Temat: Dieta 8 godzinna!

Witam, zaczynam diete 8 godzinna, zapraszam wszystkich chetnych do stosowania jej wspolnie. :)  

Całe dzienne spożycie kalorii następuje w ciągu 8 godzinnego “okienka”. Jeżeli zatem zaczynasz jeść o godzinie 9 rano, nie wolno Ci tego robić po godzinie 17tej.

Okienko można dopasować dowolnie,w zależności od Twojego planu dnia i stylu życia. Możesz dowolnie je rozplanować na różne dni tygodnia- zasada jest jedna: nie może ono być dłuższe niż 8 godzin.

Zapraszam!!!!!

Pasek wagi

jurysdykcja napisał(a):

To nie żadna dieta 8 godzinna, tylko stare jak świat Intermittent Fasting. Fajna sprawa, o ile faktycznie JESZ SWÓJ LIMIT KCAL w tym oknie. A nie obcinasz śniadanie i kolację. Swoją drogą u kobiet to może popaprać hormony i zaleca się okno min. 10 h.nic to nie rozwala. Nasi przodkowie też nie jedli jak krowy non stop. Myk tego sposobu jedzenia polega na nauczeniu ciała jak korzystać z zapasów tłuszczu, gdy brakuje jedzenia, jednocześnie dostarczając odpowiednio dużo kcal aby zapobiec paleniu mięśni. I zreguły je się od 12-20 a nie od 6 do 14.

Tu na forum jest niestety tylu ignorantów nie mających pojęcia, czym jest metabolizm i od czego on zwalnia. Potem wypisują frazesy, że "jak nie zjesz śniadania, to obniży ci się metabolizm" albo "jak nie zjesz 5 posiłków tylko 3 w ciągu dnia, to zwolni ci się metabolizm"

Pasek wagi

a ja bardzo dobrze się czuję na tej diecie :) kiedyś czułam się ograniczona jedzieniem, myślałam sobie, że nie mogę wyjść z domu bo muszę zjeść te 5 posiłków, nawet jeśli wcale nie byłam głodna, a teraz jem nie do końca co chcę ale przynajmniej kiedy chcę. i też wychodziłam z założenia że nie jedząc rano śniadania nie będe zdolna do normalnego funkcjonowania, ale to tylko nasze ograniczone myślenie ;) kwestia przyzwyczajenia. a kończąc jeść o 18 przynajmniej nie chodzę spać z pełnym brzuchem. poza tym, jem ze smakiem nawet mniej smaczne bo zdrowe potrawy. i nie żyję "od posiłku do posiłku" i tak 5 razy w ciągu dnia. same plusy.

Ohhh dokladnie! Mi tez ta dieta bardzo odpowiada, zazwyczaj jadam pozno sniadania wiec tylko wczesniej kolacje musze jesc i tyle, a to zeby jesc zdrowo to wiadomo podstawa kazdej diety ;)

Chocobum, a ile udalo Ci sie pozbyc kg?

Pasek wagi

cudenkoo napisał(a):

Nairobi to najwyrazniej nie jest dieta dla Ciebie wiec nie masz czego tu szukac, a tak dla jasnosci nie przytylam przez to ze sie obrzeram, a przez ciaze. 

Fizjologicznie w ciąży tyje się do 12kg. Jak przytyłaś więcej to przez obżeranie się. Jeśli do 12kg to nie powinnaś mieć problemu z zrzuceniem tych kg poprzez samo karmienie piersią i opiekę nad dzieckiem.

a przyszlo ci do Glowy, ze są ciaze zagrożone w których cale 9 miesięcy trzeba leżeć, a nie zawsze mozna karmić piersią? Twoje wypowiedzi są bezczelne, ale pokazuja tylko twój jakze niski poziom. Nie masz o mnie pojęcia i nie tobie oceniac czy sie obzeram czy nie.

Pasek wagi

Turandot napisał(a):

jurysdykcja napisał(a):

To nie żadna dieta 8 godzinna, tylko stare jak świat Intermittent Fasting. Fajna sprawa, o ile faktycznie JESZ SWÓJ LIMIT KCAL w tym oknie. A nie obcinasz śniadanie i kolację. Swoją drogą u kobiet to może popaprać hormony i zaleca się okno min. 10 h.nic to nie rozwala. Nasi przodkowie też nie jedli jak krowy non stop. Myk tego sposobu jedzenia polega na nauczeniu ciała jak korzystać z zapasów tłuszczu, gdy brakuje jedzenia, jednocześnie dostarczając odpowiednio dużo kcal aby zapobiec paleniu mięśni. I zreguły je się od 12-20 a nie od 6 do 14.
Tu na forum jest niestety tylu ignorantów nie mających pojęcia, czym jest metabolizm i od czego on zwalnia. Potem wypisują frazesy, że "jak nie zjesz śniadania, to obniży ci się metabolizm" albo "jak nie zjesz 5 posiłków tylko 3 w ciągu dnia, to zwolni ci się metabolizm"

