- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 listopada 2014, 18:45
Od 1 grudnia zaczynam dietę Diamondów- niełączenia.
Z opisu menu wygląda bardzo smacznie, wiele dobrego o niej wyczytałam w intrenecie. Nie jest to dieta ale zmiana postrzegania jedzenia i mądrego łączenia a właściwie niełączenia pewnych grup pokarmów.
Czekam na książki aby się jeszcze bardziej dokształcić, do tego dorzucam siłownię.
Jeśli ktoś ma ochotę potrudzić się ze mną i wspierać, a przede wszystkim czegoś innego spróbować zapraszam.
Edytowany przez izusiaaaa 17 listopada 2014, 18:45
6 grudnia 2014, 23:13
Nordys..... jesteś bardzo zaskakująca ale naucz się czytać ze zrozumieniem, napisałam ŻE JESTEM WEGETARIANINEM OD KILKU LAT. Rozumiesz treść tego zdania?Za skomplikowane?Nie jem mięsa od 6 lat w tym okresie urodziłam zdrowe dziecko i nie umarłam. Więc nie wylatuj mi tu z tekstami na poziomie dziecka z 2 klasy podstawówki.A 600 kalorii wyliczyłaś na podstawie czego?Nie widziałaś dokładnego składu, wielkości porcji, wszystkie przekąski nie są wypisane.... zresztą co ja będę Ci tłumaczyła skoro jesteś tak ociemniała, że wylatujesz z tekstami biedne zwierzątka to ich nie jem. Szkoda, że masz tak zacieśniony umysł a z nudy próbujesz komuś okazywać jak ma żyć. Zastanów się nad sobą i nad tym co piszesz.Watek ma jednoznaczny temat, nie podoba się nie pisz i nie rób off topu.
Bycie domorosłym "wegetarianinem" (wegetarianką chyba, w końcu w polskim mamy rodzaj żeński), jakoś nie jest dla mnie imponujące. Cieszę się, że masz zdrowe dziecko i doprawdy wisi mi, że próbujesz przeżyć na jabłkach i marchewkach. Dla mnie jest to po prostu smutne. Temat jest o tej diecie, dlatego o niej się wypowiadam - dla mnie jest głupia i niedorzeczna na dłuższą metę.
A moje teksty nie były rodem z 2 klasy podstawówki. Były całkowicie ironiczne i przemądrzałe, bo w obliczu takiego podążania za głupotą i krzywdzeniem się, nie mogłam inaczej.
Pozdrawiam. Miłej fotosyntezy.
7 grudnia 2014, 06:44
Wiesz co będę mądzrzejsza od Ciebie i utne te rozmowę, bo nie mam czasu na robienie offtopa na forum z jakąś rozeźloną i sfrustrowaną dziewczynką. Nawet w informacjach o sobie nie umiesz podać prawdy. Więc Ty idź na kebab i udanego chudnięcia, życzę. Ja natomiast chcę prowadzić z dziewczynami ten wątek a nie słuchać jakich wyznań osoby Twojego pokroju. My poddajemy się zatem fotosyntezie.
7 grudnia 2014, 22:58
hej!! Myslicie juz jak komponowac jedzonko wigilijne? Robicie wyjatek czy bedziecie rozdzielać?
Ps-widze ze ktos ma niezly ból zadka
8 grudnia 2014, 14:01
Hej, też się nad tym zastanawiałam, ale gdyby kolacja była u mnie mogłabym sobie przemycić kilka patentów na niełączenie, ale ponieważ będę w 2 miejscach jednego dnia no to niestety wolę na 1 dzień poświęcić dietę (choć niekoniecznie wszystkie jej zasady) niż słyszeć jęki cały rok, że ktoś się znowu obraził, że nie skosztowałam karpika w 15tu wersjach ;)
9 grudnia 2014, 11:46
ja nie jem karpia, mam troche latwiej ale chyba w samą wigilie nie bede kombinowac. Jedynie postaram sie poprawiać metabolizm sokiem z cytryny, zieloną herbatą, i od czasu do czasu zrobie kilka przsiadow lub pompek,mysle zeby zrobic jakies pierogi z farszem z soczewicy.