13 marca 2011, 12:31
ile kalori powinnam zjesc i czy dzisiejszy jadlospis jest dobry ?? Sama juz nie wiem
śniadanie: 2 kromki chleba z ziarnami z szynka z piersi kurczaka (30g) + kilka plasterków ogorka zielonego i kilka kiszonego + herbata zielona bez cukru
2 śniadanie: kaszka manna z bananami z biedronki
Obiad: chińszczyzna, moja porcja to max 40g ryżu, 100g piersi z kuczaka gotowanej na kotce rosolowej, 200g mieszanki chinskiej i to jest z fixem do potraw chinskich robione jednak bez oliwy
Podwieczorek: Planuje jakies ciacho z cukierni, moze jakis ptys albo cos
Kolacja: 5 pierogów z truskawkami, tu bedzie jakies ok 300 kcal bo 9 to 422kcal + herbata
i chce zjesc jeszcze w miedzy czasie jakiegos owoca typu pomaranczko albo cos
dodam ze nie wypije dzisiaj zadnego soku tylko woda i te herbaty zielone
a i na codzieniem nie jem slodyczy ale dzisiaj taka ochote mam na ciacho... chce zdrowo przytyc :))
Moze cos zmienic ?? macie jakies propozycje?? cos zamienic cos dodac? Co na kolejne dni?
- Dołączył: 2010-04-12
- Miasto:
- Liczba postów: 1360
26 maja 2011, 20:45
diooor- bedziesz miala chec zobaczyc wiecej, bo wyferki nie dadza ci szczescia, spojrzysz w lustro i powiesz : przy 43 kg bede wygladala swietnie, a jak najdzie 43, to stwierdzisz, ze 40 to taka ladna zaokraglona liczba...
- Dołączył: 2010-10-14
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 150
26 maja 2011, 20:46
Opuncja, dzięki :) Staram sie zeby bylo jeszcze lepiej.
dokladnie, tak bylo tez ze mna. 39 to juz byl szczyt szczęscia, bo ponizej 40...
Edytowany przez nowa1224 26 maja 2011, 20:47
- Dołączył: 2011-03-18
- Miasto:
- Liczba postów: 455
26 maja 2011, 21:02
ja myślałam, że 55 to jest wszystko... potem 53, no bo będzie ładnie, jak odejmę sobie 20 od wzrostu i taką wagę utrzymam. Ale właściwie to równe 50 będzie świetne ( i chyba tu zaczęły się schody). No a potem może przekroczę magiczną 50 i będzie 49. Potem sama nie wiem, jak doszłam do 46. A od tygodnia waham się 45-46. Ale jeżeli widzę 45,5 to już czuję się poirytowana, bo przecież minimalnie widziałam 45,1... dramat.
- Dołączył: 2010-10-14
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 150
26 maja 2011, 21:05
middle, idź do psychologa. Zrób to dla siebie, nie pakuj sie w to dalej. Boze, sama przez to przechodzilam i teraz chyba bede ostrzegac kazdą osobe z mojego otoczenia ktora zacznie jakas rygorystyczna diete. Anoreksji nei zyczylabym nawet najwiekszemu wrogowi...
- Dołączył: 2010-04-12
- Miasto:
- Liczba postów: 1360
26 maja 2011, 21:06
Wpasc jest niezwykle łatwo, to uczucie wyższosci, siły, to budujace uczucuie odmowy...
Wyjsc natomiast, tutaj już ana daje kłody pod nogi...
- Dołączył: 2011-03-18
- Miasto:
- Liczba postów: 455
26 maja 2011, 21:09
okres zanikł mi w czerwcu 2010.
mam problem z rodzicami, przyjaciele starają mi się pomóć, ale 3/4 mojego otoczenia odrzuciłam.
Z domu już nie wychodzę praktycznie nigdzie.
- Dołączył: 2011-03-18
- Miasto:
- Liczba postów: 455
26 maja 2011, 21:11
ale mi do anoreksji to jeszcze łohohoho i jeszcze trochę.
chyba.
po za tym, ja jem strasznie, strasznie dużo...
(objętość posiłków, kalorycznie nie)
Edytowany przez middle 26 maja 2011, 21:12
- Dołączył: 2011-02-07
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 396
26 maja 2011, 21:24
natka19901 - ja mam ogromne wsparcie ze strony rodziców, a szczególnie macochy, bo tata w domu nie bywa.
Kupuje mi różne słodkości, namawia do słodyczy, wspiera mnie. Dzięki Niej z tego wychodzę .
Dla Olik chyba juz nie ma ratunku, oszukuje wszystkich dookoła i samą siebie..
Nie wiem co mam robić, moja najlepsza friend ważyła 70 kg ( nadwaga ) , schudła do 55 i wczesniej wyznaczała sobie granice 53 , pozniej 50, a teraz juz jest 49 ! I mowi, ze bedzie chudla, dopuki bedzie usatysfakcjonowana ! Nie wiem co mam robić, ostrzegałam ją, ale nazwała mnie hipokrytką -.-
- Dołączył: 2011-02-07
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 396
26 maja 2011, 21:26
middle - nie oszukuj się , potrzebujesz pomocy , im szybciej tym lepiej !