- jestem Twojego wzrostu i marzy mi się 66kg.
Edytowany przez 15 marca 2013, 14:18
- Dołączył: 2011-12-29
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 412
15 marca 2013, 14:23
Weroneska. Jak będziesz miała 66 to będziesz chciała 64... 62... i sama zobaczysz kiedy czujesz się najlepiej. Jak już Sherry wspomniała. Każdy ma inną budowę i gdybym ja na przykład miała większy biust to zupełnie inaczej by te moje wymiary wyglądały. A tak... no cóż. :)
A nie ma się co wstydzić !!! Nawet tak nie myśl!! Nie po to tu jesteśmy, żeby się nawzajem dołować, ale żeby motywować. Popatrz na to z drugiej strony - ważyłaś ponad 90, a teraz już 77! To super efekt. Ważne żeby być zdrowym i czuć się dobrze i w swoim ciele. I to jest nasz cel! Więc wszystkie tutaj powinnyśmy być dumne, że w ogóle podjęłyśmy jakieś starania :) takie jest moje zdanie.
- Dołączył: 2013-02-27
- Miasto: Bielsko-Biała
- Liczba postów: 626
15 marca 2013, 14:33
Zgadzam sie z
Happy. Mamy sie wspierac a nie jedna drugiej wstydzic
Zreszta jaki ja mam wzrost ??? 167 cm
10 cm mniej niz WY
Nie ma co porownywac.
Najwiecej wazylam
68, i wtedy zaczelam sie odchudzac Dukanem. Wcale nie bylam "gruba", po prostu kobieca... Moj maz twierdzi,ze moge przytyc nawet z 10 kilo teraz i on bedzie zadowolony haha
N I E D O C Z E K A N I E
Aha, i jeszcze kiedys dawno temu -
74, ale to z 4-kilogramowym i 60-centymetrowym lokatorem w brzuchu
Mialam szczescie, ze nie przytylam w ciazy duzo bo to potem ciezko zrzucic niektorym kobietom...
Edytowany przez Sherry33 15 marca 2013, 14:34
15 marca 2013, 14:37
Sherry musiałaś w ciąży wyglądać prześlicznie :) Ja się boję zajść w ciążę, że przytyję 30 kilo i dobiję 100
Najpierw muszę schudnąć, potem przez rok utrzymać i dopiero potem pomyślę o jakimś szkrabie.
- Dołączył: 2013-02-27
- Miasto: Bielsko-Biała
- Liczba postów: 626
15 marca 2013, 14:39
Acha, i
Happy ma racje jeszcze z jedna sprawa -
APETYT ROSNIE W MIARE JEDZENIA. Schudniesz tyle ile chcesz, to potem będzie Cie kusić jeszcze mniej, tak jak np. MNIE - po co mi ten kilogram mniej ??? To takie właśnie "widzimisię"
Mialam schudnac na Dukanie do 58, ale mi sie spodobalo i doszlam do 56, a potem waga spadala sama na III fazie, az w koncu mi sasiad powiedzial kiedys jak mnie spotkal - " Moze dosc juz tego odchudzania...? "
Przyznalam mu racje ale dzis znowu chce mniej i mniej i mniej... a organizm juz nie chce...
Happy, czy Ty tez mialas tak ze organizm mowil Ci "STOP" ???
- Dołączył: 2013-02-27
- Miasto: Bielsko-Biała
- Liczba postów: 626
15 marca 2013, 14:44
Cos Ty
Weroneska Wygladalam na poczatku jak siedem nieszczesc bo strasznie wymiotowalam i lezalam dlugo w szpitalu, dlatego nie tyłam. Brzuch mialam dopiero lekko okragly w 6 miesiacu. Zreszta to byly inne czasy - wtedy nie bylo H&M, Zary, Bershki, Mohito, luznych tunik, zwiewnych sukienek, odziez ciazowa byla strasznie droga... Nie robilam rewii mody
Gdybym teraz byla w ciazy to zapewne wygladalabym ladnie bo sa mozliwosci. Dlatego uwazam , ze TY bedziesz wygladac ladnie z brzuszkiem
Troszke schudniesz i nawet dobrze bo w ciazy nie mozna miec nadwagi, ale musisz tez uwazac zebys nie przegiela w druga strone. Gdybym starala sie o drugie dziecko teraz, to na pewno nie byloby mnie tutaj z wami tylko na blogu "A dupa rosnie..."