- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 lutego 2017, 12:44
Czesc,
wczoraj przeczytalam ten atrykul: http://www.akademiawitalnosci.pl/jak-oszczedzac-na...
Kobieta je zgodnie z filozofia nutritarianizmu i nie choruje ani jednego dnia w roku... Jestem sklonna rowniez przejsc na te diete. Ale ciekawi mnie, czy juz ktoras z Was na niej nie jest i jak ocenia swoje zdrowie i samopoczucie? :)
27 lutego 2017, 16:19
I po raz kolejny kłania się zasada, że argument "ja" czy "ta pani" to żaden argument. To, że laska jedząc tak a nie inaczej nie miała kataru przez x-lat nie dowodzi przeciw infekcyjnej skuteczności jej diety. Na boga, to po prostu zbieg okoliczności.
Mój facet od x-lat również nie choruje. Pewnie to dlatego, że jeździ wielką czarną alfą? Polecam taki samochód dla zdrowia i szczęścia.
27 lutego 2017, 18:16
O panie.... "pozbyłam się mentalności ofiary", "opuściłam moją strefę komfortu" bo przestała żreć czipsy
Matko, czego to ludzie nie wymyślą. Jak nie mają za dużo pomysłów i talentów do wybicia się czymś wartościowym, to próbują z normalnego jedzenia zrobić wydarzenie roku.
Nie ma w tym artykule absolutnie nic odkrywczego. Autorka próbuje przedstawić całą sytuację, jakby doznała jakiegoś objawienia, a teraz była w posiadaniu jakiejś tajemnej wiedzy. Co jest w tym niesamowicie odkrywczego, żeby tak patetycznie to opisywać? Że czerwone mięso nie powinno być zbyt często spożywane przez człowieka? Że pędzone na sztucznych nawozach pomidorki z marketu mają więcej złych składników niż dobrych? Że czipsy są fe, a dla naszego organizmu najlepiej żeby jedzenie było jak najmniej przetworzone?
Przecież to są, pozwolę sobie napisać, oczywiste oczywistości.
Co do argumentu ze zdrowiem - no to ja też jestem zdrowa jak ryba. Mój ojciec który lubi piwo, boczek i salceson też jest zdrowiutki (badał się) i nie przypominam sobie go nigdy chorego.
A z apteczką to wręcz mnie rozśmieszyło, bo nie wiem po co w niej w ogóle cokolwiek się znajduje, skoro dieta jest taka wspaniała. Ja na przykład, taka skażona sztucznym niepożywnym jedzeniem - a apteczki nie mam w ogóle. Solpadeine trzymam w torebce i to by było na tyle.
27 lutego 2017, 18:41
ten caly artykul to jakis absurd zgadzam sie z Tu_Flavia
27 lutego 2017, 18:44
hmm.. chyba rzeczywiście macie rację... Możliwe, ze Wy jesteście bardziej uswiadomione niż ja. U mnie w domu mleko pije się codziennie co najmniej szklanke, chleb na śniadanie i kolację, o orzechach się nie pamięta... Ja jestem nauczona diety takiej naprawdę typowo polskiej... Do kanapek wędlina i ser. Mi ten artykuł otworzył oczy. Że istnieje jedzenie, które naprawdę nas odżywia i wręcz leczy i że to ono powinno być na pierwszym miejscu w naszym menu... Myślę, że te wszystkie choroby i nowotwory mogą powstawać przez jedzenie maloodzywczego pożywienia. Chyba niewiele ludzi je naprawdę zdrowo (dużo warzyw).
27 lutego 2017, 19:12
Payka, to wszystko to jest kwestia wiedzy i znajomości swojego organizmu. Mleko - jeżeli nie masz nietolerancji laktozy, jeżeli nie jesteś chora na choroby przewlekłe przy których mleko jest niewskazane, to czemu nie, tylko minimum 2 procentowe, a nie zabarwioną na biało wodę. Chleb - dobry chleb, żytni, z ziarnami, na zakwasie - pycha, i dobre źródło węgli, jak najbardziej ok na śniadanie lub kolację ("lub" a nie "i"). Wędlina ... na zasadzie pieczonego schabu czy karkówki, albo robiona domowa wędlina, niezłe źródło białka i witamin które ciężko znaleźć w zieleniźnie. Ser - bardzo dobre źródło wapnia i witamin, ale podobnie jak ze wszystkim, ma być dobrej jakości, a nie najtańsza gouda ... Ważne aby wybierać świadomie, a nie to na co akurat mamy ochotę. Kanapki nie muszą być nudne i mało odżywcze, dobry chleb i np. jakaś pasta do chleba z kiełkami.... albo masło, wędlina, pomidor i kiełki ...
