- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
14 stycznia 2016, 12:06
Kto był i jakie efekty. Tylko nie piszcie, że szkodliwa, bo te argumenty już znam...Nie piszcie też o zdrowej diecie i ruchu, bo to tez już wiem...
14 stycznia 2016, 14:55
Nawet leżąc na kanapie z tą wagą spalasz jakieś 2000 kcal, więc niemożliwe byś na 1200 nie chudła albo sobie rozwaliłaś metabolizm
Edit: Przeczytałam całą dyskusję, jak grochem o ścianę niestety
Edytowany przez grubas11111 14 stycznia 2016, 14:59
14 stycznia 2016, 14:57
Czy tylko ja jestem ciekawa jakie wnioski wysnuła autorka po tych wszystkich komentarzach powyżej?
żadnych, bo praktycznie identyczne tematy pojawiały się rok temu czy nawet wcześniej
14 stycznia 2016, 15:01
To są przeliczniki ze strony herk.pl i potreningu.pl
Wynika z nich, że żebyś schudła 1kg na tydzień (ze 4kg na miesiąc) musisz jeść około 838 kcal. Czyli przy 1000kcal schudniesz około 3kg miesięcznie. Nie licz na efekty jak u innych, bo inni użytkownicy mają inny wzrost, wagę, wiek i aktywność fizyczną.
14 stycznia 2016, 15:08
A tutaj widać, że gdybyś ćwiczyła 1-2 razy w tygodniu, to zamiast chudnąć na 850kcal 4kg miesięcznie chudłabyś tyle samo na 1400kcal. Wiem, że wolisz siedzieć na kanapie, ale to przynejmniej Ci wyjaśnia dlaczego schudnąć będzie ci bardzo trudno i dlaczego innym się udaje a Tobie nie. W każdym razie powodzenia :)
14 stycznia 2016, 15:08
Te wyliczenia możecie sobie....
Araksol choruje na tarczyce, jej historia dietetyczna jest bardzo zawiła i długa. Wyliczenia można w jej przypadku wsadzić do działu z fantastyką i pobożnymi życzeniami. Natomiast BMI jest powyżej 37 i to jest fakt. To II stopień otyłości klinicznej i w takim układzie kwalifikuje się do leczenia zważywszy na historię. Sam mam takie pacjentki.
Edytowany przez Havock 14 stycznia 2016, 15:10
14 stycznia 2016, 15:18
Pamietam Araksol sprzed 2 lat, wtedy vitalijki próbowały wybić jej z głowy diete 1200 kcal, - uparła się, ze zrobi po swojemu, po dwóch latach widze ze stoi w miejscu....Teraz upiera się na 1000 kcal, nie wiem tylko po co zakłada temat na forum, skoro i tak zrobi po swojemu. Araksol ma wyjątkową niechęć do ruchu, i zycia i to taką niechęć patologiczną, to już przypadek dla psychologa/psychiatry/ , nie dla vitalijek..
14 stycznia 2016, 15:20
Araksol choruje na tarczyce
Havock a teraz zapytam powaznie bo zainteresowalo mnie to co napisales. Ja niby tez mam chora tarczyce, TSH mialem na poziomie 6-8, teraz biore leki, co 6 tygodni badanie krwi i poziom wynosi 2,5-2,8. Czyli wszystko ok, czy powinienem sie martwic skutkami ubocznymi brania L-Thyroxin?
14 stycznia 2016, 15:24
Pamietam Araksol sprzed 2 lat, wtedy vitalijki próbowały wybić jej z głowy diete 1200 kcal, - uparła się, ze zrobi po swojemu, po dwóch latach widze ze stoi w miejscu....Teraz upiera się na 1000 kcal, nie wiem tylko po co zakłada temat na forum, skoro i tak zrobi po swojemu. Araksol ma wyjątkową niechęć do ruchu, i zycia i to taką niechęć patologiczną, to już przypadek dla psychologa/psychiatry/ , nie dla vitalijek..
14 stycznia 2016, 15:39
A ja się zastanawiam - zupełnie bez złośliwości, po prostu jestem ciekawa - po co chcesz chudnąć? Po co z uporem maniaka kombinujesz z kolejnymi "super" dietami, skoro ewidentnie (czytam Twój pamiętnik) nie chcesz nic a nic zmieniać w swoim życiu, nie chcesz jeść inaczej, nie chcesz zrezygnować z określonych produktów, nie chcesz się ruszyć nawet na krótki spacer? Dieta to proces, którego nie da się przeprowadzić bez modyfikacji dotychczasowych nawyków. Tak, tak, nasze zachowania wobec jedzenia, ruchu itd. to nic innego jak zbiór nawyków. Które można zmienić - a jeśli się ich nie zmieni, to żadna - nomen omen - zmiana nie nastąpi. Poza tym zauważyłam, że stawiasz na rozwój bardziej duchowy niż fizyczny, że aspekt fizyczności nie jest dla Ciebie ważny - nie dbasz szczególnie o wygląd, fryzurę itp. Zakładam więc, że motywacją do odchudzania nie jest "lepszy wygląd". Zakładam też, że nie jest nią chęć podobania się mężowi (bo on Cię akceptuję taką, jaką jesteś) ani chęć uzyskania większej sprawności, pozbycia się bólu pleców itd. - bo i tak poruszasz się w minimalnym zakresie, i to nie ze względu na ograniczenia fizyczne, lecz ze względu na to, ze tak wolisz, taki styl życia preferujesz. I ok - nie potępiam tego, bo uważam, że każdy ma prawo żyć jak mu się podoba, o ile nie krzywdzi tym innych. Powraca jednak pytanie - po co się odchudzasz? Dlaczego tak zależy Ci na "zobaczeniu 8 z przodu" i jesteś w stanie do tego dążyć każdym sposobem, nie bacząc na koszta? Poza tym wprowadzenie każdej, nawet najmniejszej, zmiany w życiu wymaga wyjścia ze swojej strefy komfortu. Nie da się nic zmienić prowadząc taki tryb życia, jak dotychczas. Niestety, brutalna prawda. Jeżeli za nic nie chcesz opuścić swojej strefy komfortu, może lepiej po prostu odpuścić i pogodzić się z tym, że zawsze będziesz otyła. A być może paradoksalnie, jak zaczniesz jeść normalnie, bez ograniczeń 1000 kalorii, 1300 kalorii, dukanów, ketoz i innych takich, to najpierw przytyjesz (nie ma innej opcji), a potem zaczniesz chudnąć, bo Twój organizm zrozumie, że przestałaś go głodzić i przestanie magazynować wszystko, co jesz? Tak jak napisała kenna.joanna - nie chudniesz na tak niskokalorycznych dietach, bo organizm magazynuje to, co mu dostarczasz, jako tłuszcz, a palić nie ma czego, bo po prostu nie masz mięśni.
Ładnie napisane, ale do Araksol to nie dotrze. Uparcie i zawzięcie forsuje swoją wolę bez uwzględnianie praw jakimi rządzi się świat materialny, w tym nasze ciało. Jeśli tych praw nie uwzględni nigdy nie dojdzie z wagą do porządku, i to jest rzeczywistość, której nie da się ominąć. Kiepskie te nauki duchowe jeśli nie biorą rzeczywistości pod uwagę czyli praw jakimi rządzi się materia. A fantazjowanie pod szyldem duchowego rozwoju i marzycielstwo oraz nieustanna kontemplacja nie biorąca pod uwagę materialnego świta w jakim w końcu się żyje,za nic w świecie nie zmienią tej rzeczywistości.