13 marca 2011, 12:31
ile kalori powinnam zjesc i czy dzisiejszy jadlospis jest dobry ?? Sama juz nie wiem
śniadanie: 2 kromki chleba z ziarnami z szynka z piersi kurczaka (30g) + kilka plasterków ogorka zielonego i kilka kiszonego + herbata zielona bez cukru
2 śniadanie: kaszka manna z bananami z biedronki
Obiad: chińszczyzna, moja porcja to max 40g ryżu, 100g piersi z kuczaka gotowanej na kotce rosolowej, 200g mieszanki chinskiej i to jest z fixem do potraw chinskich robione jednak bez oliwy
Podwieczorek: Planuje jakies ciacho z cukierni, moze jakis ptys albo cos
Kolacja: 5 pierogów z truskawkami, tu bedzie jakies ok 300 kcal bo 9 to 422kcal + herbata
i chce zjesc jeszcze w miedzy czasie jakiegos owoca typu pomaranczko albo cos
dodam ze nie wypije dzisiaj zadnego soku tylko woda i te herbaty zielone
a i na codzieniem nie jem slodyczy ale dzisiaj taka ochote mam na ciacho... chce zdrowo przytyc :))
Moze cos zmienic ?? macie jakies propozycje?? cos zamienic cos dodac? Co na kolejne dni?
26 lipca 2011, 12:01
wiecie co? problem any leży w głowie, nie w ciele. chociaż skrajnie wychudzone wygląda okropnie...
ale np. ja 176 cm. waga 48- wyglądam? praktycznie normalnie, i zaraz mi tu nawalicie,że powinnam przytyć do jakiś 57 kg. ale ja już przytyłam. i wszyscy się ' zachwycają',ze ja tak ładnie, wyglądam i mi ' zazdroszczą' figury itp... dziewczyny! zrozumcie!
waga to drugorzędna a nawet trzeciorzędna sprawa . . . , waga to tylko waga!
a z moim ciałem co? wszystko w porządku!.
masz ane jak- boisz się jedzenia, obsesyjnie myślisz co by tu mniej zjeść, i chcesz sie nadal odchudzać...
- Dołączył: 2011-06-25
- Miasto: Koluszki
- Liczba postów: 2059
26 lipca 2011, 12:09
magic- moim zdaniem natym polega wychodzenie z any, żeby jeść - więc nie ma pojęcia 'za dużo zjadłam', więc sniadaniem absolutnie się nie przejmuj!! ;) a mogę spytać ile ważysz, przy jakim wzroście?
nakretka- moim zdaniem normalna osoba je więcej ;P
a ja dzisiaj jadę na rodzinny obiad do restauracji - mam już mega stresa.
co ja zjem?! :|
- Dołączył: 2010-06-27
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 602
26 lipca 2011, 12:35
czekoladkowa - a masz okres?
middle - więcej? : o jakie masz pojęcie o normalnym śniadanu 17 latki? xD wam się wydaje, że normalne osoby pochałaniają góry jedzenia, po 8 tys kcal dziennie? a co do rodzinnego obiadu...jak to , co zjesz? - to na co będziesz miała ochotę!
26 lipca 2011, 12:54
no włąśnie nie ...raz się je więcej raz mniej zależy od dnia...
26 lipca 2011, 16:11
Może nie jestem wychudzona bardzo ale moje BMI nie nalezy do normy
Waze 47,5 kg przy 170.
Zauwazylam ze wiele z Was wazy mniej i wgl wydaje mi sie ze jeszcze wygladam normalnie mimo ze chudo. Chociaz czuje jak siedze kości które się "wbijają" na pewno wiecie o co chodzi.
Chce przytyć i ciesze sie ze w miare wczesnie uswiadomilam sobie ze mam problem z odzywianiem. Dobrze ze teraz a nie jakbym zeszła np. do 40 kg i wygladalabym jak szkielet.
- Dołączył: 2011-06-25
- Miasto: Koluszki
- Liczba postów: 2059
26 lipca 2011, 17:50
nakrętka - no wydaje mi się, że więcej potrafi zjeść 'normalna' nastolatka... ale wiesz, może to ja sie mylę...
magic- tu nie ma co porównywać się do innych - bo to kolejny przejaw choroby. Ważysz bardzo mało jak na swój wzrost, ale masz 100% racji w tym, że chwała że się obudziłaś stosunkowo wcześnie i chcesz walczyć, wiesz, że masz problem!
ja już po rodzinnym obiedzie.
26 lipca 2011, 19:21
*macha na pożegnanie*
Edytowany przez Cat.Lover 3 września 2011, 19:51
- Dołączył: 2011-05-14
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 330
26 lipca 2011, 20:50
przepraszam z góry, jeśli uznacie moje pytanie za idiotyczne.
jednak mam pewną wątpliwość. czy to, że chcę jak najszybciej wyjść z anoreksji i proponuję mojej mamie (to z nią ustalam ilość kalorii) zwiększenie o 100 (do 1700) kcal, oznacza, że jestem już zdrowa...? mam myśli, że po głupiej herbacie z fruktozą przytyję (jestem na stabilizacji), albo chce mi sie znowu ćwiczyć, bo mam wrażenie, że mam oponkę na brzuchu. chociaż potem podchodzę do lustra, albo rozmawiam z kimś o moim rzekomym tłuszczu i okazuje się, że go jednak nie ma...
eh. podobno na to choruje się całe życie, można jedynie złagodzić objawy i konsekwencje...
- Dołączył: 2010-06-27
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 602
26 lipca 2011, 21:07
> no włąśnie nie ...raz się je więcej raz mniej
> zależy od dnia...
u nas to nie może zależeć od dnia. my nie możemy sobie odpuścić i zjeść jednego dnia mniej.
bernadettaodetta - nie wiem, co ci powiedzieć... ja też zwiększam sobie ilość zjadanych kalorii. ale wiem, ze nie oznacza to, że jestem zdrowa. przede mną długa droga. a co do tego, że choruje się całe życie...czy ja wiem? wierzę w to, że można być wyleczonym. może utraci się pewną spontaniczność w jedzeniu i niektóre nawyki na zawsze znikają, ale na pewno można być wyleczonym - głęboko w to wierzę :)
- Dołączył: 2011-05-14
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 330
26 lipca 2011, 21:10
ehe, ale jestem słaba. właśnie liczyłam kalorie na jutro i wyszło 1700. i myślę - o nie! - i ucięłam 50 z II śniadania i 50 z podwieczorku -.-
ja pierdzielę, nie dałam rady. oczywiście, nadal tkwię w tym gównie. :<