Temat: Montignac

Czy któraś z Vitalijek stosuje sposób żywienia Montignac?
mam nadzieję, że nie jestem tu sama...
opiszmy przygodę z Montignac, efekty, zalety i wady...
Czekam na wasze wpisy:)))



Pasek wagi

No i wrocilam z wyprawy, nic nie schudlam nic nie przytylam...ale duzo pilam % i jadlam slodyczy:)energia byla mi potrzebna na trasie;)

A jak tam Wy kochane sobie radzicie??jakies postepy??

CoffeeLatte - To świetnie, że mimo nie MM-owego jedzenia, nic Ci nie przybyło. Czyżby dieta Montignaca lepiej chroniła przed jojem niż inne? :)
Dodam tylko, że wiąże z MM ogromne nadzieje, ponieważ jojo całe życie mnie prześladuje...
no mam nadzieje;)w koncu nie ograniczasz kalorii, wpierdzielasz ile chcesz a waga ubywa...wiec moze dlatego jak zjadlam rzeczy ponadprogramowe to nic nie przybylo, ale wiadomo ze to kilka dni a nie non stop..teraz znow powrot do MM...heh...wkurza mnie tylko ze juz nie chudne w ogole mimo 1 fazy:(

oj tak,wpierdzielasz ile chcesz na MM a waga ubywa-piekne;)moze dlatego jak sie zje cos ponadprogramowo to nie przybedzie tak szybko stracona waga..wiadomo jednak ze ja tak zrobilam kilka dni a nie non stop..gdybym tyle i tak jadla caly czas,to na pewno jojo murowane..

teraz znow wracam do MM, niestety bo mam taka ochote na te najbardziej zakazane rzeczy ze szok-caly dzien moglabym jesc same owoce albo orzechy..heh..chodza za mna lody,pizza,paczki..kurde wszystko niezdrowe:)Szkoda tylko ze mimo 1 fazy waga juz stoi:(

Zauwazylyscie co wam chamuje najbardziej chudniecie??

Mi chyba jednak czerwone wino... :) ale też tłuste kolacje.
Ja mam takie dni, szczególnie te upalne, że zajadam się cały czas owocami (na nic innego nie mam ochoty) i muszę przyznać, że właśnie po tych dniach mi waga spada... pewnie to jednak kwestia kalorii - owocami nabija się ich mniej.
Z moich obserwacji, kawa mi jednak nie szkodzi, póki co też waga spada po tych dniach kiedy ją piję - i to w dodatku z tłustym mlekiem (taką akurat czytelni podają). 
Myślę dlatego, że dietę trzeba sobie do siebie dopasować - a Montignac daje nam wskazówki, jak to zrobić :)

no tak, kazdy musi pod siebie ale jak jednego dnia bedziesz jadla duzo owocow i zastepowala nimi pelnowartosciowe posilki to jak zjesz nastepnego dnia jakies miesa itp to waga moze pojsc do gory bo i wiecej kalorii i org moze magazynowac juz tluszcze...ciekawa jestem jak to wszystko dokladnie dziala...

kiedys zjadlam na kolacje loda i tez nie przytylam...teraz jak mysle o tym to od razu widze kg up:)

Winko mi poprawia przemiane materii, jak cala butle wypije to wtedy waga stoi ale nie rosnie, kolacje tluste dla mnie ok ale z tych zdrowych tluszczy a nie np kielbasa i ser zolty:)

mam tez wrazenie ze jajecznica mi chamuje chudniecie oraz smietana i dlatego przestawiam sie na jogurt bo Monti zaleca wlasnie jogurt...

Ello Everybody!

 

Nie zaglądam tu często ostatnio, bo po prostu czasu brak... :( ale...

Cały czas MMmuje... z większym bądź mniejszym skutkiem... czasem sobie grzeszę troszeczkę... ale później wracam do MMowania (a to duzy sukces... bo jak do tej pory na żadnej diecie mi się to nie udawało...) Wagowo huśtawka ;) ale  stan na dzisiaj to 92,40 kg :) czyli 1,2 kg w dół! :P zobaczymy co będzie za czas jakiś... :)

Właśnie o dziwo po dniu owocowym waga się utrzymuje (wypróbowałam już kilka razy), z czego jestem bardzo zadowolona :) 
Póki co działa, ale dobrze wiem, że działa teraz, a za jakiś czas może się już nie sprawdzać. Tak u mnie jakoś jest np. na początku diety wystarczyło zrezygnować z obfitych kolacji i już chudłam - później STOP, potem 1500kcal i chudłam - później STOP, potem 1200kcal OK - potem waga się zatrzymała, a ja byłam już nazbyt zmęczona liczeniem kalorii i głodna, aby bez motywacji to kontynuować. Teraz na szczęście jest MM, pomogło mi to wrócić do równowagi - chyba przede wszystkim psychicznej :)

Ja staram się odżywiać według zasad MM, ale ostatnio średnio mi to wychodziło. Od dzisiaj znowu zaczynam już rygorystycznie. Chcę z 54 kg zejść do 45 kg także postaram się też lekkko ograniczyć wielkość porcji i kalorii.

Mam jeszcze do Was pytanie, zazwyczaj nie jestem w stanie zjeść kolacji o w miarę normalnej porze (czyli od ok. 18 do 20), wracam do domu około 21 i staram się już wtedy nic nie jeść na noc. Ogólnie mam problem z rozłożeniem posiłków, bo w ciągu roku szkolnego wstaję około 6.30, jem śniadanie, w szkole jestem do około 15 (czasami 14 lub 16) i o tej godzinie jem obiad, następnie o 17 wychodzę z domu do drugiej szkoły i wracam o 21. Jak mogę sobie rozłożyć posiłki? Montignac zaleca 3, ale dla mnie to mało wykonalne, ponieważ po pierwsze przerwy między posiłkami mam zbyt duże i dosłownie skręca mnie z głodu w szkole, a po drugie nie wiem co zrobić z kolacją, jeśli wrócę o 16 to mam ją zjeść o 17..? Czy mogę ze sobą zabierać do szkoły drugie śniadanie (i co mogę na nie wziąć?)?

Nie mogę też o tej samej porze zjeść codziennie obiadu, ponieważ jak już wspominałam różnie wracam ze szkoły:(

masz za dużą przerwę rano między śniadaniem powinno być nie więcej niż 6 godzin nie możesz dołożyć sobie  2-giego śniadania ok 11-tej? a potem ten obiad?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.