- Dołączył: 2007-05-06
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 4266
11 czerwca 2009, 14:55
Witam Zaczynam właśnie dietę metodą Montignaca (MM) Montignac uważa, że otyłość wynika ze źle skomponowanej diety, złego doboru produktów, a nie z powodu zbyt dużej ilości jedzenia dostarczanego organizmowi. Podstawowa zasada tej diety to zwracanie uwagi na dobór węglowodanów w jadłospisie. Trzeba dobierać je tak, aby spożyty pokarm w jak najmniejszym stopniu przyczyniał się do znacznego podnoszenia poziomu glukozy we krwi.tutaj jest cały opis:http://vitalia.pl/index.php/mid/3/fid/2/diety/dieta&article_id=137mam do niej ksiązkę (e-booka ) do pobrania na chomiku Montignac - Jeść aby schudnąć
http://chomikuj.pl/calineczkazbajki/szczup*c5*82o+i+zdrowo/Montignac
czy jest ktoś chętny na tą dietkę
Edytowany przez calineczkazbajki 16 sierpnia 2011, 19:59
- Dołączył: 2008-01-21
- Miasto: Inne
- Liczba postów: 12796
13 lipca 2009, 15:14
U mnie w rodzinie: moja mama jest cukrzykiem, injekcje robi od około 5-6 lat, wcześniej łykała tabletki, wyskocisnieniowcem i ma chorobę wieńcową - chyba, bo nikt nigdy tego nie potwierdził ani nie zaprzeczył, w gruncie rzeczy od czasu do czasu łapie ją skurcz do zasinienia warg, do tego dorzucę zwyrodnienia stawów wszelakich, najbarziej biodrowe i kolanowe - rower to moje nogi - tak mówiła..... dopadł ja nowotwór piersi, a w sumie to tez nie do końca, bo bardziej węzłów chłonnych - tak czy siak pierś odjęta, zakaz wsiadania na rower......... wcześniej przed nowotworem walczyłą z mięśniakami macicy - skończyło się usunięciem wszelkich wewnątrznych narządów kobiecych....... żylaki.... to chyba tyle, nie licząc z pewnością rewelacyjnego stanu wątroby, żołądka i wszelkich narządów trawiennych - po kilkunastu latach łykania tabletek w ilości hurtowej - przepisane od lekarza na wszystkie w/w schorzenia...... mniej więcej od 40 roku jej życia pamiętam ciągłe problemy ze zdrowiem, teraz ma 62..... niestety, wygląda i czuje się jak 80latka........ tata - pisałam nowotwór jelita i od zawsze problemy z kaszlem, flegmą, płuca, krtań - nie pali!! - przed tym jelitem zła diagnoza kosztowała go woreczek........ jego ojciec zmarł na raka krtani, mama (moja babcia) na marskośc wątroby. Babcia od strony mamy była zdrowiutka, tylko wzrok traciła, dziadek - zapalenie żył, żywa otwarta rana na nodze kilkadziesiąt lat....... tak więc dziewczyny, jak ja bym chciała się pilnować ze wszystkim co dziedziczne, to huhu!!! Aczkolwiek na pewno nie mam zamiaru cwaniakować i udawać, jeśli rzeczywiście coś mnie zaniepokoi w moim organizmie to się będe leczyć szczawiem:)))........ u ginekologa bywam i owszem, od zawsze cytologia jedynka, nawet po porodzie, piersi usg robiłam jakiś czas temu, na razie mnie nie niepokoją, zresztą mama sama mnie i moją siostrę pilnuje i pyta o badania:)) Dzięki wczesnym stadium i nielekceważeniu obydwoje rodzice żyją. Widząc swoją budowę ciała - spadek po mamusi - dobrze wiem, że prędzej czy później z którejś strony coś przywlecze się i do mnie:)))) Na razie wszelkie dotychczasowe badania miałam okej, więc po co drążyć, skoro i samopoczucie dopisuje?? U laryngologa nie byłam, nie byłam też u alergologa....... i tutaj zupełnie nie wiem, dlaczego się upieram, ciągle jest nie ten czas - mąż się na mnie za to obraża, a ja czuję że sama sobie poradzę z tym nosem, no chyba że któregoś dnia wstanę i pójdę, ot tak i już:)))) Uważam, że większości problemów zdrowotnych być może moja mama by uniknęła, gdyby inaczej się żywiła, no ale czego wymagać od samego początku była dzieckiem niedożywionym ze szkarlatyną, potem budowała dom i jadła chleb ze smalcem a potem.... nagle jej się zycie przeżyło i w spadku zostało tuzin chorób........ stąd może moje zainteresowanie tzw zdrowym odżywianiem, zapobieganiem, diagnozowaniem, odczytywaniem?? Lekarze tego nie uczą, "nie cyckają się z pacjentem".....
a już odchodząc od smętnego tematu - ja obiad "co wpadnie" - powiedzmy tłuszczowy - kabanosy - skład nie wzbudził mojej czujności (w Lidlu w PL są takie frankfurterki o nienajgorszym składzie:) - ser żółty, pomidorki w dużej ilości...... kolacja będzie bardziej wykwintna, byłyśmy z Hanią na zewnątrz i dopadł mnie głód na stojąco po powrocie:)
- Dołączył: 2008-01-21
- Miasto: Inne
- Liczba postów: 12796
13 lipca 2009, 15:15
Udanych zakupów Marrtalla:) i gratuluję pozytywnych wyników w mmowaniu:)
- Dołączył: 2008-01-21
- Miasto: Inne
- Liczba postów: 12796
13 lipca 2009, 15:18
***Aczkolwiek na
> pewno nie mam zamiaru cwaniakować i udawać, jeśli
> rzeczywiście coś mnie zaniepokoi w moim organizmie
> to się NIE będe leczyć szczawiem:))
14 lipca 2009, 07:35
Dzień dobry,
piękny dziś mamy dzień (MM-owo zaczęty od czerwonych porzeczek) :-)
Aż nie chciało mi się zbierać do pracy, na balkonie było tak miło...
Przyjemnego wtorku!
- Dołączył: 2007-05-06
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 4266
14 lipca 2009, 07:51
Dzien dobry MM-ki
ja dziś mam znowu na wadze mniej :)
14 lipca 2009, 08:13
Calineczko, no to wspaniale, ja nie ważę się codziennie, ale czuję się lżejsza :-)
Mam nadzieję, że na koniec tygodnia waga potwierdzi to uczucie :-)))
14 lipca 2009, 10:06
Cześć dziewczyny. mam pytanie. generalnie to chyba znam na nie odpowiedź ale mam ogromną nadzieję że się mylę. od jakiegoś czasu na śniadanie zajadam się pastą dr budwig (CHUDY TWARÓG+CHUDY KEFIR +OLEJ LNIANY). Odkąd zaczęłam jadać takie śniadania moja przemiana materii mnie zadziwia. Myślałam że nic nie jest już mi w stanie pomóc. do pasty jednak uwielbiam dorzucić płatków owsianych-uważam że to jeszcze wzmacnia działanie. Ale.... płatki to węglowodany,a skoro do sera dolewam olej lniany to jak by na to nie patrzył połączenie węglowodanów z tłuszczem:( czy wyrzucić z tego miksu płatki? nie wiem czy będę potrafiła:(