Temat: Max białka, minimum węgli + edycja

Czy ktoś stosował taką dietę, niekoniecznie Dukana? Po prostu ograniczając węgle na rzecz tłuszczy (głownie roślinnych) i białka? Od poniedziałku po wielkim napadzie zaczęłam taką dietę i czuję się super. Dziennie zjadam 90-102 gram białka, 30-50 gram tłuszczy (mniej- więcej po połowie roślinnych i zwierzęcych), i 20-50 gram węglowodanów, z chęcią zrzucenia trochę tłuszczyku z newralgicznych miejsc na rzecz smukłych mięśni (nie umięśnienia, ale żeby tego co mam nie pokrywała gruba warstwa skóry i tłuszczu).


Zatem ile wegli powinnam dziennie jeść? czy do 100 starczy, jak wychodzi mi po rozpisce na "normalny dzień poza białkowym eksperymencie?
Współczuję Twoim nerkom przy takiej ilości białka.
A czy wiesz, że węglowodany to jest paliwo dla mózgu (dla tych, którzy nie wiedzą co to jest mózg przypomnę, że to bardzo potrzebny i użyteczny narząd, który u wielu już niestety zanika)?

Edit: Już ktoś z resztą wyżej o tym wspomniał...
A tam chrzanicie głupoty, nie wiem czy wiecie ale jeżeli nie dostarczacie organizmowi energii pochodzącej z węglowodanów, to wasz organizm czerpie ją z tłuszczy, na początku można czuć się dziwnie, ale to działa. Jednak nie można bać się jedzenia tłuszczy, tłuszcze i białko, mało węgli i da się żyć. Testowałam i żyję. Jojo dużego nie doświadczyłam, bo 2 kg to nie jojo, jem tak od października, z 2 miesięczną przerwą , gdzie właśnie za kumplowałam się ze słodyczami, które na tej diecie nie są wskazane. Wszystko jest dla ludzi, a ta dieta akurat jest dosyć popularna i znana.  
Na 1g białka przypada ok. 24kcal z węglowodanów lub tłuszczów. Jeżeli nie dostarczysz tej energii białko nie będzie pełniło swojej funkcji, spożywanie go będzie bez sensu, wykończysz się. Dla sportowców nie jedzenie węglowodanów to zabójstwo, przecież są głównym źródłem energii. Nadmiar białka jest bardzo szkodliwy jak już zostało napisane wyżej obciąża nerki i wątrobę. Stosowanie takiej diety może doprowadzić również do osłabienia organizmu, wypadania włosów, zniszczenia cery. Piszesz, że chcesz tę dietę stosować 1-2 tygodnie, i co potem? Pomyśl jakie mogą być skutki uboczne powrotu do normalnego odżywiania. Nasza dieta powinna składać się głównie z węglowodanów i każdy dietetyk Ci to powie!

DoWhateverYouWant napisał(a):

Zwykle nie wypowiadam się na takie tematy, ale tym razem postanowiłam zrobić wyjątek.Tak, stosowałam dietę niskowęglowodanową. Zaczęło się niewinnie - od niełączenia białek z węglami, później coraz częściej pomijałam posiłki białkowe. Waga spadła bardzo BARDZO szybko - z 55 kg do 44/45 kg. Niełączenie białka z węglami po prostu spala tkankę mięśniową.Po 2(?) latach niełączenia i głównie białkowego jedzenia (rano jadłam owsianki, wpadało też i ciasto itp, ale wtedy unikałam białka) zaczęłam odczuwać okropne bóle brzucha, zwłaszcza po zjedzeniu twarogu, serka wiejskiego, jogurtu. Dzisiaj podstawą mojej diety są węglowodany złożone, warzywa, mięso, owoce. Nie jestem w stanie zjedz serka wiejskiego.Ważę 56 kg, dużo ćwiczę, mam trochę masy mięśniowej i podobno wyglądam dobrze:)
Dziękuję, jednak tydzień to nie 2 lata.




