- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
22 sierpnia 2014, 23:56
Jestem ciekawa czy ta dieta na prawdę jest tak efektowna czy to jednak oszustwo? Czy ktoś na niej może był i czy były efekty ? :) Zastanawiam się czy będzie miała ona sens jeśli będę jadła na niej 1000 kcal (bo na tej właśnie diecie teraz jestem) ? Co o tym myślicie?
23 sierpnia 2014, 09:07
nosz, rownie glupia jak wynalazek Mosleya, gdzie sie jakos tam posci 5 dni a 2 wpierdziela... trzeba jesc regularnie i nie dopuszczac do glodu, bo pomimo teorii, to sie mści okrutnie...
23 sierpnia 2014, 09:13
no ja tak jem od zawsze (to mój naturalny rytm jedzenia) i w zależności od tego co jem potrafię i schudnąć i przytyć i utrzymać wagę. pracuje normalnie 8 godzin nie wiem skąd pomysł, że to dla osób niepracujących - raczej dla osób, które nie mogą z rana nic jeść ;/ wstaję o 6, pierwszy posiłek jem 8-9, potem o 12 i normalny obiad w domu o 16. ale fakt jest taki, że jestem strasznym śpiochem i nawet jak już wstałam o 6 to czuję, że do 8 (to moja naturalna pora na budzenie np w weekendy czy dni wolne) jeszcze dokładnie się nie obudziłam (nie wiem jak to ująć ale no cóż, nie jestem zbyt aktywna z rana. praca biurowa więc jeszcze potrafię się szalem owinąć i tak sobie przehibernować aż mózg i ciało wejdzie w pełną aktywność). spać też chodzę po 22 więc głodna nie jestem
25 sierpnia 2014, 01:22
Też wypowiadałam się o tym nie raz, co jakiś czas ktoś zakłada ten temat. Jadam tak i mam się świetnie. W końcu unormowała się praca flaczków i sama lepiej się czuję. Dieta to nie jest, raczej system odżywiania. Aaa, pracuję.
10 września 2014, 20:19
poki co sobie chwale taki system, bo nie nazwalabym tego dieta. pracuje 8/9 - 16/17, zaczynam jesc ok. 11., ale pilnuje aby jesc czysto. za to wczoraj byly lody i 2 duze ciastka - zemsta za brak weglowodanow.... no nic. najwazniejsze szybko sie otrzepac i isc dalej.
10 września 2014, 21:17
nuta też o tej porze zaczynam jeść :)
A ze słodkim... Tutaj idzie mi tragicznie ostatnio. Chyba przez kocioł w robocie heh Karmię mózg słodkim na lepszą pracę :p Wczoraj zjadłam 1/3 opakowania pryncypałków... O dziwo waga ani rusz, mimo że od tygodnia opycham się nadmiarem słodkiego. Jestem spokojna, bo wiem, że niedługo mi minie :)
10 września 2014, 23:00
na slodkie trzeba miec sposob - polecam weganskie super szybkie i latwe wypieki jak np. czekoladowe ciasto z fasoli
ja bym mogla jesc w pracy caly dzien, wiec jak zaczne od rannego sniadania to tylko mysle o jedzeniu, a tak skupiam sie na robocie do 11. i uwolnilam sie od obesji. u mnie dopiero tydzien (juz ze wpadka...), wiec za szybko na przekonanie sie czy to wlasciwa metoda. daje sobie m-c proby
10 września 2014, 23:05
Nie mów mi o takich rzeczach, bo codziennie będę piekła :D
U mnie jest tak, że i tak generalnie nie mam zbytnio kiedy w robocie jeść. Nie wspomnę, że co chwila ktoś do mnie włazi, grrrr. Poza tym wiecznie muszę coś robić i często po prostu zapominam o jedzeniu...
I oczywiście zgadzam się z okresem próbnym :D Najważniejsze to jeść w rytm swojego organizmu i dnia. Poza tym, to nie musi być koniecznie 8h.