Temat: SB lekiem na kompulsy.

Witam kochane ! Od pewnego czasu jestem na stabilizacji. Mogłabym zrzucić jeszcze jakieś 2 kg i wtedy już zacząć ją w pełni,ale do rzeczy. Mam problem z zajadaniem emocji i właśnie zauważyłam ,że najczęściej pada na chleb... Mam pytanie czy myślicie ,że przejście na I fazę uspokoi mój organizm a potem ułatwi wprowadzanie zdrowych węglowodanów bez nadmiernego napychania się i pomoże ustabilizować wagę ?Może któraś z was miała podobne doświadczenia. Przepraszam za trochę chaotyczną wypowiedź. Buziaki .
nie wiem jak będzie z Tobą, ale u mnie I faza SB wlasnie spowodowała nadmierne objadanie się, wręcz rzucilam się po niej na węgle ;/

Echhh sama nie wiem co mam zrobi. Zazwyczaj jak rano zjem jakąś kanapkę... bądź owsiankę to wieczorem dostaje napadu
Tylko dobrze zbilansowana dieta jest lekiem na to co nazywasz kompulsami. Dostarczenie organizmowi wszystkiego co powinien dostać skutecznie likwiduje jakiekolwiek zachcianki
Musisz się zdecydować: chcesz przejść na stabilizację czy dalej prowadzić dietę. Pierwsza faza ma uregulować poziom cukru w organizmie, zapobiec chęci na słodycze i tak dalej. Rozsądne wprowadzanie węgli po pierwszej fazie, to po prostu druga faza ;) Jeżeli chcesz przejść na pierwszą fazę tylko dlatego żeby zrzucić te dwa kilo, a potem "na hura!" wprowadzić z powrotem, powiedzmy, cztery kromki pieczywa dziennie (zakładając teoretycznie: dwie na śniadanie i dwie na kolację), to nie tędy droga.
Nie wiem tylko czy pierwsza faza cokolwiek pomoże, skoro piszesz, że "zajadasz emocje" - tego nie poskromi żadna dieta, bo nie zależy to od poziomu cukru we krwi, ale od tego co siedzi Ci w głowie.
dokładnie jak wyżej - tu żadna dieta nie pomoże , ten problem trzeba pokonać samemu

Macie racje.... Zjem chleb wtedy kiedy miała na niego ochotę i tyle i kromke a nie 10..nie tedy droga,żeby zaprzepaścić coś co osiągnęłam.
po niecałych dwóch tygodniach sb miałam taki napad na chleb, bułki, ciasta itp, że mała bania. a też chciałam przez ta diete ustabilizować sobie te napady
Pasek wagi
kachnaaa.opole  ja też sobie nie wyobrażałam życia bez chleba.... kończę teraz I fazę i nie tknełam ani kromki. tylko dla tego że zastąpiłam chleb bardziej wartościowym jedzeniem.... a jak złapie mnie na coś zachcianka to jem pestki słonecznika albo piję kefir... wiesz mi że byłam okropnym żarłokiem i też zajadałam stresy. ale gdy zobaczyła że SB działa uznałam że nie mogę tego zaprzepaścić kromską chleba!!!!
ja próbowałam z sb rok temu, ale niestety nie powstrzymało mnie to od kompulsów (nie dotrwałam nawet do końca I fazy, napady wróciły po 12 dniach)
choć oczywiście nie twierdzę, że tak samo byłoby w twoim wypadku, ale i tak nie uważam tego za dobry pomysł
lepiej dobrać inną dietę, na własnych zasadach (taka MŻ własnego autorstwa), bo to ty najlepiej wiesz z jakim produktami masz problem

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.