Jak dla mnie za mało czekolady:P

Chyba bym się porzygała na takim czymś.

E tam, jak to potraktować jako taki mały cheat weekendowy i jeść same słodkości 2-3 dni w ramach załóżmy 1500 kcal, bo komuś np. bardzo brakuje słodkiego w diecie i nie umie sobie z tym poradzić, to na pewno nie zaszkodzi, a może dzięki temu przez jakiś długi czas minie wzmożona ochota na słodycze :D
Ja bym powiedziała, że 2 takie dni w miesiącu są jak najbardziej ok.
Niektóre by się "porzygały", a ja na przykład mogłabym zjeść coś słodkiego w każdym posiłku spokojnie - ludzie są różni :P

Zemdliło by mnie.

Aż mnie cofka wzięła. Bo ja akurat mam fazę na białko :P jaja, twarogi i mięsko :) wczoraj wcięłam 6 jaj na kolację. Ot takie zachcianki przed @. Ale i tak to chyba lepsze niż ta dieta. Same węgowodany i to dodatkowo wysoce przetworzone. Efekty tej diety (jeśli 3 dni tylko będzie się stosować) to wyczyszczenie jelit i spadek wagi. Ale chwilowy. Bo niestety ten jadłospis może doprowadzić do zaparć i zalegania świństw w jelitach. Przy dłuższym stosowaniu (kilka tygodni) to skutkiem będą wszelkiego rodzaju niedobory składników odżywczych, zaburzenie metabolizmu oraz wbrew pozorom jojo. I wcale nie rzucisz się na słodycze, tylko na tłuste mięsiwa i wędliny. A po 1000 kcal łatwo wpaść w wilczy głód, bo organizm głupi nie jest i o swoje się upomni

głodóweczka, tyle że okraszona czekoladą

Zasłodziłabym się po pierwszym śniadaniu, w zyciu bym nie wytrzymała na takiej słodkiej diecie :D