O tak ... ignorancja niektórych osób poraża, nie tylko jeśli chodzi o diety : przykład ;)

Ja tak się odżywiam, już będzie 3 tygodnie. Kiedyś nieświadomie tak jadłam i było ok. Poza tym mam IBS i ten system pozwolił mi się wyzwolić od choroby. W końcu mogę swobodnie wychodzić z domu i cieszyć się życiem jak normalny człowiek :) Waga troszkę spadła (jest 58,1, pasek coś zamula) i w momencie jak dowaliłam biegania to faktycznie waga stała, stąd małe zmiany wagowe ale brzuch się spłaszczył i plecy powoli wyglądają lepiej (mam otłuszczone). Muszę troszkę organizm przyzwyczaić do biegania i waga ruszy, może nie jakoś szalenie, bo do zrzutu nie jest aż tak dużo, ale ruszy :)

Nie mam problemu z jedzeniem późnego śniadania, okazało się wręcz, że to właśnie wczesne śniadanie potęgowało moje IBS (zbyt późna kolacja też działała negatywnie). Organizm już przywykł i nie woła o jedzenie ani rano, ani wieczorem.

Powodzenia :)

trauma, skoro biegasz, ćwiczysz to nie sugeruj się waga, a wymiarami. To na pewno poprawi Ci humor i zmotywuje do dalszego działania ;)

Pasek wagi

Szkoda, że nie miałam centymetra jak zaczynałam. Na pewno spadło z brzucha :) Nie wspomnę o poprawie jędrności i nabrania kształtu w pupie.

Jestem świadoma jak to działa i wiem, że jednak mięśnie muszą się wzmocnić, nie ma bata, także troszkę masa mięśni się zwiększy ale tym samym zmniejszy tłuszcz, póki co stąd właśnie marnie wagowo. Generalnie i tak będzie szło wolno, bo mimo wszystko mam wagę w normie i zwalenie kg już nie jest takie łatwe jak przy nadwadze, grrrr.

Witam forumowiczki! :) Chętnie się wypowiem oraz zaznaczę, że również poniekąd stosuję tę 'dietę...'
Zasada jej działania jest bardzo prosta i jak dla mnie brzmi bardzo logicznie i wiarygodnie... Ja osobiście staram się każdego dnia zacząć jeść jak najpóźniej. Oczywiście nie za późno, żeby ostatniego posiłku nie jeść o 23 :P Z początku zaczynałam o 13 i jadłam do 21. Jednakże jako, że istotą tej diety jest to, że jedząc późno pierwszy posiłek, organizm aby do tego czasu 'przetrwać' sam spala tkankę tłuszczową, z niej pobiera energię do działania. Więc czym dłużej nie dajesz organizmowi energii w posiłku - tym dłużej i więcej tłuszczu on spala. 
Jak dla mnie brzmi to tak logicznie, że aż za pięknie. Z początku było tylko ciężko nie jeść aż do 13. W pierwszych dniach ok godz. 10 przychodził kryzys. Okropny głód. Ale po godzinie.... znikał. Po prostu, przestawało burczeć w brzuchu. Po przetrwaniu 3 dni, organizm się przyzwyczajał, że o 13 dostanie jeść i już o 10 nie krzyczał. :) Dieta działa jak najbardziej. Schudłam wtedy prawie 5kg w miesiąc?! (było to w wakacje rok temu) Jednakże, przechodziłam przez ostatni rok pewien kryzys i bardzo się zaniedbałam, wszystko olałam, od 'diety' odstąpiłam i sporo przytyłam obżerając się słodyczami, żeby się pocieszyć. :( Teraz znów wzięłam się za siebie i aktualnie staram się jeść między 15-20 - pięć godzin.. 
Nie sprawia mi to problemów, czuję się lżejsza przez cały dzień, biegając z pustym, a nie obciążonym żołądkiem... Wszystko co jem gdy nadejdzie pora, jem z dużo większym smakiem niż gdybym jadła co 3 godziny - bo tego też kiedyś próbowałam.

Serdecznie polecam. Stosując tę 'dietę' schudła moja mama, ciocia, brat i jego dziewczyna, drugi brat, znajomy brata i mój kolega.. (z takich znajomych mi, żywych przykładów). Wszystko jest kwestią przyzwyczajenia. Po 3 dniach nie jedzenie śniadania zaraz po przebudzeniu staje się normalne.. z czasem, to po prostu staje się stylem życia. Mój brat z dziewczyną, żyją tak już nieprzerwanie od prawie 3 lat, wciąż żyją i mają się świetnie. brat mając 30 lat twierdzi, że nigdy nie czuł się lepiej.

Troszkę się rozpisałam, więc pozdrowienia serdeczne i gratulacje, dla wytrwałych. Dla tych, którzy się  tej 'diety' podejmą - POWODZENIA!
:):):)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.