.kamila. napisał(a):

E tam.A low carb? to jedna z lepszych diet moim zdaniem.Węglowodany nie są aż tak potrzebne, bo organizm później zaczyna czerpać z tłuszczy. Tylko właśnie ważne jest to, że jeśli ograniczasz węglowodany, to powinnaś dostarczać więcej zdrowego tłuszczu. I nie bać się go.Aha, i możesz śmiało nie wliczać warzyw do tych 100g węglowodanów. Warzyw jedz ile masz ochotę.Low carb nie jest tożsame z dietą dukana. Na diecie dukana brakowało i węglowodanów i tłuszczy.Widzę, że większość tutaj ślepo wierzy piramidom. A prawda jest taka, że nie każdemu taka dieta służy. Poza tym widzę tutaj sprzeczności. Jak użytkownik wrzuci swój jadłospis, to prawie wszędzie trąbicie: więcej białka!!! (chociaż tak naprawdę jakbyście przeliczyli to zauważylibyście, że jest go wsytarczająco).  A tutaj znowu dla zasady krytykujecie coś, o czym do końca nie macie pojęcia
Tłuszczu się nie boję, bardziej wlaśnie "przerażają" mnie węglowodany. A warzyw nigdy nie wliczam do bilansu, więc w takim razie nie bedę tez wyliczać z nich węgli, dzięki :)



be.perfect92 napisał(a):

Współczuję Twoim nerkom przy takiej ilości białka.
wszędzie słyszę "1,5-2g na kg ciała". Fakt, w tym tygodniu jem trochę więcej, normalnie oscyluje między 60-90. Ale widac ile ludzi tyle opinii... Albo to wielkie rozpowszechniane kłamstwo z tym "1,5-2g"....



PsychotycznaSuka napisał(a):

A czy wiesz, że węglowodany to jest paliwo dla mózgu (dla tych, którzy nie wiedzą co to jest mózg przypomnę, że to bardzo potrzebny i użyteczny narząd, który u wielu już niestety zanika)? Edit: Już ktoś z resztą wyżej o tym wspomniał...
Dziękuję, zapiszę sobie w notesie tę definicję.

otrzewna napisał(a):

Na 1g białka przypada ok. 24kcal z węglowodanów lub tłuszczów. Jeżeli nie dostarczysz tej energii białko nie będzie pełniło swojej funkcji, spożywanie go będzie bez sensu, wykończysz się. Dla sportowców nie jedzenie węglowodanów to zabójstwo, przecież są głównym źródłem energii. Nadmiar białka jest bardzo szkodliwy jak już zostało napisane wyżej obciąża nerki i wątrobę. Stosowanie takiej diety może doprowadzić również do osłabienia organizmu, wypadania włosów, zniszczenia cery. Piszesz, że chcesz tę dietę stosować 1-2 tygodnie, i co potem? Pomyśl jakie mogą być skutki uboczne powrotu do normalnego odżywiania. Nasza dieta powinna składać się głównie z węglowodanów i każdy dietetyk Ci to powie!
a potem stopniowo bedę wprowadzać więcej węgli. A skoro dieta ma się składać głównie z węglowodanów, to kto wymyśla diety low-carb, atkinsy, dukany i inne? Jacyś ludzie z ulicy? myslałam, że też dietetycy....


I jak już pisałam, skoro mimo "za" jest też tyle "przeciw", to dietę poprowadzę do soboty (w niedzielę szykuje się wypad na miasto), a potem zaczynam jeść normalnie - owoce, warzywa, zboża, więc na pewno do 100 węgli będę dobijać.

Mam pytanie, oby w temacie.

Moja dieta opiera się na 20g białka na posiłek i 40g węglowodanów, przy minimalnych tłuszczach. Czy to racjonalne, bo wydaje mi się, że 5 posiłków, które opierają się na 50g ryżu, kaszy czy makaronu to troche za dużo chcąc spalić tłuszcz. Pomóżcie proszę...

///

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.