Temat: stabilizacja

Do mojej wymarzonej wagi już niedaleko i tak zastanawiam się jak powinna wyglądać wzorowa stabilizacja i ile powinna trwać? 

Chudnę dosyć szybko.. w 8 tygodni spadło mi 10kg i boję się, że dopadnie mnie jojo.
Pasek wagi
ksiązkowo dodaje się po ok. 100 kcal tygodniowo aż do osiągnięcia poziomu dziennego zapotrzebowania
czy jeśli wywaliłam z diety ryże, kasze, makarony, ziemniaki, żółte sery i wiele innych to powinnam ich dodawanie do diety też rozłożyć w czasie czy to bez różnicy?
Pasek wagi
lepiej wszystko stopniowo 
Pasek wagi
nie wiem co Ci doradzić w przypadku tak niemądrej diety. w zasadzie jojo jest prawie gwarantowane. echhh...
dodawaj rzeczy po kolei, zacznij od węglowodanów jak najbardziej złożonych np. kasze, razowe pieczywo, potem ryż, czy ziemniaki, musli; równolegle z nimi sery i to czego tam jeszcze nie jadłaś  (aż się boję pomyśleć). I niech z tych wlaśnie produktów uzbiera się to 100 kcal tygodniowo, kontroluj wagę i być może trzeba będzie trochę zwolnić tempo wychodzenia z diety. Jeśli waga zacznie się podnosić, zostan przy takim spożyciu kcal jakim byłaś, powinno byc ok.
Też właśnie miałam o to pytać. Do wymarzonej wag jeszcze troszkę mi zostało. Ale jestem ciekawa czy po jej osiągnięciu będę mogła jeść w miarę normalnie (oczywiście nie na noc)? Ale nadal będę intensywnie ćwiczyła na siłowni, basenie, czy uczęszczała na zajęcia rekreacyjne. Czy wtedy też może grozić mi efekt jo-jo?
Pasek wagi
Ja jestem osobą, która szybko wagę traci i szybko tyje :] Ale nie wyeliminowałam makaronów, kasz, ryżu i ziemniaków. Wychodzę z założenia, że nie mogę sobie wszystkiego odmawiać, bo nie dość, że organizm się odzwyczai, to ja się będę później na to rzucać. Kasze są bardzo zdrowe, w szczególności zimą, ryż jem brązowy, makaron razowy, ale w rozsądnych ilościach :) Od dwóch ziemniaków też się świat nie zawali :)
Nie wiem dlaczego nazywasz moją dietę niemądrą. Nie jem kaszy czy też ryżu ale jem za to pieczywo razowe, płatki owsiane, musli... Nie jem żółtego sera ale za to jem dużo nabiału, kefiry, maślanki, twarogi, serki wiejskie, serki homogenizowane. Jem owoce 2 razy dziennie i warzywa do każdego posiłku. Drób i ryby jem na obiad. Dodatkowo do sałatek dodaję olej lniany a do porannej owsianki siemie lniane.Wydaje mi się, że dostarczam swojemu organizmowi wszelkich potrzebnych składników, czuję się dobrze i nie mam napadów głodu. Piję dużo wody (1-1,5l dziennie), herbatę, kawę, soki. Na serio taka dieta nie jest zdrowa? Bo już zdrowszego odżywiania nie jestem sobie w stanie wyobrazić ;/

Największym problemem jest to, że nie liczę kalorii, po prostu jem 5 razy dziennie i trzymam się zasady że węglowodany do południa, nabiał po południu (chociaż nie jest to oczywiście ścisłą regułą) no ale skoro tak trzeba to przeliczę chociażby w przybliżeniu ile kcal spożywam dziennie i będę dokładać po 100. :)
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.