27 lutego 2017, 19:51
ja staram sie tak odzywiac, ale jeszcze za krotko zeby mowic o efektach
Polecam do poczytania Nowoczesne zasady odzywiania Campbella, ksiazki dr Fuhrmana, z blogow to salaterka.pl - fracet tez wydal ksiazke Dieta odzywcza i artykul z tej samej strony ktora, ty podalas ale o diecie odzywczej http://www.akademiawitalnosci.pl/dieta-odzywcza-cz...
Edytowany przez 27 lutego 2017, 19:57
27 lutego 2017, 21:55
tylko radzę uważać z tymi warzywami, ja np. jak za dużo jjem warzyw i owoców dostaję okropnej zgagi, próbowałam postu dąbrowskiej i skończyło się tragicznie!
28 lutego 2017, 06:50
tylko radzę uważać z tymi warzywami, ja np. jak za dużo jjem warzyw i owoców dostaję okropnej zgagi, próbowałam postu dąbrowskiej i skończyło się tragicznie!
A oczyszczalas dobrze owoce i warzywa przed jedzeniem? Najpierw woda z octem przeciw bakteriom, a potem woda z soda oczyszczona rozpuszczająca pestycydy? Niestety jest pełno bardzo ważnej wiedzy do przyswojenia w temacie żywności...
Aha, no i postu nie powinno sie robic ''z marszu'', jezeli na co dzien jemy bardzo tradycyjnie. Juz przed postem trzeba jesc duzo wiecej warzyw i owocow niz normalnie i zmniejszyc ilosc ''ciezkostrawnych'' pokarmow. Zeby cale cialo jak i zoladek mialo czas przyzwyczaic sie do przyjmowania wylacznie tych warzyw i owocow.
Edytowany przez Payka 28 lutego 2017, 07:44
28 lutego 2017, 06:56
Payka, to wszystko to jest kwestia wiedzy i znajomości swojego organizmu. Mleko - jeżeli nie masz nietolerancji laktozy, jeżeli nie jesteś chora na choroby przewlekłe przy których mleko jest niewskazane, to czemu nie, tylko minimum 2 procentowe, a nie zabarwioną na biało wodę. Chleb - dobry chleb, żytni, z ziarnami, na zakwasie - pycha, i dobre źródło węgli, jak najbardziej ok na śniadanie lub kolację ("lub" a nie "i"). Wędlina ... na zasadzie pieczonego schabu czy karkówki, albo robiona domowa wędlina, niezłe źródło białka i witamin które ciężko znaleźć w zieleniźnie. Ser - bardzo dobre źródło wapnia i witamin, ale podobnie jak ze wszystkim, ma być dobrej jakości, a nie najtańsza gouda ... Ważne aby wybierać świadomie, a nie to na co akurat mamy ochotę. Kanapki nie muszą być nudne i mało odżywcze, dobry chleb i np. jakaś pasta do chleba z kiełkami.... albo masło, wędlina, pomidor i kiełki ...
No tak... Chodzi mi o to, iż dowiedziałam się, że kuzyn koleżanki zmarł nagle na raka w wieku 28 lat, a był ze wsi i jadl wyłącznie jaja, mleko, mięso to, co wychodowal... A że niestety lub stety daleko mi do wiary w to, że rak to przypadek i łapie ludzi losowo, zaczęłam czytać więcej... I okazuje się, że zbyt dużo jedzenia odzwierzecego (czyli tradycyjna dieta niskoodzywcza) powoduje choroby krążenia, raka odbytnicy i inne nowotwory, bo organizm jest słaby...
Czyli że nie tylko jakość, eko żywność się liczy, ale też odpowiedni stosunek tych zdrowych warzyw do mniej zdrowych mięsnych i mlecznych (nawet eko) produktow.
Edytowany przez Payka 28 lutego 2017, 07:46
28 lutego 2017, 09:00
Payka, zachłysnełaś się typowym współczesnym działaniem marketingowym, kiedyś ktoś z oczywistości zrobił odkrytą wielką tajemnicę. Hasło "jesteś tym co jesz" od lat jest podstawą w rozumieniu zasad żywienia. Tak samo o witaminach, o pierwiastkach, o tym co na co szkodzi, co na co pomaga, czego unikać w jakich okolicznościach, a co mozna jeść w ciemno. Bywają drobne kontrowersje jak jajka czy wołowina, czy nawet ziemniaki, ale to jest ogólnie drobiazg.
Chociaż może rzeczywiście takie oczywistości trzeba na nowo odkrywać, bo jak się wchodzi do sklepu to pośród produktów zdecydowanie trudno wypatrzyć jedzenie, zresztą jeszcze trudniej jej wpisać w tabelke kaloryczną, bo jakieś takie pojęcie pokutuje, że człowiek żywi się kaloriami.
Edytowany przez Cyrica 28 lutego 2017, 09:01