13 marca 2011, 12:31
ile kalori powinnam zjesc i czy dzisiejszy jadlospis jest dobry ?? Sama juz nie wiem
śniadanie: 2 kromki chleba z ziarnami z szynka z piersi kurczaka (30g) + kilka plasterków ogorka zielonego i kilka kiszonego + herbata zielona bez cukru
2 śniadanie: kaszka manna z bananami z biedronki
Obiad: chińszczyzna, moja porcja to max 40g ryżu, 100g piersi z kuczaka gotowanej na kotce rosolowej, 200g mieszanki chinskiej i to jest z fixem do potraw chinskich robione jednak bez oliwy
Podwieczorek: Planuje jakies ciacho z cukierni, moze jakis ptys albo cos
Kolacja: 5 pierogów z truskawkami, tu bedzie jakies ok 300 kcal bo 9 to 422kcal + herbata
i chce zjesc jeszcze w miedzy czasie jakiegos owoca typu pomaranczko albo cos
dodam ze nie wypije dzisiaj zadnego soku tylko woda i te herbaty zielone
a i na codzieniem nie jem slodyczy ale dzisiaj taka ochote mam na ciacho... chce zdrowo przytyc :))
Moze cos zmienic ?? macie jakies propozycje?? cos zamienic cos dodac? Co na kolejne dni?
2 maja 2011, 11:55
olik- nie stresuj sie tak maturą, nbo na studiach nie wyrobisz! Matura to bzdura, doslownie latwizna, wiec bez obaw;) Czekoladka 50 kg na 177 to stanowczo za malo, do tylu nam endo kazal przytyc do wzrostu 161/162 +/- , a potem mowil ze nie wie czy to wystarczy, wiec...;)
2 maja 2011, 12:45
twinsy, i idzie Wam jakoś to tycie? :D
Czekoladkowa, mając 177 cm wzrostu, możesz najmniej ważyć 62 kg, więc jeszcze "troszkę" zostało. ;))
2 maja 2011, 13:20
freja;p nie;p nie jesteśmy na tyciu;p nie będziemy w siebie na chama wciskać skoro i tak jemy dużo;p Okres naturalny jest, zdrowe jestesmy, wiec tycie nam nie potrzebne;)
2 maja 2011, 13:41
A właśnie mama/rodzice dadzą mi spokój itp. kiedy na wadze będzie 50xD, powiedzieli,ze to minimum chociaz i tak powinnam wazyć z 55...
a przed odchudzaniem właśnie ja ważyłam z ok.62/63...xP
A nie chcą mi tak nażucać, bo po co mam tyyyc, i znowu się odchudzać? bez sensu, ale to właśnie 50 mówią minimuum,
2 maja 2011, 13:48
chociaz kto powiedział,ze nie zechce więcej, bo jakos wyjątkowo dobrze idzie mi to tycie i szybko
, a ja jeszcze tyyyylu pyszności nie wypróbowałamxD
jestem- jak to się mówi?,zdziwiona-zaskoczona?. kupiłam masło orzechowe. myslałam,że będzie słodkie czy coś wieciexD, a takie dziwne , słonawe,fe
. a wgl poszłam na zakupy, tata w samochodzie, dał mi 100, miałam tylko z 4 rzeczy kupić - i co? zapłaciłam 97,77
, i to jeszcze nie wszystko kupiłamxD hahaha.!. rozpędziłam sie, matko, polożyłam na ladzie zakupy i mówię niech liczy do 100xD, musiałam oddać pomarańczko,jabłka,herbatę,śliwki kalifornijsie,płatki migdałów , jogurt naturalny i coś tam jeszczexD, w sumie mogła liczyć bym poleciała do taty po kase, ale tamxD, pójde do 'mojego' sklepu i dokupie jogurt,mleko, a sziit,śliwek tam nie mają
- Dołączył: 2010-11-30
- Miasto: Apple Tree
- Liczba postów: 51635
2 maja 2011, 15:15
a ja się dzisiaj pokłóciłam z mamą. zaczęło się od śniadania. zdaniem taty jak zwykle miałam za cienką warstwę masła na kanapkach, więc musiałam dołożyć więcej, aby mu pasowało. mama się wkurzyła, wstała od stołu i powiedziała, że nie będzie nic jadła od dzisiaj, bo przechodzi na 'moją dietę' ... ;// taa fajnie, tylko że ja nigdy nie rezygnowałam z jakichś posiłków. wkurwiłam się, ale jej sprawa. jak nie chce, niech nic nie je.
właśnie jestem po obiedzie. jak zwykle miałam nawaloną największą porcję, większą niż tata. 3 pyzy drożdżowe w sosie i 2 grube kawały pieczonej karkówki również polanej obficie jakimś tłustym sosem + kiszona kapusta i gęsty sok przecierowy do picia z bananów i winogron. teraz mnie boli brzuch, mam wzdęcia, ale jakoś daję rade. na prawdę mi przykro, bo nie mam w nikim wsparcia. nikt nie docenia, że się staram. nikt nie widzi, jak mi ciężko. niedługo jedziemy na zakupy i wstąpimy też na jakieś jedzenie do McDonalda -McFlurry lub lody z polewą;d mam nadzieję, że do tej pory minie mi ból brzucha i będę mogła ze smakiem sobie zjeść, bo lody z McDonalda bardzo lubię:)
2 maja 2011, 16:16
> odzyskalam ochote na niektore produkty co jest
> pozytywne prawda ? :)) A Ty masz czasami ochote na
> cos wybranego
Bardzo ciągnie mnie do mięska: kurczak (gotowany) i ryby (grillowane, z piekarnika).
SŁODYCZE: czekoladki kinderki (bardzo mleczne), jabłecznik i ciasta z owocami.
Jakoś ze wszystkiego wybieram zdrowsze wersje: mięso niesmażone, a ciacho nie tam z jakimś kremem tylko owocowe itp.
2 maja 2011, 16:20
> teraz strasznie stresuje się maturą;( ciągle
> się ucze i nie mogę spać w nocy;( dziewczyny jak
> wy sobie poradziłyście z matura?
Też się stresowałam, że nie zdam i nie pójdę na studia.
Ale nie warto się martwić na zapas jeśli przez całe LO się dobrze uczysz, bo na pewno zdasz.
Potwierdzam matura to pikuś, w porównaniu do SESJI (chociaż jestem już na IIroku i mogę powiedzieć, że już się aż tak bardzo nie stresuję egzaminami -chyba człowiek się uodparnia :D).
Przecież ustna z j.pol to istny ,,pic na wodę" gotowy temat, prezentacja i kilka pytań. Ja robiłam całą prezentację sama, więc sie nie bałam, co innego jak ktoś sobie kupuje gotowca...
Jeśli w miarę dobrze się uczysz to dasz radę
2 maja 2011, 17:01
Natka to super. Ja tez wybieram zdrowsze wersje ale na obiad przewaznie smaza mi na tluszczu ;// ech dzisiaj mialam kotleta z piersi indyka w panierce na oleju... ale nie powiem bo nawet smakowal :)
2 maja 2011, 17:09
Jablkowa... skad ja znam to o tym masle... ;P powinni sie cieszyc ze wogole smarujemy i sie staramy a nie ! :P To super obiadek zjadlas suuuuper ! I tego loda musisz zjesc nie ma innej opcji. A słodycze jesz codziennie ?? A tak wogole to jestes moja imienniczka :**