20 lutego 2013, 23:48
Witam serdecznie!
Mój tata musi schudnąć ze względów zdrowotnych. Ma 52 lata, 187 cm wzrostu i co najmniej 120 kg (albo i więcej)
Problem w tym, że lubi dobrze zjeść a jak już bierze się za odchudzanie to od rana nie je nic, potem jakąś surówkę i pod wieczór kanapkę. To jest bez sensu i robi sobie tym krzywdę a nie pożytek. Ale do niego żaden argument nie trafia. Także o dietetyku nie ma mowy, bo on sam wie lepiej. Parę dni takiej głodówki a potem wpieprza jakiś chabas i po diecie...
Moja mama postanowiła gotować mu osobne dietetyczne dania ale nie wiemy za bardzo co i ile. 1600 kcal będzie ok?? Wiem, że w menu powinno znajdować się warzywa, chude mięso, razowy chleb,ryż i makaron,ryby, kasze, chudy nabiał, tłuszcze pochodzenia roślinnego. Proszę pomóżcie wymyślić jakieś menu dla Tego żarłoka. Za Wasze wszelkie propozycje i przemyślenia serdecznie dziękuje.
- Dołączył: 2013-02-15
- Miasto: Opole
- Liczba postów: 342
20 lutego 2013, 23:52
Jest masa przepysznych rzeczy, ale sądzę, że dla takiego "faceta" ;) 1600 kcal to mimo wszystko troszeczkę za mało.
Może kupcie elektrycznego grilla, mężczyźni lubią grillowane mięska, do tego warzywka (bez ziemniaczków).
Zrezygnowałabym z makaronu i ryżu (ja w swoich dietach zawsze je zastępowałam warzywkami).
Myślę też, że warto kupować chude mięsko, nawet mielone, z którego można zrobić super gołabki. Wystarczy w mięsnym poprosic o zmielenie piersi indyka, albo kurczaka. Zamiast mąki można używać mazeiny itp.
- Dołączył: 2012-12-05
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1008
20 lutego 2013, 23:52
aż mnie zmroziło przy tym 1600kcal dla 120-kilogramowego mężczyzny. Boże uchroń! więcej, dużo więcej! :O
- Dołączył: 2010-02-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 5262
20 lutego 2013, 23:53
ja dla mojego taty costam wykombinowalam, wogole nic nie mowilam o kaloriach, tylko wyeliminowalam wieprzowine, wiecej warzyw do obiadu i jemy ciemny chleb.. no i tluste wedliny,kielbasy ,sery poszly out. Tzn ostatnio byly kupione, ale wolniej są pochlaniane
oczywiscie wiecej niz 1600kcal, np mysle ze spokojnie 2500kcal, zeby sie nie zaglodzil, ale bez nadmiernego gledzenia o kaloriach i liczenia, bo sie zniechęci. Mysle ze zamiast liczenia, zdrowe nawyki wbic mu do glowy.Oczywiscie do obiadu kasze, ryze, ziemniaki jak najbardziej!
Edytowany przez puszek. 20 lutego 2013, 23:55
- Dołączył: 2013-02-15
- Miasto: Opole
- Liczba postów: 342
20 lutego 2013, 23:54
oczywiście odstawcie słodkie, można samemu "robić" słodycze, na przykład piec ciasta na wzór dukanowskich, żeby Tacie się nie znudziło cały czas jedzonko bez smaku ;) czy robić musy na bazie kakaa niskotłuszczowego.
- Dołączył: 2013-02-15
- Miasto: Opole
- Liczba postów: 342
20 lutego 2013, 23:57
ja nawet parmezan robię sobie sama z serka o zerowej zawartości tłuszczu. Dzięki temu zastępuję sobie monotonną i często bezsmakową dietę własnymi produktami.
Spróbuj zrobić tacie np. pomidorki wydrążone, w środku fajnie doprawione mięsko mielone z takim chudziutkim parmezanem na wierzchu. To wszystko do naczynia żaroodpornego. I nie mów mu, że to dietetyczne zanim nie zje. Na pewno będzie zaskoczony ;)
20 lutego 2013, 23:59
Mama powiedziała mu, że będzie mu gotować a on na to że nie będzie jadł bo sie odchudza. I gadaj z takim.
- Dołączył: 2013-02-15
- Miasto: Opole
- Liczba postów: 342
21 lutego 2013, 00:00
Nie jestem die tetykiem (hihi - niesamowite ;)) ale wydaje mi się, że warto zainwestować po prostu w zdrowe, niskokaloryczne jedzonko, a nie wyliczać kalorie.
21 lutego 2013, 00:01
pijekawe napisał(a):
Jest masa przepysznych rzeczy, ale sądzę, że dla takiego "faceta" ;) 1600 kcal to mimo wszystko troszeczkę za mało.Może kupcie elektrycznego grilla, mężczyźni lubią grillowane mięska, do tego warzywka (bez ziemniaczków).Zrezygnowałabym z makaronu i ryżu (ja w swoich dietach zawsze je zastępowałam warzywkami).Myślę też, że warto kupować chude mięsko, nawet mielone, z którego można zrobić super gołabki. Wystarczy w mięsnym poprosic o zmielenie piersi indyka, albo kurczaka. Zamiast mąki można używać mazeiny itp.
Dlaczego? Przecież razowy jest lepszy niż biały.