- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
9 kwietnia 2012, 11:00
Edytowany przez manru 9 kwietnia 2012, 11:23
9 kwietnia 2012, 11:16
Hmmm nawet jeśli niewielka garstka to przeczyta to wiedz, że jedna duszyczka pod wpływem tego tekstu utwierdziła się w przekonaniu, że czas na powrót do zdrowia. Będzie ciężko, ale się uda. Najwyżej "stracę" kilkanaście dni smutku, głodu, kolejnej chorej diety...,ale czymże jest kilkanaście dni w stosunku do całego życia? Dziękuję za motywacje :)
9 kwietnia 2012, 11:18
9 kwietnia 2012, 11:18
dzięki za miłe komentarze, wiem ze to takie troche banały, ale myslę ze nalezy je powtarzajć jak najczęściej, bo to co dla niektórych jest banałem dla innych może okazać się motywem do zmiany na lepsze:)
9 kwietnia 2012, 11:20
9 kwietnia 2012, 11:20
Bardzo mądre słowa ale ja nie potrafię zmienić swojej diety z myślą: to na całe życie i żadnych ustępstw dla jednego pączka.. jeśli mam takie podejście to tylko myślę o tym pączku.. Od jakiegoś czasu mam takie podejście: jeśli naprawdę będę miała ochotę na coś tuczącego to zjem sobie kawałek ciasta lub pizzy ale to tylko jeden posiłek (nagroda, odmiana) i później wracam do zdrowego odżywiania i wychodzi mi to na dobre.. A często jest tak, że wiem, że mogę ale i tak nie zjem bo mnie do tego nie ciągnie.. taka pokręcona moja psychika :)
9 kwietnia 2012, 11:24
Ja sie tylko w jednym nie zgadzam. Twoj post wywoluje troche poczucie winy po swiatecznym obzarstwie mimo ze wszesniej piszesz ze dieta nie powinna byc taka ze po kilku frytkach czlowiek czuje sie winny.Dla mnie swieta=jedzenie i koniec. W dwa dni czlowiek nie przytyje. A laski co chwile zakladaja przed swietami tematy-jak przestrwac swieta. A ja mowie-jedz na zdrowie. Ale tylko w swieta czyli dwa razy do roku. Natomiast przy kazdej inne okazji ja sie staram powystrzymywac bo zawsze sie okazja znajdzie-urodziny tata, mamy,siostry,brata,ciotki,babci,dziadka,przyjaciolki,kolezanki,pracownika...imieniny powyrzszych, rocznice, wesela, konferencje, bankiety, grill, wakacje itp itd.
9 kwietnia 2012, 11:25
no własnie, to nie wyścig, co ma być to będzie, jezu jak sobie pomyslę ze mogłam rok temu trochę mątrzej postępować, to dzisiaj juz byłabym mega laska, ale lepiej zmienić coś teraz niż w przyszłym roku myśleć "ehh gdybym rok temu.." :)Hmmm nawet jeśli niewielka garstka to przeczyta to wiedz, że jedna duszyczka pod wpływem tego tekstu utwierdziła się w przekonaniu, że czas na powrót do zdrowia. Będzie ciężko, ale się uda. Najwyżej "stracę" kilkanaście dni smutku, głodu, kolejnej chorej diety...,ale czymże jest kilkanaście dni w stosunku do całego życia? Dziękuję za motywacje :)
9 kwietnia 2012, 11:31