Temat: Nutritarianizm

Czesc,

wczoraj przeczytalam ten atrykul: http://www.akademiawitalnosci.pl/jak-oszczedzac-na...

Kobieta je zgodnie z filozofia nutritarianizmu i nie choruje ani jednego dnia w roku... Jestem sklonna rowniez przejsc na te diete. Ale ciekawi mnie, czy juz ktoras z Was na niej nie jest i jak ocenia swoje zdrowie i samopoczucie? :)

Łał, to już trzeba specjalną ideologię i nazwę dorabiać do jedzenia z głową?

jurysdykcja napisał(a):

Łał, to już trzeba specjalną ideologię i nazwę dorabiać do jedzenia z głową?

A przeczytałaś cały artykuł? bo według mnie to więcej niż jedzenie z głową.

Pasek wagi

Tak, jest to dla mnie po prostu zdrowe jedzenie ze świadomością co się do pyska wkłada. Nie wiem, nie widzę w tym tekście totalnie nic odkrywczego. 

szczerze mówiąc mam takie samo zdanie jak jurysdykcja

Też mam takie samo zdanie jak jurysdykcja. Jest to po prostu "zdrowa" dieta. Nie bez powodu za każdym razem jak ktoś marudzi że nie może schudnąć to jest proszony o podanie menu, bo kcal to jedno, ale to co się składa na te kcal to też jest bardzo ważna sprawa, jak nie najważniejsza. 

Skoro jest to dla Was po prostu ''jedzenie z glowa'', to napiszcie prosze, odzywiajac sie tak z glowa, jak czesto jestescie przeziebione? Bo norma jest co najmniej raz w roku. A jedzac zgodnie z zasadami tej diety nie uraczy sie nawet kataru w ciagu zycia... Podobno :) Dlatego pytam ;) 

Nutritarianizm to taki prawie weganizm, ktory dopuszcza jednak 2 razy w tygodniu ryby. Raz w tygodniu nabial... Jak dla mnie sa to konkretne zasady zywienia, a nie ''jedzenie z glowa''. Z reszta co to jedzenie z glowa wg Was oznacza? Tradycyjne polskie dania z wieksza iloscia warzyw, czy diete srodziemnomorska, czy rzeczywiscie ten czysty nutritarianizm, tzn. niemal weganizm z minimalna iloscia jedzenia odzwierzecego?

Payka, nie ma czegoś takiego jak "prawie weganizm". W tej diecie o której piszesz jest nabiał, są jajka, jest mięso. Zgodnie z piramidą w tej diecie 3 razy w tygodniu możesz jeść produkty odzwierzęce, więc nijak się to ma do weganizmu. 

dla mnie ten artykuł nie jest odkrywczy. Jak ktoś jest w miarę świadomy, to o tym wszystkim wie. Czy chce mu się tę wiedzę stosować to już inna sprawa.

Swoją dietę okreslilabym jako wegańska w 95%.

W przeciągu ostatnich 4 lat, od kiedy pracuję, wzięłam jeden dzień zwolnienia z powodów zdrowotnych - zatrucie pokarmowe. Z tym katarem, to chyba za bardzo ufasz reklamom. Też wierzysz, że po umyciu włosów szamponem X będziesz mieć fale do pasa, a po zjedzeniu tabletki z mango afrykańskim schudniesz 30 kilo? Jedzenie więcej warzyw niestety nie sprawi, że nigdy nie zachorujesz na raka, czy nie zarazisz się od kogoś jakimś paskudztwem. Chociażby przez to, jaką jakość ma jedzenie dostępne w sklepach.

Dla mnie jedzenie zdrowo, oznacza jedzenie ze świadomością co się w jedzeniu znajduje i do czego nam jest to potrzebne. Sprawę pomaga ogarnąć testowe wyliczanie nie tylko makr, ale też podaży witamin i mikroelementów np na cronometer.

Piramidy i inne takie, to dla mnie bzdura, bo chociażby wiek, aktywność fizyczna i typ sylwetki wypływają na to, jakich produktów w diecie potrzebujemy więcej, a jakich mniej. Uogólnienia i piramidki w tej kwestii są lekko bezsensowne.

Podsumowując - to jest dobre w ogólnych zaleceniach. Dużo warzyw, troska o jakoś produktów, mało przetworzone jedzenie. Ale serio, nie kupuj każdej wizji dietetycznej wynalezionej w sieci tak bezkrytycznie.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.